Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 22:06
Reklama KD Market

Królowa Elżbieta Ostatnia?

Tak, za jakiś czas, może być nazywana obecna królowa Anglii Elżbieta II. A jej poprzedniczka, Elżbieta I, nadal będzie znana jako Elżbieta Pierwsza. Historycy lubią tego rodzaju nazwy. Tylko czy obecna królowa rzeczywiście będzie ostatnią o tym imieniu? Czy to w ogóle ostatni monarcha na tronie brytyjskim?

Dłużej niż Wiktoria

Elżbieta II ma 94 lata. Została koronowana w 1952 roku. Panuje już dłużej niż królowa Wiktoria, zasiadająca na tronie przez 63 lata. Z tym że słowo „panuje” nie jest w pełni prawdziwe w odniesieniu do Elżbiety II. Premier Wielkiej Brytanii ma więcej władzy niż królowa, a ponad wszystkimi jest parlament.

Sędziwa królowa w najbliższej dekadzie być może odejdzie z tego świata. Takie są prawa natury. Wciąż jest lubiana przez Anglików. Poparcie dla monarchii jest wysokie – 67 procent. To się może zmienić, jeśli jeszcze za życia królowej rozpadnie się Zjednoczone Królestwo. A tak się stanie, jeśli Szkocja i Irlandia Północna ogłoszą niepodległość. Wiele wskazuje na to, że Szkoci są już blisko takiej decyzji. Nigdy nie lubili Anglików, a teraz, po brexicie, nie lubią ich jeszcze bardziej. Szkoci byli przeciwni wychodzeniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Po ogłoszeniu niepodległości przez Szkotów i Irlandczyków, Anglia zostałaby państwem trochę kadłubowym. A jeszcze niecałe 100 lat temu była mocarstwem imperialnym, które rzeczywiście panowało nad połową globu. A Anglicy, podobnie jak Polacy, lubią rozpamiętywać swą wspaniałą przeszłość. Tyle że Anglicy mają więcej do pamiętania. Boli, gdy państwo się kurczy i traci na znaczeniu. To pomniejszanie kraju Anglicy mogliby kojarzyć z Elżbietą II. Nie od niej to zależało, ale stało się za jej panowania. Emocje nie zawsze są racjonalne.

Kłopot z sukcesją tronu

Do tego dochodzi sukcesja tronu. Pierwszym następcą jest książę Walii Karol. Nie jest szczególnie popularny wśród Anglików, nie tylko z powodu tragicznie zmarłej żony, księżnej Diany. Uchodzi za człowieka zimnego, którego najbardziej interesuje prowadzenie gospodarstwa ekologicznego w Kornwalii. I jeszcze ten jego związek z księżną Kornwalii Kamilą, bardziej nielubianą niż on sam. Książę Karol ma 72 lata. Długo i niecierpliwie czekał na objęcie tronu. Teraz, zdaje się, już zrezygnował.

Kolejnymi następcami Elżbiety II są książę William i jego dzieci. Też niezbyt gorąco kochani, mimo wiwatów – głównie zagranicznych turystów – kiedy jadą w powozie przez Londyn.

Członkowie rodziny królewskiej, choć dobrze wykształceni, to osoby przeciętne. Interesują się głównie polowaniami, końmi i psami rasy corgi. Na użytek gawiedzi biorą udział w różnych akcjach charytatywnych. Pokazują tam swoje Windsorskie oblicza, uśmiech bądź zatroskanie, ale ani funta nie dołożą. Więc Anglicy mogą się zastanawiać: koronować niepopularnego króla czy może złożyć monarchinię do grobu jako Elżbietę Ostatnią?

Elżbieta II jakby zdawała sobie sprawę z tego wszystkiego. Wśród pałacowych plotek pojawiła się wieść, jakoby królowa chciała zmienić prawa sukcesyjne. Tak, aby jej następczynią została księżna Kate. To byłaby niespodzianka, ale dobrze przyjęta przez Anglików – tak wynika z badań opinii publicznej. Kate nadaje się na królową.

Bajeczny – i utajniony – majątek

Jednak tak naprawdę nikt nie chciałby, aby rodzina Windsorów znikła z angielskiego pejzażu. Przecież byłaby to wielka ujma dla angielskiego honoru, zwłaszcza że w wielu krajach europejskich nadal pozostaliby monarchowie. Poza tym duża ujma dla kasy państwa. Gadżety, w ogóle biznes, który się kręci wokół królewskiej rodziny, to miliardy funtów.

I tym, co naprawdę może zagrozić Windsorom, jest właśnie biznes, ale ten przez nich prowadzony. Rzecz nie w tym, że stracą królewskie posady, ale mogą stracić na królewskim splendorze. Właśnie niedawno The Guardian ujawnił, że królowa i następca tronu Karol wywierali zakulisowo wpływ na ustawodawstwo. Czynili to w celu ochrony swego bajecznego majątku. Prawnicy królewscy uzyskali w brytyjskim rządzie wyłączenie królowej z przepisów o publicznej jawności majątków osób będących u władzy.

Publicysta Guardiana napisał oburzony: „Daje ona osobie, która nie została demokratycznie wybrana, możliwość żądania zmian w projektach aktów prawnych w celu osiągnięcia korzyści finansowych lub wyłączenie się spod prawa, które jej się nie podoba, i do uczynienia tego w tajemnicy”.

Dwór królewski, mimo że z reguły nie odpowiada na publicystyczne artykuły, wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył rewelacjom Guardiana.

Windsorowie mają obsesję na punkcie ukrywania swojej fortuny. Mają wiele pałaców, kilka z nich znajduje się w Szkocji. Tysiące hektarów ziemi. Z samego księstwa Lancaster Elżbieta II czerpie milionowe zyski, podobnie książę Karol z księstwa Kornwalii. Dziesięć lat temu, kiedy rozpętała się afera Panama Papers, okazało się, że królowa zainwestowała miliony w rajach podatkowych, takich jak Kajmany czy Bermudy.

Nikt nie potrafi określić, jak wielki jest majątek Windsorów. Ale z pewnością można go liczyć w miliardach. Anglicy nie chcą, aby ich rodzina królewska żyła w biedzie, nie miała pieniędzy na utrzymanie koni i pałaców. Jednak nie chcą też, aby Windsorowie oszukiwali własnych obywateli. W kraju tak starej demokracji jak Wielka Brytania to może się źle skończyć dla Windsorów.

Ryszard Sadaj

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama