Ponad tysiąc razy interweniowali podkarpaccy strażacy od piątkowego popołudnia w związku z gwałtowanymi ulewami, które przeszły przez część województwa. Obecnie w pow. jasielskim i krośnieńskim usuwają skutki nawałnicy, która przeszła tam w sobotę wieczorem.
Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, najwięcej zdarzeń od piątku odnotowano w powiatach: rzeszowskim, przeworskim, przemyskim, jasielskim i krośnieńskim.
"Dodatkowo także w tej chwili w powiatach jasielskim i krośnieńskim trwa akcja usuwania skutków nawałnicy, która przed kilkudziesięcioma minutami przetoczyła się przez ten powiat, powodując podtopienie i zalanie budynków" – poinformował bryg. Betleja.
Strażacy pompują wodę z piwnic, usuwają połamane konary drzew i udrożniają przepusty drogowe.
"Na szczęście nikomu nic się nie stało, nikt nie został ranny" – zapewnił rzecznik podkarpackich strażaków.
Obecnie na terenie woj. podkarpackiego zaangażowanych w działania jest ponad 760 strażaków PSP i OSP z regionu. Wraz z nimi skutki nawałnic usuwają strażacy z woj. małopolskiego, świętokrzyskiego i mazowieckiego.
"Są to trzy kompanie przeciwpowodziowe" – dodał.
W piątek po południu nad częścią woj. podkarpackiego przeszły gwałtowne ulewy. Najtrudniejsza sytuacja dotknęła powiaty: rzeszowski, łańcucki, przeworski i przemyski. Ewakuowano ponad 120 osób, których domy zostały zalane i całkowicie odcięte od świata. Woda zalała drogi, domy, budynki gospodarcze, szkoły, strażnice OSP, studnie. Gdy już ustąpiła, widać ogromne zniszczenia.
W związku z sytuacją powodziową na Podkarpaciu, w nocy z piątku na sobotę w Rzeszowie zebrał się sztab kryzysowy z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
W usuwaniu skutków gwałtownych opadów deszczu uczestniczą oprócz strażaków także żołnierze 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej. (PAP)
Reklama