Gubernator Illinois powiedział we wtorek, że według najnowszych analiz szczyt zachorowań na koronawirusa w Illinois może przypaść w maju. Burmistrz Chicago ponownie natomiast stwierdziła, że przewiduje przedłużenie nakazu stay-at-home do maja, a nawet czerwca.
W wywiadzie udzielonym The Washington Post Live gubernator J.B. Pritzker powiedział, że w Illinois udało się spowolnić wzrost zachorowań i zamiast gwałtownego skoku w połowie kwietnia liczba zachorowań wzrasta wolniej i może osiągnąć mniejszy szczyt w połowie maja.
Jednocześnie burmistrz Chicago Lori Lightfoot powiedziała reporterom podczas telekonferencji, że planowane na 30 kwietnia zakończenie nakazu stay-at-home przestało być realne i burmistrz spodziewa się, że zostanie ono przedłużone do maja, a może nawet czerwca.
W ciągu doby z poniedziałku na wtorek w Illinois zdiagnozowano 1551 nowych zachorowań na COVID-19 i 119 przypadków śmiertelnych – poinformowano na wtorkowym briefingu prasowym gubernatora. Łącznie do wtorku zachorowało już 33 059 osób, z czego 1468 zmarło.
Dyrektor Illinois Department of Public Health, dr Ngozi Ezike podkreśliła we wtorek, że wolnych jest 30 proc. miejsc na oddziałach intensywnej terapii w szpitalach w całym Illinois. Dzięki przestrzeganiu przez mieszkańców zaleceń dystansowania społecznego i pozostania w domach szpitale nie zostały przepełnione.
Do końca kwietnia w całym Illinois obowiązuje wydany przez gubernatora nakaz pozostania w domach w związku z pandemią koronawirusa. Wychodzić można tylko pod jasno określonymi warunkami, w tym po żywność, leki lub po uzyskanie opieki medycznej albo na krótki spacer. Pracować poza domem mogą tylko osoby, których zajęcia znajdują się na liście usług niezbędnych dla dobra społeczeństwa.
(jm)
Reklama