Białoruskie protesty na przedmieściach Chicago. Tragiczne wspomnienia i symbole narodowe w Naperville
- 08/27/2020 11:00 PM
Protestom Białorusinów z aglomeracji chicagowskiej, wzywających do ustąpienia reżimu Łukaszenki i wprowadzenia demokratycznych przemian w ojczyźnie, towarzyszyły wystąpienia osób dzielących się tragicznymi doświadczeniami i dumnie prezentowane symbole narodowe.
W niedzielę 23 sierpnia aktywiści z organizacji ,,Białorusini w Chicago” (Belarusians in Chicago) zorganizowali w parku Millennium Carillon in Moser Tower w Naperville, koło Chicago kolejny powyborczy protest.
W ten sposób chicagowscy Białorusini solidaryzowali się z Białorusinami na Białorusi, która pogrążona jest w poważnym chaosie politycznym.
W zeszłym tygodniu protestujący protestowali przez kilka godzin każdego dnia, głównie w Buffalo Grove.
Białorusini z aglomeracji chicagowskiej uznali za sfałszowane oficjalne wyniki wyborów prezydenckich, przeprowadzonych na Białorusi 9 sierpnia bieżącego roku, w których Aleksander Łukaszenka miał zdobyć 80,2 proc. głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska 10,1 proc. głosów.
Dlatego postulowali o ustąpienie reżimu Łukaszenki i z determinacją wezwali do zaprzestania brutalnych represji wobec tysięcy pokojowo manifestujących demonstrantów na Białorusi, czy relacjonujących wydarzenia dziennikarzy.
Prezentując banery i wznosząc okrzyki opowiadali się za wprowadzeniem w kraju swego pochodzenia zasad demokratycznych przemian.
O zaangażowaniu w protesty osób wielu narodowości, również Polonii mówiła Żhanna Charnia Charnjauskaya, lider organizacji Białorusini w Chicago (Belarusians in Chicago) wdzięczna Polakom za ich wsparcie. – W nawiązywaniu kontaktów z Polakami pomagają nam Białorusini mówiący po polsku, a pochodzący ze wschodniej części Białorusi. W organizacji mamy dużo katolików, 34 procent Białorusinów nie tylko ze wschodniej części, ale z całego kraju. Wielu z nich mówi po polsku, czują się związani z Polską, mają Kartę Polaka. Mamy nadzieję nawiązać kontakty z polonijnymi organizacjami z Chicago – opowiadała liderka organizacji.
Mówiła też o wsparciu akcji przez Ukraińców z Chicago, jak i na Ukrainie, którzy 26 sierpnia planują w Kijowie demonstrację.
Życzeniem Białorusinów z Chicago jest, aby legalnymi środkami poprzez udział osób prywatnych, organizacji oraz przedstawicieli oficjalnych instytucji i urzędów wspólnie z Białorusinami wywalczyć dla Białorusinów na Białorusi demokratyczne przemiany.
Podczas protestu wielu uczestników wypowiedziało się publicznie zaświadczając o tragicznych doświadczeniach i wydarzeniach.
Ludmiła Pernatskaya opowiadała o powyborczych mordach i brutalnych aktach przemocy dokonywanych na przeciwnikach Łukaszenki, którzy nie uznali wyników wyborów, a pragną jedynie wolności i demokracji.
Valentina Stas, która była związana z opozycyjną Łukaszence partią Объединенная Гражданская Партия (Ob”yedinennaya Grazhdanskaya Partiya / Zjednoczoną Partią Cywilną) zrzeszającą artystów i inteligencję, opowiedziała, że członkowie partii za prezentowane poglądy znikali w niewyjaśnionych okolicznościach. Dlatego po uzyskaniu statusu uchodźcy politycznego razem z synem finalnie wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, ale nadal wtedy, kiedy odwiedza kraj swego urodzenia zawsze czuje strach.
Alena Khurbatova z Rosji, oryginalnie z Khabarovska uczestniczyła w proteście w imieniu własnym i swoich przyjaciół Rosjan, którzy podobnie jak ona popierają wolność i pragną pokoju dla obu narodów.
Artsiom Mukha wykonał baner ze zdjęciami oficjalnie zaginionych.
Ich pamięć uczestnicy protestu uhonorowali symboliczną minutą ciszy.
Wizerunkiem protestu były banery, biało-czerwone kwiaty i flagi, a wolnościowe hasła i żądania wygłaszano na tle muzyki opozycyjnych twórców, takich jak: Brutto, N. R. M., Tor band i inni.
Eliasz Chupreta, podobnie jak większość Białorusinów wierzy, że wspólne działania są siłą i zwyciężą. – Jestem Białorusinem. Studiowałem w Krakowie przez 6 lat. Moi dziadkowie pochodzą z Polski, z Białegostoku. Dziękuję Polakom za to, że podtrzymują mój naród białoruski w tych ciężkich czasach. Niedługo nastąpi ten czas, kiedy naród polski i białoruski będą mogły się spotkać razem, razem usiąść i pogadać. Nie będą mieli granic, a Białorusini będą tak samo szczęśliwi i wolni, jak Polacy – z wielką nadzieją opowiadał Eliasz Chupreta.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama