Rewelacyjnie szybki test na koronawirusa – oparty na badaniu śliny – stworzony przez naukowców z Uniwersytetu Illinois, może być już wkrótce dostępny w całych Stanach Zjednoczonych. U of I utworzył właśnie jednostkę zajmującą się jego upowszechnieniem. To może być przełom w walce z COVID-19.
Uniwersytet Illinois w lipcu zapowiedział masowe testowanie studentów powracających na kampus tej jesieni nowym, opracowanym przez naukowców tej uczelni testem opartym na badaniu śliny pacjenta. Po ogłoszeniu planów University of Illinois, wiele instytucji i uniwersytetów ze stanu, ale i całego kraju, zgłosiło się do U of I z pytaniami o technologię i proces testowania.
W odpowiedzi uniwersytet powołał wewnętrzną jednostkę SHIELD T3, która ma za zadanie zwiększenie możliwości testowania i – w efekcie – umożliwienie przeprowadzania testu wyrażającym zainteresowanie nową technologią instytucjom i organizacjom w całych Stanach Zjednoczonych.
Test jest przełomowy z wielu względów. Jak zapewnia uniwersytet, jest łatwy w przeprowadzeniu, wysoce wiarygodny i ekonomiczny, a przede wszystkim, jego wynik uzyskuje się w zaledwie 2-6 godzin od pobrania próbki, podczas gdy w przypadku testu tradycyjnego, polegającego na pobraniu wymazu z nosogardzieli, oczekiwanie na wynik trwa 2-6 dni. Krótki czas oczekiwania na wynik jest kluczowy w ograniczeniu rozprzestrzeniania się koronawirusa, pozwala bowiem na szybkie odizolowanie chorego.
Shield T3 będzie działać jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i będzie zarządzana przez dziewięcioosobowy zarząd, którego członkowie będą wyznaczani przez Radę Uniwersytetu Illinois na podstawie zaleceń rektora.
W Illinois za upowszechnienie testu odpowiada grupa robocza SHIELD Illinois, prowadzona przez Rona Watkinsa, absolwenta (MBA) uczelni w Urbana-Champaign, a ostatnio dziekana ds. innowacji strategicznych w Gies College of Business. Shield T3 będzie działał niezależnie od Shield Illinois.
Katarzyna Korza
[email protected]
Reklama