Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 20:39
Reklama KD Market

Komputer sprzed 2 tysięcy lat

W 1900 roku grecki nurek Elias Stadiatos odkrył wrak starożytnego statku handlowego na głębokości 42 metrów obok wyspy Andikitiry. Wydobyto stamtąd szereg posągów i innych przedmiotów. Jednak dopiero 17 maja 1902 roku archeolog Valerios Stais odkrył, że skorodowana bryła brązu, wydobyta z wraku, zawierała koło zębate. Okazało się, że jest to fragment większego mechanizmu, rozbitego na trzy duże części i kilkadziesiąt mniejszych kawałków...

Odszyfrowana zagadka

Początkowo zakładano, że był to średniowieczny zegar, który przypadkiem spadł na starożytny wrak, gdyż tak złożone urządzenia z czasów starożytnej Grecji nie były znane. Jednak dalsze badania potwierdziły wiek znaleziska. Urządzenie to powstało mniej więcej przed 2 tysiącami lat. W 1974 roku, po 20 latach badań, na podstawie ocalałych fragmentów Derek J. de Solla Price z Uniwersytetu Yale odkrył przeznaczenie przedmiotu i uznał, że całość składała się z 31 kół zębatych. Badacze odczytali też większość inskrypcji pokrywających mechanizm oraz policzyli zęby zębatek. 9 czerwca 2016 ogłoszono wynik kolejnego badania: rozpoznano 82 podzespoły zegara i odczytano na nich 3400 znaków, uznając to za niemal całość zapisu.

Dziś jednak wiadomo niemal na pewno, że nie był to zegar. Mechanizm składał się z 37 kół zębatych z brązu, o średnicy od 1 do 17 cm. Koła były napędzane za pomocą korby z boku i poruszały kilkoma wskazówkami. Tarcza z przodu pokazywała ruchy Słońca i Księżyca. Tarcze z tyłu pozwalały synchronizować kalendarz słoneczny z księżycowym oraz przewidywać zaćmienia Słońca i Księżyca. Mechanizm pozwalał też przewidywać momenty wschodów i zachodów ważniejszych gwiazd i gwiazdozbiorów oraz prawdopodobnie także pozycje pięciu znanych wówczas planet. Odpowiednie tarcze nie zachowały się, jednak odczytano nazwę planety Wenus z przodu urządzenia.

W trakcie najnowszych badań za pomocą skanowania promieniami rentgenowskimi oraz niedawno wynalezionej technologii obrazowania rozszyfrowano teksty ze wszystkich fragmentów urządzenia. Wiele z greckich inskrypcji nie było widocznych gołym okiem – niektóre litery mają wysokość zaledwie 1,2 milimetra. Lata użytkowania, a potem setki lat gromadzenia się na maszynie różnych osadów także przyczyniły się do nieczytelności zapisów z zamierzchłych czasów.

Wcześniej starożytny „komputer” był jednoznacznie określony jako maszyna naukowa, ściśle związana z astronomią, stawianą w opozycji do astrologii. Najnowsze badania potwierdziły astronomiczne funkcje urządzenia, ale także wykazały, że mechanizm z Andikitiry służył „nadnaturalnym” celom. Jak wierzono, dzięki temu specyficznemu modelowi Układu Słonecznego można było przewidzieć barwę przyszłych zaćmień, a była to rzecz, którą starożytni uważali za rodzaj przepowiedni.

Profesor historii starożytnej w New York University, Alexander Jones, uważa, że mechanizm z Andikitiry zaciera granicę pomiędzy nauką a rzeczami nadprzyrodzonymi, ale mimo to daje bezcenne spojrzenie na to, jak Grecy postrzegali świat przyrody. – Szczerze mówiąc, nie jesteśmy do końca pewni, jak to interpretować, ale prawdopodobnie barwę zaćmienia starożytni Grecy traktowali jako omen. Niektóre kolory mogły zwiastować nadejście czegoś dobrego, inne kolory natomiast czegoś złego – mówi profesor Mike Edmunds, astrofizyk z Uniwersytetu w Cardiff.

Niezwykła rekonstrukcja

Nie wiadomo, kto zaprojektował i zbudował ten niezwykły przyrząd. Niektórzy naukowcy są zdania, że mógł to być sam Archimedes, choć istnieją również liczne inne teorie. Konstruktorem mógł być na przykład Hipparch (ok. 190-120 p.n.e.), astronom mieszkający wówczas na wyspie Rodos. Samo urządzenie było zadziwiająco małe. Miało 33 centymetry wysokości, 17 centymetrów szerokości i 9 centymetrów głębokości. Pierwotnie zawieszone było na drewnianej ramie, która się nie zachowała. Tak czy inaczej, odkrycie mechanizmu kazało zrewidować współczesną wiedzę o możliwościach technicznych starożytnych Greków. Umiejętności te pod rządami Rzymian zanikły, ale wszystko wskazuje na to, że były bardzo zaawansowane.

Przez wiele lat urządzenie znalezione w starożytnym wraku pozostawało dla naukowców zagadką. Ocalała jedynie jedna trzecia pierwotnego mechanizmu, w tym przede wszystkim jego tylna część. W związku z tym trudno było dokładnie zrekonstruować nie tylko samą budowę przedmiotu, ale również jego dokładne przeznaczenie. Wszystko to zmieniło się ostatnio za sprawą naukowców z University College London (UCL), którym udało się zrekonstruować budowę urządzenia przy pomocy trójwymiarowego modelowania komputerowego. Badacze mają nadzieję, że wkrótce możliwe będzie zbudowanie wiernej repliki przyrządu skonstruowanego przed 2 tysiącami lat.

Jeśli zamiar ten zostanie zrealizowany, będzie to miało potencjalnie ogromne znaczenie. „Komputer” z Antikitiry nie ma sobie równych i może wyjawić zdolności technologiczne starożytnych Greków, o których wcześniej niewiele wiedzieliśmy. W periodyku naukowym Scientific Reports opublikowano niezwykle dokładne szkice greckiego instrumentu, które po raz pierwszy pokazują jego dokładną konstrukcję. W sumie jednak tajemnica starożytnego komputera jest dwuwarstwowa.

Po pierwsze, chodzi o zrekonstruowanie samego mechanizmu tego niezwykłego urządzenia, co prawdopodobnie będzie wkrótce możliwe. Po drugie jednak, nawet skonstruowanie wiernej repliki nie wyjaśni od razu, w jaki sposób 37 kół zębatych składa się na instrument, który był używany do precyzyjnego przewidywania wydarzeń astronomicznych. Jest to w końcu urządzenie uruchamiane przez korbę, a zatem każdy z komponentów musiał być precyzyjnie wymierzony i wyprodukowany, by móc spełniać swoje zadanie. Tajemnicą pozostanie zapewne to, kto był projektantem i na jakich obliczeniach się opierał.

Andrzej Malak

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama