W USA spada poparcie dla ogólnokrajowego obowiązku noszenia maseczek - wynika z sondażu ośrodka HarrisX. W lipcu za wprowadzeniem takiego środka opowiadało się 82 proc. Amerykanów, a w listopadzie 75 proc.
Równocześnie w tym czasie z 18 do 25 proc. wzrósł odsetek obywateli USA, którzy są przeciwni takiemu nakazowi.
Wprowadzenie we wszystkich stanach obowiązku noszenia poza domem maseczek to jeden z kluczowych punktów programu Demokraty Joe Bidena. Postulat ten popiera 91 proc. jego wyborców. Wśród elektoratu Republikanina Donalda Trumpa odsetek ten wynosi 61 proc. Prezydent USA nie wprowadził takiego zarządzenia na poziomie federalnym.
Rezultaty badania opublikowano, gdy rekordy bije liczba wykrywanych przypadków koronawirusa w USA. W ubiegłym tygodniu w Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano ponad 1 milion przypadków SARS-CoV-2.
Najgorsza sytuacja panuje w Dakocie Północnej, gdzie w ciągu minionego tygodnia zdiagnozowano 176,7 infekcji na 100 tys. mieszkańców. Niedużo lepiej jest w Dakocie Południowej, gdzie wskaźnik ten wynosi 160,9 na 100 tys. mieszkańców.
Gubernator Ohio Mike DeWine ogłosił we wtorek, że od czwartku w nocy obowiązywać będzie w tym stanie godzina policyjna. Ograniczenia te trwać mają trzy tygodnie. Celem jest zmniejszenie liczby kontaktów międzyludzkich o 20 do 25 procent. Tym samym Ohio uniknąć ma załamania systemu ochrony zdrowia, co według DeWine grozi szpitalom w ciągu kilku tygodni. (PAP)
Reklama