W 20. rocznicę śmierci Jana Karskiego koordynatorzy Przystanku Historia Instytutu Pamięci Narodowej działającego pod patronatem Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce wraz z prezesem organizacji Tadeuszem Młynkiem oraz Bożeną Nowicką McLees, dyrektorem Programu Studiów Polskich Uniwersytetu Loyoli w Chicago uczcili pamięć niezłomnych bohaterów II wojny światowej: Jana Karskiego i Ireny Sendler. Karski, tajny kurier polskiego rządu na uchodźstwie, jako pierwszy przekazał mocarstwom zachodnim naoczne relacje o ludobójstwie niemieckim na Żydach w Polsce
Koordynatorzy Przystanku Historia: Helena Sołtys, Marek Adamczyk, Bernadetta Manturo i prezes Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce Tadeusz Młynek oraz Bożena Nowicka McLees, dyrektor Programu Studiów Polskich chicagowskiego Loyola University, spotkali się 12 lipca – w przededniu 20. rocznicy śmierci Jana Karskiego – przy Fontannie Sprawiedliwych (Fountain of the Righteous), znajdującej się przy siedzibie Muzeum Holokaustu w Skokie, koło Chicago.
Ideę zorganizowania spotkania, aby oddać hołd Janowi Karskiemu w związku z 20. rocznicą śmierci, przedstawiła Helena Sołtys, koordynator Przystanku Historia IPN i wiceprezes ZNP w Ameryce.
– Spotkaliśmy się przy fontannie i murze upamiętniających tych, którzy zostali wyróżnieni Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, ponieważ jutro przypada 20. rocznica śmierci Jana Karskiego, emisariusza podziemnego państwa polskiego. To tutaj przy Muzeum Holokaustu w Skokie, które odwiedzają również uczniowie polonijnych szkół jest ten mur, chwila refleksji, zadumy i powrotu do historii. Chcemy w ten sposób jako Przystanek Historia powracać do tego tematu i przypominać, że misja Karskiego mówiąca o wartości życia ludzkiego naprawdę miała sens – powiedziała Helena Sołtys.
Jan Karski – a właściwie Jan Kozielewski – z wykształcenia prawnik i dyplomata, w okresie II wojny światowej był specjalnym emisariuszem Delegatury Rządu na Kraj.
Po przedostaniu się na teren obozu zagłady w Bełżcu stał się naocznym świadkiem eksterminacji ludności żydowskiej, a także likwidacji getta w Warszawie i transportów Żydów do Treblinki.
Wiedzę o zdobytych informacjach o ludobójstwie niemieckim na Żydach w Polsce przekazał rządom polskiemu i brytyjskiemu.
Karski dostarczając raport polskiemu rządowi na uchodźstwie w Londynie spotkał się w tej sprawie w m.in. z Winstonem Churchillem i ministrem spraw zagranicznych Anthonem Edenem ostrzegając przed planami nazistowskich Niemiec mordowania europejskich Żydów i wzywając do działania.
W 1943 roku podczas spotkania w Waszyngtonie o ludobójstwie poinformował również Franklina Roosevelta.
Jan Karski, który sam siebie nazywał ,,nic nieznaczącym człowiekiem” wypełnił ważną misję naznaczoną niezwykłym heroizmem.
Był obywatelem Polski, Stanów Zjednoczonych i Izraela, uhonorowanym amerykańskim Medalem Wolności oraz medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
W związku ze spotkaniem przy Fontannie Sprawiedliwych i przy honorowych ulicach Jana Karskiego i Ireny Sendler jego uczestnicy podzielili się refleksjami o niezłomnych bohaterach.
O potrzebie uhonorowania Jana Karskiego, losach, prowadzonej działalności i tragizmie jego ważnej misji mówił Tadeusz Młynek, prezes Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce.
– Spotkaliśmy się, aby uhonorować jednego z wielkich Polaków, który w okresie II wojny światowej robił wszystko, aby przekazać zachodowi informacje o tym, co się dzieje w Polsce pod okupacją niemiecką. Jego koleje losu były zagmatwane. Wykształcona osoba, pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych okresu II Rzeczpospolitej, kiedy wojna wybuchła m. in. znalazł się w Katyniu. Udało mu się jakoś uciec z tego miejsca tragedii, kaźni polskich oficerów i żołnierzy. Następnie przedostał się do Warszawy i tam budował polskie państwo podziemne. Stał się emisariuszem, który podróżował z Polski do Europy Zachodniej, aby te informacje o tym, co się w Polsce dzieje przekazać aliantom. W 1943 roku znalazł się w Stanach Zjednoczonych. Zdał bezpośrednią relację prezydentowi Rooseveltowi, ale nie wszyscy chcieli w to uwierzyć. Los tak się dla niego ułożył, że nie chciał już wrócić do komunistycznej Polski. Został tu i na Uniwersytecie Georgetown wykładał historię komunizmu i stosunków, jakie panowały w Europie Wschodniej – stwierdził Tadeusz Młynek.
O Janie Karskim, autorze bestselleru ,,Story of a Secret State” (,,Tajne państwo”), człowieku sukcesu, profesorze jezuickiego Uniwersytetu Georgetown w Washington, D.C., nazywanego Jamesem Bondem przez studentów Uniwersytetu Loyoli w Chicago, uczestniczących w kursach z historii i literatury polskiej, opowiadała Bożena Nowicka McLees, dyrektor Programu Studiów Polskich Uniwersytetu Loyoli w Chicago:
– Był to wspaniały, wielki Polak, który w czasie II wojny światowej miał niedocenione i nieokreślone zasługi, ponieważ działał w konspiracji. Napisał książkę, która już w 1944 roku stała się bestsellerem mówiąca o państwie podziemnym w Polsce, o jego działalności i o raportach, które on przemycał na zachód i był świadkiem osobistym traktowania i eksterminacji Żydów w Polsce. Również ważne dla Polaków w Polsce i w Stanach i dla Amerykanów polskiego pochodzenia, ponieważ po tragicznych doświadczeniach II wojny światowej i niemożności powrotu do Polski jest to, że był człowiekiem sukcesu w Stanach Zjednoczonych. Przez 40 lat prowadził zajęcia na jednym z najlepszych uniwersytetów amerykańskich, na jezuickim Uniwersytecie Georgetown w Washington, D.C. kształcąc przyszłych polityków.(…) Wykształcił tysiące studentów mówiąc im o swoich doświadczeniach w Polsce. Karski jest postacią zdecydowanie popularną wśród studentów, którzy biorą kursy historii i historii literatury polskiej. Nazywają go autentycznym Jamesem Bondem, człowiekiem, który miał tyle niesamowitych przygód, a jednocześnie był tak zasłużony. Były to przygody, które miały ocalić życie ludzkie, aczkolwiek Karski zawsze się czuł, że nie spełnił tej misji bo nie uratował żadnego konkretnego człowieka, ale mylił się. Powiedział światu o bardzo tragicznej historii XX wieku w Europie. (…) Jego raport został przeczytany i wzięty do serca – podkreśliła Bożena Nowicka McLees.
Po powstaniu sztuki i książek na jego temat życzeniem dyrektor Bożeny Nowickiej McLees byłoby, aby powstał o Janie Karskim film.
– Wydaje mi się, że byłoby dobrze, gdybyśmy mogli w przyszłości obejrzeć jego historię na ekranach filmowych, ponieważ to jest teraz najbardziej nośna forma. Jest to naprawdę bardzo zasłużony Polak, o którym musimy pamiętać, którego pamięć musimy cenić i starać się go naśladować – wskazała.
Bożena Nowicka McLees mówiła też o ciekawym, międzykontynentalnym eksperymencie, o fundacjach edukacyjnych im. Jana Karskiego, które powstały w Stanach Zjednoczonych, w Chicago i w Polsce, w Warszawie:
– My jako Polacy mieszkający w Stanach i Amerykanie polskiego pochodzenia chcieliśmy uczcić jego życie i założyliśmy fundację edukacyjną im. Jana Karskiego, która była niesamowicie ważnym eksperymentem z innego powodu. Była to fundacja, która, że tak powiem miała dwa skrzydła. Zainicjowana była w Chicago przez 4 osoby: Wandę Urbańską, Ewę Wierzyńską, Andrzeja Rojek i Bożenę Nowicką McLees i równocześnie powstała fundacja w Polsce, która do dzisiejszego dnia działa bardzo aktywnie.
Przy tablicy pamiątkowej dedykowanej Janowi Karskiemu, będącej architektonicznym akcentem Fontanny Sprawiedliwych przy Muzeum Holokaustu w Skokie polonijna delegacja oddała hołd wielkiemu Polakowi składając wiązankę biało-czerwonych kwiatów.
Kwiaty złożone zostały również przy ulicy Milwaukee Avenue na odcinku pomiędzy ulicami Lawrence i Higgins, która od września 2014 roku nosi nazwę Honorowej Ulicy im. Jana Karskiego – Jan Karski Way.
Marek Adamczyk, koordynator Przystanku Historia IPN i dyrektor szkoły im. Marii Konopnickiej w Oak Lawn oraz nauczyciel klas licealnych w polskiej szkole im. Jana Karskiego w Palos Heights, składając kwiaty przy Honorowej Ulicy Jana Karskiego w imieniu szkolnej społeczności oddał hołd patronowi szkoły.
– Dwudziesta rocznica śmierci wielkiego dyplomaty, profesora Jana Karskiego jest świetną okazją, aby uczcić tego wielkiego człowieka. Pracuję w szkole im. Jana Karskiego i kiedy kilka lat temu zakładaliśmy tę szkołę moja propozycja była taka, aby nazwać szkołę imieniem tego wielkiego Polaka. Cieszę się, że mogę czcić rocznicę śmierci tego wielkiego humanisty i ten przekaz, który próbował dać całemu światu staramy się wpajać naszej młodzieży, uczniom zdając sobie sprawę, że ta jego misja zakończyła się wielkim sukcesem, wbrew temu co on sam sądził o tym. Mamy przyjemność, że w polonijnej dzielnicy jest honorowa ulica Jana Karskiego. Jest to widoczny znak, że Jan Karski jest obecny w życiu polonijnej społeczności – powiedział Adamczyk.
Po złożeniu kwiatów przy Honorowej Ulicy Jana Karskiego udano się na sąsiadującą z nią Honorową Ulicę Ireny Sendler, gdzie również pozostawiono wiązankę kwiatów w polskich kolorach narodowych.
O poświęceniu i zasługach Ireny Sendler przypomniała Bernadetta Manturo – koordynator Przystanku Historia IPN i zastępca dyrektora szkoły Trójcy Świętej w Chicago.
– Dzisiaj jest rocznica śmierci Jana Karskiego, ale z tą postacią, z tym okresem wojennym wiąże się również postać Ireny Sendler, której również oddaliśmy hołd. Na Honorowej Ulicy Ireny Sendler, która znajduje się na Lawrence i Milwaukee chcąc uczcić w ten sposób jej wkład, jej udział, jej pomoc w uratowanie 2500 żydowskich dzieci – oświadczyła Bernadetta Manturo
Organizatorzy oddając hołd polskim bohaterom mają nadzieję, że pamięć o nich będziemy pielęgnować, starając się naśladować ich ideały.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama