Szybki test oparty na badaniu śliny, opracowany na Uniwersytecie Illinois w Urbana-Champaign, został zatwierdzony przez Amerykańską Agencję Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) do użycia w sytuacjach awaryjnych.
Przełomowy, łatwy w przeprowadzeniu, wysoce wiarygodny i ekonomiczny test nazwany I-COVID posiada jedną z najważniejszych cech z punktu zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa: jego wynik uzyskuje się w zaledwie 2-6 godzin od pobrania próbki, podczas gdy oczekiwanie na wynik tradycyjnego testu, polegającego na pobraniu wymazu z nosogardzieli wynosi od 2-6 dni.
Test jest na tyle łatwy w użyciu, że U of I wykonał ponad 50 tys. testów od czasu udostępnienia ich członkom wydziałów, pracownikom i studentom w lipcu i planuje testować do 20 tys. osób dziennie od początku semestru, który rozpoczyna się już w przyszłym tygodniu.
Naukowcy twierdzą, że test jest również bezpieczny dla pracowników laboratorium, ponieważ wirus jest deaktywowany bez otwierania próbówek.
Uniwersytet Illinois w Urbana-Champaign przeprowadza obecnie swój nowy szybki test na koronawirusa oparty na badaniu śliny na podstawie pozwolenia FDA, która zezwoliła na użycie testu w awaryjnych przypadkach, a więc takich jak pandemia czy inne „istotne zagrożenie”.
Zezwolenie FDA na użytkowanie testu w trybie awaryjnym oznacza również, że uniwersytet może podzielić się swoją technologią z innymi uniwersytetami, jak również z publicznymi szkołami podstawowymi i średnimi oraz innymi instytucjami w Illinois i całych Stanach Zjednoczonych.
Do sukcesu zespołu uniwersyteckiego odniósł się gubernator J.B. Pritzker, który podkreślał w czasie środowej konferencji prasowej znaczenie szybkiego i łatwego w przeprowadzeniu testu dla rozwijanych w Illinois i całych USA programów masowego testowania i contact-trackingu.
(kk)
Redakcja
