Jak to się dzieje, że ludzie którym zawdzięczamy tak wiele muszą teraz upominać się o swoje? Transport kołowy to jeden z kluczowych sektorów, a kierowcy zawodowi CDL to ci, którzy stanęli na wysokości zadania, nie wystraszyli się koronawirusa i w dramatycznych nierzadko okolicznościach dostarczali nam, społeczeństwu, niezbędnych do przeżycia towarów.
Jak to się dzieje, że zamiast wdzięczności otrzymują oni najniższe od 2016 roku stawki za swoją ryzykowną pracę?
Nie jest to jeszcze nagminne, ale już kilku z naszych klientów (właściciele pojedynczych ciężarówek) dzwoniło z informacjami, że zawieszają ubezpieczenie na biznes i przechodzą na zasiłek dla bezrobotnych. Twierdzą, że za obecne stawki po prostu nie opłaca im się uruchamiać ciężarówki, bo więcej dostaną od państwa.
Dostrzeżono ten problem na łamach prasy zawodowej i stał się on dominującym tematem dyskusji w świecie transportowców. Uważają oni, że winę za tak niskie stawki ponoszą brokerzy, którzy są pośrednikami pomiędzy producentami oferującymi towary a przewoźnikami. To oni dyktują ceny i to od ich „hojności” zależy, ile kierowca dostanie za przejechaną milę.
Dzięki ustawie The Motor Carrier Act z 1980 r. przepisy regulujące sektor transportu zostały poważnie rozluźnione. Od tego czasu firmy transportowe oraz brokerzy dostali wolną rękę od Interstate Commerce Commission, ICC. Wpłynęło to pozytywnie na liczbę firm transportowych, która podwoiła się tylko przez pierwszych dziesięć lat od wprowadzenia zmian.
Ale wprowadziło to również większą konkurencję na rynku, co sprytnie do dziś wykorzystują brokerzy. Dwa hasła, popyt i podaż to podstawy kapitalizmu. Wielu jednak zadaje sobie pytanie, czy w teraźniejszej, skomplikowanej rzeczywistości brokerzy powinni wykorzystywać sytuację i pogrążać małe biznesy, oferując nierealnie niskie stawki?
OverdriveOnline.com przeprowadziło ankietę pomiędzy swoimi czytelnikami, zadając następujące pytanie: „Czy marża zysku (procent), który pobierają brokerzy za ładunki powinna zostać ograniczona?
Wyniki szokujące? Chyba nie:
3% ankietowanych nie ma zdania,
5% uważa, że w pewnych sytuacjach i za pewne ładunki ma to sens,
16% nigdy nie zgodziłoby się na takie ograniczenia,
natomiast przytłaczająca liczba respondentów, bo aż 76% jest za wprowadzeniem takich regulacji.
A wy co myślicie?
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy All About Trucks. We put Truckers first!
Reklama