W środę, podczas codziennego briefingu prasowego poinformowano, że nie żyje kolejnych 192 mieszkańców Illinois, co jest największym jednodniowym skokiem przypadków śmiertelnych w naszym stanie od chwili wybuchu pandemii.
Ogólna liczba ofiar śmiertelnych COVID-19 w Illinois wynosiła w środę 3792, a całkowita liczba zakażonych – 84 698. Poinformowano również, że spośród 17 668 przeprowadzonych testów, 1677 uzyskało wynik pozytywny – co stanowi 9,5 proc. i jest najniższym wskaźnikiem zakażenia od 21 marca. Niemniej, uśredniony odsetek zakażeń z ostatnich dwóch tygodni wynosi 17 proc. Nadal ponad 1208 osób w Illinois pozostaje na oddziałach intensywnej opieki medycznej, z czego 714 osób korzysta z pomocy respiratora.
Szefowa stanowego departamentu zdrowia publicznego (IDPH) dr Ngozi Ezike podkreśliła, że pracę nad zatrzymaniem pandemii wykonują wszyscy mieszkańcy, którzy dochowują zasad nakreślonych przez IDPH i służby medyczno-sanitarne. „Koronawirus to nie jest oszustwo” – ostrzegła Ezike tych, którzy bagatelizują patogen, lub wręcz zaprzeczają jego istnieniu.
Gubernator J.B. Pritzker natomiast zwrócił się z apelem do włodarzy miast i liderów lokalnych społeczności ostrzegając przed przedwczesnym otwieraniem gospodarki: „Liderzy nie mają obecnie łatwych wyborów. Ale nie zostaliście wybrani, żeby dokonywać łatwych wyborów, zostaliście wybrani, żeby robić to, co potrzeba zrobić” – mówił gubernator. Ostrzegł przed konsekwencjami przedwczesnego otwarcia lokalnych biznesów, którego skutkiem będzie wyższa liczba zachorowań.
Gubernator omówił również szczegółowo działania związane z testowaniem w domach opieki, przyznając jednocześnie, że jest odczuwalny brak testów nie tylko w Illinois, ale i w całych Stanach Zjednoczonych.
Wcześniej w środę burmistrz ogłosiła, że nadbrzeże Michigan pozostanie zamknięte i nie jest znana data zniesienia tego ograniczenia.
(kk)
Reklama