Każdy z nas bywa słuchaczem, a jednocześnie każdy z nas równie często, jeśli nie nawet częściej bywa twórcą, opowiadaczem, a od czasu do czasu dodatkowo bajkopisarzem. Życie każdego człowieka to historia wypełniona radością, wzruszeniem, strachem, złością, zdenerwowaniem, ekscytacją i mogłabym jeszcze pisać długo, ponieważ każda jest inna, mimo że za każdą jest ukryty po prostu człowiek.
Życie każdego z nas to oddzielna książka wypełniona niesamowitymi historiami, ale tylko od nas zależy czy je odczytamy, a jeżeli tak, to w jaki sposób i czy podzielimy się tymi opowieściami z innymi. Będąc rodzicem stajemy przed ogromną możliwością, ale i pokusą, aby przekazać kolejnemu pokoleniu własne nauki, inspiracje, ale nie zawsze kończy się to sukcesem.
Kiedy ja byłam w Twoim wieku…
Nie znam człowieka, który ani razu nie usłyszał tego zdania. Zapada w pamięć, ale najczęściej zupełnie odwrotnie niż spodziewał się tego nadawca. Przypomnijmy sobie Drodzy Rodzice, czy rzeczywiście mamy pozytywne wspomnienia z rozmów zaczynających się od: „Za moich czasów…” Raczej NIE, a jednak każde kolejne pokolenie rodziców używa tych argumentów, które budzą przede wszystkim znudzenie, opór i niechęć do kontynuowania tej wymiany zdań, lub też rodzicielskiego monologu. Ustawiamy się wtedy w roli kogoś mądrzejszego, nieomylnego, kogo należy słuchać bezsprzecznie. Dzieci jednak znacznie łatwiej i szybciej przyswajają informację od kogoś, kto jest ich partnerem, o czym ja na przykład, przekonałam się na własnej skórze w momencie kiedy zauważyłam jak moja córka mając do wyboru pójść za moją radą, lub propozycją brata, bez mrugnięcia okiem poszła za bratem. Nauczyłam się wtedy jak ważne są propozycje zamiast dobrych rad.
Inspirować i rozpalać płomień
Kiedy tak sobie myślę o macierzyństwie, to przychodzi mi do głowy, że rodzice bardzo często chcą się realizować jako wykładowcy swoich mądrości życiowych. Nie twierdzę przy tym, że jest to złe, ale raczej nie wystarczające, ponieważ dzieci potrzebują same odkrywać i poznawać świat, a od rodzica przydałoby im się raczej ukierunkowanie.
Kiedy wracam myślami do czasów szkolnych pamiętam nauczycieli, którzy otwierali podręcznik i zwyczajnie, bez większych emocji, dyktowali z niego regułki. Jednocześnie pamiętam nauczycieli, którzy opowiadali o swoich przedmiotach z pasją, potrafili wyszukać historie, odnośniki, które rozpalały naszą wyobraźnię, poruszały w nas struny ciekawości i sprawiały, że wielu z nas chciało więcej i więcej. I ja teraz też chcę być takim rodzicem, który szuka i znajduje sposoby, aby nawet obowiązki mogły być przyjemne, aby choćby sprzątanie zabawek mogło stać się wydobywaniem skarbów, lub ratowaniem rozbitków.
Poczytaj mi mamo
Bardzo lubię czytać książki i to nie tylko te przeznaczone dla dorosłych czytelników, ale też te dla dzieci, dla młodzieży. Można w nich odnaleźć wiele inspiracji, wiele ciekawych pomysłów, które potrafią w nas rozpalić pasję i kreatywność.
Nam dorosłym często wydaje się, że prawdziwą wiedzę znajdziemy tylko w książkach naukowych, lub przynajmniej w poradnikach, a czy zwracamy uwagę ile mądrości mają w sobie książki dla dzieci, tam często można znaleźć gotowe wzory rozmowy z dzieckiem w trudnych sytuacjach, czy postępowania kiedy dziecko mierzy się z czymś wymagającym. Takie schematy są często oprawione w niesamowitą i kolorową przygodę głównych bohaterów, którzy wyruszają na wyprawę i po drodze napotykają przeróżne sytuacje, ciekawe zjawiska, lub też w opowieść o zwyczajnym dniu, zwyczajnej rodziny, która jest tak podobna do nas, że możemy ją polubić od pierwszego „spotkania”. Takich książek jest na szczęście coraz więcej.
Inspiracja życiem
Moje dzieci bardzo lubią słuchać opowieści o sobie, jak zaczynały mówić, jak coś się zmieniało w ich życiu czego nie są w stanie pamiętać, w związku z czym od czasu do czasu przywołujemy wspomnienia. Jednocześnie same dość często stają się bohaterami zupełnie innych historii, które jeszcze nie zdarzyły się w rzeczywistości, ale dają możliwość ponieść się na skrzydłach wyobraźni i fantazji. W tego typu opowiadaniach nasze dzieci wraz z Psim Patrolem ratują świat, uczestniczą w Mistrzostwach Świata w piłce nożnej, ale również czasem kładą się na kocu i przenoszą do równoległego świata, gdzie świętują urodziny z wielkim, kolorowym Smokiem Bazylim, lub wędrują po górach, aby później unieść się nad nimi i spojrzeć na świat z wysoka.
W naszym życiu jest mnóstwo inspiracji, a często nawet nasze codzienne doświadczenia mogą być wykorzystane, aby stworzyć opowieść, która nie będzie wymądrzaniem się na temat dziecięcych powinności, ale wspaniałą historią, która pobudzi w dziecku chęć do odkrywania i czerpania z oferty jaką daje każdemu z nas życie.
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!
Reklama