20-letni Dylan Quick, który powiedział policji, że od lat marzył o zabijaniu, usłyszał zarzuty pchnięcia nożem 14 osób w college’u w Teksasie.
Quick zaatakował we wtorek studentów Lone Star College w okolicy Houston. Wielu ranił w twarz i szyję. Cztery osoby trafiły śmigłowcami do szpitala, dwie znajdowały się w stanie krytycznym. W środę rano ich stan określono jako dobry.
Policja otrzymała telefon alarmowy tuż po 11.00 lokalnego czasu z informacją, że ktoś biega „z budynku do budynku” i atakuje nożem uciekających w popłochu studentów. Na szczęście, zanim policja mogła zakuć szaleńca w kajdanki, obezwładniła go grupa studentów.
Quickowi postawiono trzy zarzuty ataku z użyciem broni. Prawdopodobnie był to nóż ze składanym ostrzem, który złamał się podczas ataku – część ostrza utknęła w ranie jednej z ofiar.
Biuro szeryfa powiatu Harris poinformowało w oświadczeniu, że oskarżony planował atak na kampusie w Cypress już od jakiegoś czasu. Ponadto powiedział policji, że marzył o zabijaniu ludzi nożem od czasów podstawówki.
Jeden ze studentów wypowiedział się o sprawcy, że jest „ekscentryczny, ale przyjazny”. Podobno często chodził w rękawiczkach i słynął z tego, że nosił wypchane zwierzęta.
Quick urodził się jako osoba niesłysząca i od siódmego roku życia nosi implant pomagający mu słyszeć. W pierwszym tygodniu kwietnia na blogu studenta Lone Star pojawił się artykuł o tym, jak Quickowi udało się w dzieciństwie przezwyciężyć niepełnosprawność.
as
Zobacz materiał stacji KHOU-TV:
Reklama