Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 04:36
Reklama KD Market

Oskarżony o morderstwo George'a Floyda prosi o łagodny wymiar kary

Były policjant Derek Chauvin, oskarżony o morderstwo Afroamerykanina George'a Floyda, poprosił w środę sędziego o łagodny wymiar kary, natomiast prokuratura stwierdziła, że jego zbrodnia "wstrząsnęła sumieniem narodu" i powinien on zostać uwięziony na 30 lat.

We wniosku złożonym w sądzie Eric Nelson, obrońca Chauvina, zapewnia, że jego klient nie był świadomy popełnienia tej zbrodni, bowiem był przekonany, że wypełnia swoje obowiązki, pomagając - tak jak był szkolony - innym policjantom zatrzymać George'a Floyda.

"Zbrodnia pana Chauvina jest bardziej błędem popełnionym w dobrej wierze na podstawie jego doświadczenia jako funkcjonariusza policji i jego wyszkolenia niż zamierzonym działaniem niezgodnym z prawem" – przekonuje prawnik.

Za pośrednictwem swego obrońcy Chauvin poprosił sędziego o łagodny wyrok - w zawieszeniu i zaliczenie na poczet kary dotychczasowego aresztu. Wyrok w zawieszeniu Eric Nelson uzasadnił tym, że w więzieniu jego klient może stać się celem ataków. Zwrócił się także do sądu o uwzględnienie faktu, że Chauvin nie był karany i nie miał wcześniej żadnych konfliktów z prawem.

Tymczasem we wniosku złożonym także w środę w sądzie prokuratura podkreśliła, że Chauvin działał ze szczególnym okrucieństwem i zasługuje na 30 lat więzienia. "Jego działania wstrząsnęły społeczeństwem i sumieniem narodu, wywołując falę żalu i protestów" - napisali prokuratorzy.

W kwietniu ława przysięgłych uznała byłego policjanta winnym zabójstwa George'a Floyda. Chauvin został w sądzie skuty i przewieziony do więzienia. 25 czerwca sędzia Peter Cahill ma ogłosić wymiar kary.

46-letni George Floyd zmarł 25 maja 2020 roku w trakcie aresztowania w Minneapolis pod zarzutem użycia w sklepie fałszywego 20-dolarowego banknotu. Początkowo stawiał opór, obezwładnił go biały funkcjonariusz Derek Chauvin. Według prokuratury policjant przyciskał kolanem szyję leżącego już na ziemi i skutego mężczyzny przez około 9 i pół minuty.

Śmierć Floyda rozpętała falę demonstracji i oskarżeń wobec policji o przemoc. Zrodziła także debatę o rasizmie, ponieważ funkcjonariuszom zarzucano brutalne traktowanie i zabijanie podczas interwencji zwłaszcza Afroamerykanów.

W Minneapolis i wielu innych miastach USA na demonstracjach gromadziły się dziesiątki tysięcy ludzi. W wielu przypadkach protesty przeradzały się w nocne zamieszki ze strzelaninami, grabieżami i aktami wandalizmu. (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama