Aresztowano kierowcę firmy przewozowej Lyft, oskarżonego o gwałt na pasażerce, którą odwoził do domu w Chicago półtora roku temu.
37-letni Rimon Kazzoo został aresztowany w środę 20 maja pod zarzutem napaści seksualnej. Dzień później sędzia Wesley Willis wyznaczył dla niego kaucję w wysokości miliona dolarów.
Do zdarzenia doszło 5 grudnia 2018 roku wieczorem. Według prokuratury, Kazzoo miał odebrać 26-letnią pasażerkę z baru przy 1500 N. Wells Street w chicagowskiej dzielnicy Uptown.
Pasażerka przyznała, że zasnęła na tylnym siedzeniu, a gdy się obudziła przed swoim domem w rejonie 31 Street i Wentworth, Kazzoo atakował ją seksualnie. Jak powiedziała policja, krzyczała „nie” i zadrapała mężczyznę w szyję, próbując oswobodzić się.
Po ucieczce z samochodu ofiara zorientowała się, że jej spodnie są zsunięte do kostek. O ataku opowiedziała domownikom. Następnego poranka znalazła na ulicy przed domem swoją bieliznę. Tego samego dnia udała się do szpitala Northwestern Memorial i poddała się badaniu, które potwierdziło gwałt.
Po aresztowaniu Kazzoo zaprzeczył, jakoby miał kontakt seksualny z kobietą. Jego obrońca powiedział w sądzie, że jego klient jest rozwiedziony, ma dwójkę dzieci, mieszka z matką i bratem, i pracuje jako wykładacz towaru w Walmarcie. Przed sądem ponownie stanie 10 czerwca.
Firma przewozowa Lyft zakazała mężczyźnie pracy pod jej szyldem. Według rzecznika firmy, Lyft zaoferował wsparcie poszkodowanej pasażerce.
Firmom Lyft i Uber zarzuca się w ostatnim czasie, że nie dość robią w celu ochrony swoich pasażerów oraz kierowców. W zeszłym roku kilkadziesiąt kobiet zaskarżyło Lyft. Według raportu firmy Uber w 2018 roku zgłoszono ponad 3 tys. ataków seksualnych z udziałem jej kierowców.
(jm)
Redakcja
