Dan McLaughlin, kandydat na burmistrza Orland Park, odpowiedział na pytania naszej gazety.
Jakie są trzy najważniejsze kwestie w Pana programie wyborczym?
– Kwestia numer jeden to bezpieczeństwo publiczne. Musimy upewnić się, że mieszkańcy Orland Park czują się bezpiecznie w swojej społeczności, czy to poprzez kontynuację silnego wsparcia dla naszej policji, czy też pomaganie małym firmom i rodzinom w poruszaniu się i wychodzeniu z kryzysu COVID.
Kwestia numer dwa to rozwój gospodarczy. W ciągu czterech lat kadencji planuję dokończyć rozbudowę śródmieścia, wznowić wstrzymany projekt rozbudowy autostrady I-80 oraz zająć się problemami, które mamy w centrum handlowym, w tym utrzymaniem bezpieczeństwa oraz musimy zająć się skutkami rosnącej sprzedaży internetowej.
Trzecią ważną kwestią jest wyeliminowanie partyjnych podziałów w naszym samorządzie. W ciągu ostatnich czterech lat, podziały partyjne spowodowały negatywne zmiany w naszym ratuszu. Musimy to zmienić – nadszedł czas, aby burmistrz i zarząd miasta zaczęli ponownie słuchać mieszkańców Orland Park i zabrali się do pracy.
Jak zamierza Pan przekonać polsko-amerykańską społeczność w Orland Park, aby na Pana głosowała?
– Wierzę, że wszyscy chcemy tego samego, to znaczy żyć w bezpiecznej, tętniącej życiem społeczności, w której liderzy słuchają mieszkańców. Wierzę, że chcemy, aby Orland Park szedł do przodu. Jestem dumny z pracy, którą już wykonałem, aby uczynić naszą miejscowość jedną z najlepszych w stanie. Niestety, w tej chwili mieszkańcy Orland Park, niezależnie od ich pochodzenia, przeżywają ciężkie chwile. Raz po raz słyszę, że mieszkańcy nie uważają, że władze miasteczka ich słuchają, tak jak obecny burmistrz nie uważa, że ich problemy są jego problemem do rozwiązania. Kandyduję, ponieważ nadszedł czas, aby usunąć politykę partyjną z naszego samorządu – Orland Park nie musi iść w lewo lub w prawo, musi iść do przodu. Zobowiązuję się być liderem, który podejmie się rozwiązywania problemów, z którymi wszyscy się borykamy, aby mieszkańcy czuli się bezpieczni, wspierani i wysłuchiwani podczas dalszego rozwoju Orland Park.
Jeśli wygra Pan ten wyścig, w jaki sposób zaangażuje Pan w swoją administrację lokalne społeczności, w tym polsko-amerykańską?
– W ciągu ostatnich kilku miesięcy zapukałem do ponad tysiąca drzwi i rozmawiałem z tysiącami mieszkańców, organizowałem godziny pracy na żywo na Facebooku oraz telefoniczne fora, aby wysłuchać mieszkańców i odpowiedzieć na ich pytania. Chciałbym kontynuować takie praktyki podczas mojej kadencji na stanowisku burmistrza, organizować społeczne debaty, słuchać głosów mieszkańców o problemach, z którymi się borykają. Poznałem z pierwszej ręki wiele ich obaw i pomysłów i chcę kontynuować angażowanie mieszkańców, aby każdy z nich mógł wyrazić swoje opinie i potrzeby.
Dziękujemy za rozmowę.