Gubernator J.B. Pritzker poinformował, że stan stoi w obliczu 2,7 mld dolarów deficytu w tym roku budżetowym, który kończy się 30 czerwca, aż do 7,4 mld dolarów w przyszłym roku. Przyczyną takiej sytuacji jest pandemia koronawirusa i koszty z nią związane.
Aby wypełnić tę lukę – która częściowo wynika z decyzji Pritzkera o przesunięciu terminu składania wniosków o podatek dochodowy w stanie z kwietnia na lipiec – gubernator zezwala na zaciągnięcie krótkoterminowych pożyczek w wysokości do 1,2 mld dolarów, które będą musiały zostać spłacone w kolejnym roku budżetowym stanu.
Budżet, wchodzący w życie 1 lipca, stoi w obliczu przewidywanego niedoboru 4,6 mld dolarów. Wraz ze spłatą krótkoterminowej pożyczki deficyt może wzrosnąć do 6,2 mld dol., a następnie w listopadzie aż do 7,4 mld dolarów, jeśli wyborcy nie zatwierdzą reformy podatkowej.
Ze względu na pandemię i brak dalszych decyzji związanych z rozporządzeniem stay-at-home, parlament stanowy nie głosował ws. budżetu, który Pritzker zaproponował w lutym. Jak stwierdził gubernator, „mieszkańcy stanu Illinois zbyt dobrze znają ból, jaki może spowodować brak budżetu stanu”. Zapewnił, że budżet będzie zatwierdzony. Zaznaczył jednak, że ,,będziemy musieli podjąć wyjątkowo trudne decyzje, oprócz tych, które już podjęliśmy”.
Oprócz zezwolenia na zaciągnięcie krótkoterminowych pożyczek, Pritzker ogłosił również przedłużenie umów pożyczek inwestycyjnych na kwotę 400 mln dol. Biuro gubernatora poleciło także dyrektorom agencji stanowych wstrzymanie nieistotnych zakupów i wydatków operacyjnych, zamrożenie podróży, które nie są „niezbędne do realizacji misji” i ograniczenie nieistotnych wydatków na zatrudnienie.
Gubernator zwrócił się z apelem do rządu federalnego o pomoc dla Illinois i innych stanów, które muszą radzić sobie ze stratami w dochodach w związku z rosnącym bezrobociem i zamykanymi firmami. J.B. Pritzker oszacował, że potrzebnych będzie aż 500 mld od rządu federalnego na sfinansowanie działań rządu stanowego i lokalnego.
(kk)
Redakcja
