Tak głosowali politycy i kandydaci na prezydenta Polski (ZOBACZ ZDJĘCIA)
- 06/28/2020 05:47 PM
Tak głosowali kandydaci
Prezydent Warszawy i kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski głosował w niedzielę w południe w lokalu wyborczym w Warszawie.
Trzaskowski głosował w komisji wyborczej w Centrum Pomocy Społecznej przy ul. Konwiktorskiej. Na głosowanie przyszedł z żoną Małgorzatą.
"U nas już po głosowaniu. Kochani, nie czekajcie do ostatniej chwili, bo kolejki do lokali wyborczych są spore w całej Polsce. Najważniejsze, aby każdy mógł zagłosować, więc idźcie jak najszybciej!" - napisał Trzaskowski na Twitterze po głosowaniu.
Kandydat na prezydenta RP Szymon Hołownia oddał głos w wyborach prezydenckich w Obwodowej Komisji wyborczej nr 12 przy ul. Ambasadorskiej w Otwocku. Komisja znajduje się w szkole podstawowej nr 6 im. Michała Elwiro Andriollego.
Hołownia przyszedł na głosowane około godziny 10.40. Razem z nim swój głos w wyborach oddała jego żona.
Kandydat na prezydenta nie rozmawiał z dziennikarzami.
Kandydat PSL na prezydenta RP Władysław Kosiniak-Kamysz oddał w niedzielę głos w komisji wyborczej nr 3 w Szkole Podstawowej w małopolskich Zręczycach. Polityk zaapelował o liczny udział w wyborach.
Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi towarzyszyła żona Paulina.
Jak mówił, odpowiedzialność i patriotyzm to też jest udział w wyborach w demokratycznym państwie, bo wtedy mamy prawo oczekiwać, mamy prawo żądać, mamy prawo wymagać. "Nie możemy abdykować z tego prawa. Każdy głos jest równy we wszystkich naszych miejscowościach, niezależnie skąd pochodzimy i jacy jesteśmy, jaki mamy status materialny, jakie wykształcenie. Wszyscy mamy takie samo prawo wyborcze i głos każdego z nas liczy się tak samo" – zaznaczył kandydat na prezydenta.
Podkreślił, że warto pójść na wybory, wybrać zgodnie z tym, co się czuje, z tym, jakie ma się poglądy, jakie ma się kierunki działania i kto je będzie najlepiej realizował.
"Wierzę głęboko, że dzisiejszy wieczór będzie bardzo dobry dla Polski, dla nas wszystkich" – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń w niedzielę przed południem zagłosował w Warszawie. Po oddaniu głosu powiedział, że wierzy, iż Polki i Polacy dokonają bardzo mądrego wyboru.
Biedroń głosował w komisji wyborczej w Zespole Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego na Ochocie. Towarzyszyła mu szefowa jego sztabu wyborczego posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
"Ktokolwiek wygra, mam nadzieję, że będzie najlepszym prezydentem, że będzie służył wiernie całemu społeczeństwu, będzie dbał o dobro wspólne, bo taka jest rola prezydenta - być wiernym sługą swojego społeczeństwa, swojego narodu" - powiedział Biedroń dziennikarzom po głosowaniu.
"Trzymam kciuki za demokrację, za praworządność, za to byśmy mądrze wybrali, a wierzę, że Polki i Polacy dokonają bardzo mądrego wyboru" - dodał.
Starający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda w niedzielę oddał głos w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 79 w Krakowie. Towarzyszyła mu żona Agata Kornhauser-Duda.
"Zachęcam wszystkich moich rodaków do tego, żeby wziąć udział w wyborach. Skorzystać z tego prawa obywatelskiego, jakim jest prawo oddania głosu – chyba najważniejsze, jakie jest i stanowiące fundament demokracji" – powiedział dziennikarzom Andrzej Duda po wyjściu z lokalu wyborczego.
Kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak zagłosował w niedzielę po południu w jednym z lokali wyborczych w Warszawie. Towarzyszyła mu żona Karina Bosak.
"Każde wybory są ważne, zaś głosowanie to nasz obywatelski obowiązek. Ja zawsze głosuję i uważam, że każdy z nas powinien mieć poczucie wpływu na sprawy publiczne. Dziś jest ten dzień kiedy możemy ten wpływ wyrazić" - powiedział Bosak po oddaniu głosu.
Tak głosowali politycy
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski oddał w niedzielę wczesnym popołudniem głos w wyborach prezydenckich. Demokracja bez wyborców nie istnieje; mam nadzieję, że frekwencja będzie rekordowa - powiedział dziennikarzom.
Prezydent Kwaśniewski przybył do lokalu wyborczego w Urzędzie Dzielnicy Wilanów m.st. Warszawy przy ul. Klimczaka razem ze swoją małżonką Jolantą kwadrans po godz. 13.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oddał w niedzielę głos w wyborach prezydenckich. Głosował w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 333 przy ul. H. Siemiradzkiego na warszawskim Żoliborzu, gdzie mieści się Szkoła Główna Służby Pożarniczej.
Prezes PiS przyszedł do lokalu wyborczego po godz. 13. Nie rozmawiał z dziennikarzami.
Premier Mateusz Morawiecki oddał w niedzielę głos w wyborach prezydenckich. Szef rządu głosował w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 113 przy ulicy Spartańskiej na warszawskim Mokotowie, gdzie mieści się Szkoła Podstawowa nr 205 im. Żołnierzy Powstania Warszawskiego.
Premier przyszedł do lokalu wyborczego po godz. 10, towarzyszyła mu rodzina. Razem z nim głosowała żona i dorosła córka. Morawieccy przyszli do lokalu wyborczego również z dwójką młodszych dzieci.
Szef rządu nie rozmawiał z dziennikarzami.
Lech Wałęsa głosował w niedzielę w Gdańsku w wyborach prezydenckich. Ocenił, że frekwencja może wynieść ok. 60 procent.
"Wydaje mi się, że frekwencja wyniesie ok. 60 procent. Jest to czas decyzyjny. Od tej decyzji będzie naprawdę dużo zależało" - powiedział dziennikarzom b. prezydent Lech Wałęsa, który oddał głos w komisji wyborczej w siedzibie Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.
Lech Wałęsa głosował w niedzielę w Gdańsku w wyborach prezydenckich. Ocenił, że frekwencja może wynieść ok. 60 procent.
"Wydaje mi się, że frekwencja wyniesie ok. 60 procent. Jest to czas decyzyjny. Od tej decyzji będzie naprawdę dużo zależało" - powiedział dziennikarzom b. prezydent Lech Wałęsa, który oddał głos w komisji wyborczej w siedzibie Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.
Jestem weteranem wolnych wyborów w Polsce, ale takich jeszcze rzeczywiście jeszcze nie przeżywaliśmy, to znaczy z taką scenografią, maseczkami, środkami ostrożności – powiedział w niedzielę b. premier Donald Tusk po oddaniu głosu w jednej z komisji wyborczych w Sopocie.
„Ale wydaje mi się to, że to jest i tak nie za duże poświęcenie dla nas wszystkich. Sprawa jest bardzo ważna – jak zawsze wybory w demokratycznym kraju, więc jeśli nawet czasami w niektórych miejscach trzeba będzie stać godzinę lub dłużej, to wydaje mi się nie jest zbyt wiele, czego ojczyzna od nas wymaga” - powiedział dziennikarzom Tusk.
Politykowi w głosowaniu towarzyszyła żona Małgorzata oraz córka Katarzyna.
(PAP)
Reklama