Tusk wzywa Łukaszenkę do opublikowania "faktycznych wyników głosowania"
- 08/10/2020 06:00 PM
Były szef Rady Europejskiej i obecny szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk wezwał w poniedziałek prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę do "opublikowania faktycznych wyników wczorajszego głosowania i zaprzestania przemocy".
Tusk zaapelował też do Łukaszenki na Twitterze o "zaprzestanie przemocy, wycofanie sił specjalnych i natychmiastowe uwolnienie aresztowanych pokojowych demonstrantów".
"Wzywam wszystkich decydentów białoruskiej elity rządzącej do uznania wyboru narodu" - napisał Tusk.
Podkreślił, że Białorusini wybrali w wyborach: demokrację, wolność i położenie kresu dyktaturze. "Podziwiamy waszą odwagę i determinację. Wszyscy ludzie w Europie i na świecie są z wami. Zdjęcia z Mińska zaprzeczają oficjalnej narracji ponownie wybranego prezydenta. Widzimy odrzuconego prezydenta, który wypowiedział wojnę swojemu narodowi, prezydenta, który systematycznie łamał prawo i porządek własnego kraju" - napisał szef EPL.
Podkreślił, że zdecydowana większość mieszkańców Białorusi protestuje pokojowo. "Ludzie dokonali wyboru i nawet Łukaszenka nie może już tego zmienić. EPL uważnie obserwuje wydarzenia i stoi (po stronie) obywateli Białorusi" - oznajmił.
Tusk napisał też na prywatnym profilu na Twitterze, że polski rząd powinien domagać się natychmiastowego zwołania Rady Europejskiej. "Wsparcie Białorusinów to zarówno moralny obowiązek jak i polska racja stanu. Na co czekacie?!" - głosi wpis.
Wcześniej rzecznik polskiego rządu poinformował, że premier Mateusz Morawiecki zaapelował już do szefowej KE Ursuli von der Leyen i do Charles'a Michela o zwołanie nadzwyczajnego szczytu unijnego w sprawie sytuacji na Białorusi. Stałe Przedstawicielstwo RP przy UE w Brukseli przekazało w poniedziałek von der Leyen i Michelowi pismo z apelem polskiego premiera w tej sprawie.
Tusk po jakimś czasie opublikował tweeta: "Premier Morawiecki złożył już wniosek o zwołanie Rady. Umknęło to mojej uwadze, za co przepraszam. Liczę na skuteczność akcji premiera".
Według wstępnych wyników w wyborach zwyciężył Łukaszenka, zdobywając 80,23 proc. głosów. Jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska otrzymała 9,9 proc.
Niezależni obserwatorzy twierdzą, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana. Żadnych nieprawidłowości w przebiegu wyborów nie zaobserwowali obserwatorzy poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw.
Wieczorem na ulicach Mińska doszło do protestów, które zostały stłumione przez siły bezpieczeństwa. Według centrum obrony praw człowieka Wiasna w wyniku tych starć zginęła co najmniej jedna osoba, a trzy zostały poważnie ranne. MSW Białorusi zdementowało informację o śmierci jednego z uczestników protestów. W poniedziałek podało, ze w noc po wyborach zatrzymano w całym kraju około 3 tys. osób za udział w zgromadzeniach masowych odbywających się bez zezwolenia; w tym około 1000 w Mińsku i ponad 2 tys. w innych miastach
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
Reklama