Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 16:57
Reklama KD Market

Nadchodzi era bezzałogowych ciężarówek

Nadchodzi era bezzałogowych ciężarówek

Mimo że inżynierowie pracują nad autonomicznymi ciężarówkami od lat, niewielu miało okazję zobaczyć te cuda techniki na własne oczy. Ale zmiany nadchodzą w błyskawicznym tempie. Faza testowania tych nietypowych pojazdów komercyjnych dobiega końca i już niebawem nie będą one niczym niezwykłym na amerykańskich autostradach.

Nastąpią wielkie i nieodwracalne zmiany, które zmuszą przemysł transportowy do adaptacji nowego modelu biznesu. Niecałe sześć lat temu, w maju 2015 roku, nastąpiła premiera autonomicznej ciężarówki „Freightliner Inspiration”, która samodzielnie pokonała trasę biegnącą przez tamę Hoover Dam w Nevadzie. Była ona pierwszą legalnie zarejestrowaną samojezdną ciężarówką, która otrzymała zezwolenie na poruszanie się po publicznych drogach Stanów Zjednoczonych.

O progresie, jaki nastąpił od tego czasu niech świadczy fakt, że w zeszłym miesiącu trzy firmy zajmujące się produkcją autonomicznych ciężarówek – Embark, Kodiak i TuSimple – stworzyły grupę pod nazwą The Self-Driving Coalition. Firmy te zgromadziły pokaźny kapitał liczony w setkach milionów dolarów. Prawdopodobnie dzięki tym i wielu innym innowatorom już w tym roku będziemy mogli podziwiać, na wyznaczonych autostradach, mknące ciężarówki bez ludzi za kierownicą!

Czy jednak zawładną one sektorem transportu bezwarunkowo i natychmiast? Fachowcy specjalizujący się w temacie twierdzą, że nie. Zmiany będą następować stopniowo i zostaną logicznie rozłożone w czasie. Chociaż od strony technicznej byłoby możliwe, aby w ciągu dekady towary były transportowane wyłącznie przez roboty, to nikt nie odważy się, aby w krótkim okresie pozbawić pracy czteromilionową rzeszę kierowców zawodowych.

Przeciwnikom nadchodzących zmian pozostał praktycznie tylko jeden, za to bardzo mocny argument. Autonomiczne ciężarówki sprawią, że zawód zawodowego kierowcy ciężarówki przejdzie do lamusa. Ale czy na pewno?

Zapewne na przełomie kilku kolejnych dekad tak się stanie, ale w najbliższej przyszłości zawód ten po prostu ulegnie modyfikacji. Bezzałogowe pojazdy będą królowały na długodystansowych trasach, a krótkie lokalne przewozy będą wciąż obsługiwane przez ludzką siłę roboczą. Jak historia pokazuje, postępu nie zatrzymamy.

Rewolucja w transporcie niesie ze sobą wiele korzyści, które pozytywnie wpłyną nie tylko na ten sektor przemysłu, ale rownież na bezpieczeństwo i jakość życia całego społeczeństwa.

Większe bezpieczeństwo ruchu drogowego. Już teraz eksperci sygnalizują, że większa ilość autonomicznych pojazdów na drogach znacznie poprawi bezpieczeństwo. Bezzałogowe ciężarówki zawsze trzymają odpowiednią odległość pomiędzy pojazdami i nigdy nie przekraczają limitów prędkości. Automatycznie zostają wyeliminowane przyczyny większości wypadków – przemęczenie, rozkojarzenie oraz używanie telefonu podczas jazdy. Na pokładach tych pojazdów są instalowane najnowsze systemy bezpieczeństwa, które na bieżąco kontrolują specjaliści.

Mniejsza emisja dwutlenku węgla. Wraz z nową technologią spadnie znacznie emisja dwutlenku węgla. Nie będzie potrzeby trzymania silników na wolnych obrotach (obecnie, kiedy kierowca śpi w kabinie, zazwyczaj silnik pracuje). Przyspieszenie, zmiany biegów są tak zoptymalizowane aby spalać jak najmniej paliwa. Nowe techniki jazdy, tzw. platooning, czyli jazda w konwojach, jeden za drugim, zmniejszają opór powietrza a zarazem zużycie paliwa. Trzeba rownież pamiętać, że na rynek coraz śmielej wkraczają pojazdy elektryczne, które dzięki zaawansowanej technologi są najlepszymi kandydatami na autonomiczne ciężarówki.

Mniejszy ruch drogowy. Dzięki temu, że bezzałogowe pojazdy mogą poruszać się 24 godziny na dobę, większość mil mogą pokonywać w godzinach najmniejszego ruchu np. w nocy).

Więcej ofert pracy dla lokalnych kierowców. Jak wspominaliśmy, roboty będą obsługiwały głównie długie trasy. Będą operowały pomiędzy oddalonymi o kilka set mil terminalami, natomiast kierowcom zawodowym przypadnie w udziale przewożenie naczep z lokalnego terminalu na inny lokalny terminal, bądź bezpośrednio do klienta.

Szybsza obsługa długodystansowych tras. Ponieważ bezzałogowe ciężarówki nie podlegają restrykcyjnym godzino pracy, Hours Of Service (HOS), i nie muszą zatrzymywać się na odpoczynek, będą docierały do miejsca przeznaczenia szybciej i z wiekszą dozą dokładności. Może rownież dojść do przejmowania ładunków lotniczych, które na dystansach nawet kilku tysięcy mil będą docierały do celu niemalże w tym samym czasie, ale znacznie taniej i z mniejszą ilością emisji dwutlenku węgla.

Mniej kosztowne mile. Firmy transportowe nie tylko zaoszczędzą na wypłatach i świadczeniach dla kierowców. Będą również w stanie znacznie zmniejszyć wydatki na paliwo i ubezpieczenia.

Więcej naczep, mniej ciągników. Jedna autonomiczna ciężarówka będzie w stanie wykonać znacznie więcej mil aniżeli tradycyjny pojazd komercyjny z kierowcą na pokładzie. Nowy model pracy on-ramp-to-off-ramp spowoduje zapotrzebowanie na wiekszą ilość naczep, jednocześnie zmniejszając tabor ciężarówek pokonujących długie trasy.

Zwiększone zarobki. Obecnie, ciężarówka klasy 8 pokonuje rocznie średnio około 100 tys. mil, tymczasem pojazdy autonomiczne są w stanie w tym samym czasie średnio zrobić 300 tys. mil. Oznacza to trzykrotny wzrost zarobków dla firm transportowych.

Mniejsze koszty pierwszej i ostatniej mili. Ze względu na to, że to lokalne ciężarówki obsługiwać będą „pierwszą i ostatnią milę”, znacznie zmniejszą się koszty obsługi tych tras. Powody są dwa.

Po pierwsze, lokalne ciężarówki nie posiadają dużych kabin sypialnych, co znacznie zmniejsza koszt zakupu i obsługi. Po drugie, coraz więcej firm transportowych na lokalnych trasach korzysta z pojazdów korzystających z alternatywnych źródeł energii, które są znacznie tańsze.

Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We put Truckers first!


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama