„Uchadi”! i „Żywie Biełaruś”! – skandowali przeciwnicy Aleksandra Łukaszenki w sobotnie popołudnie 22 sierpnia u zbiegu ulic Dundee i Buffalo Grove w miejscowości Buffalo Grove. Na wiecu solidarności z Białorusią pojawiło się około sto osób wyrażających poparcie dla ruchu demokratycznego w ich ojczyźnie.
Podobne manifestacje odbywają się w wielu państwach na świecie, w tym największe w samej Białorusi. To pokłosie krwawych represji reżimu Aleksandra Łukaszenki, który po raz kolejny został wybrany w wyborach prezydenckich. Nikt nie ma wątpliwości, że te zostały sfałszowane.
To już nie pierwsza tego rodzaju demonstracja zorganizowana przez aktywistów z organizacji „Białorusini w Chicago”. Żhanna Charnia Charnjauskaya, lider organizacji Białorusini w Chicago (Belarusians in Chicago), apelowała o podpisywanie petycji do senatora Dicka Durbina o wstawiennictwo w walce Białorusinów o niepodległość.
Poprzez hasła wypisane na prezentowanych banerach i tablicach, manifestujący wzywali m.in. do uwolnienia więźniów politycznych, osób bezprawnie aresztowanych i niesłusznie skazanych. Protestanci wznosili także plansze z wizerunkiem Łukaszenki, przedstawionego z zakrwawionymi ustami i rozwieszali banery o treści niepodległościowej. Powiewali też historycznymi flagami obecnie używanymi przez antyłukaszenkowską opozycję jako symbol białoruskiej państwowości. Składa się z trzech równej wielkości pasów: dwóch białych i czerwonego między nimi.
Do uczestników sobotniego wiecu dołączyli Ukraińcy z organizacji Orange Wave (Pomarańczowa Fala). Jeden z nich, Nikołaj Tereszczenko, wyjaśnił, dlaczego w sobotnie popołudnie przyszedł na protest. – Pamiętam naszą walkę o wolność z roku 2013. Nam się udało. Dlatego teraz popieram naszych sąsiadów w ich dążeniu do pełnej niepodległości. Czas najwyższy, by się uwolnić z sowieckiego uścisku.
Na pikiecie śpiewano również pieśni patriotyczne, w tym słynny „Pościg” wieszcza narodowego Maksima Bahdanowicza. Nie zabrakło białoruskiej wersji piosenki Jacka Kaczmarskiego „Mury”. Pieśń ta stała się nieoficjalnym hymnem kampanii wyborczej Siarhieja Cichanouskiego, a po niedopuszczeniu go do wyborów i aresztowaniu – jego żony Swiatłany, która wspierana przez zjednoczony sztab, stała się główną rywalką Alaksandra Łukaszenki.
W sobotę rozdawano ulotki informujące o sytuacji w kraju z prośbą o poparcie. Przejeżdżające samochody trąbiły w geście poparcia dla manifestujących, a protestujący odwzajemniali się zawołaniem „Жыве Беларусь” („Żywie Biełaruś”, czyli „Niech żyje Białoruś), hasłem jakie od dziesięcioleci łączy białoruskich patriotów i zwolenników przemian w tym kraju.
Sytuacja na Białorusi z dnia na dzień zaognia się. Dochodzi do coraz liczniejszych manifestacji i brutalnej reakcji reżimowych służb bezpieczeństwa. Dlatego tak ważne jest ogólnoświatowe poparcie dla protestujących Białorusinów. Im wiekszą presję wywiera się na światową opinie publiczną, tym większa szansa na powodzenie naszych wschodnich sąsiadów w ich niepodległościowych dążeniach.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
Artur Partyka
