Czuwaj! Obchody 75. rocznicy śmierci patrona harcerstwa – bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego
- 02/28/2020 12:09 AM
Harcerze w Chicago nie zapominają o swoim duchowym opiekunie. W 75. rocznicę śmierci błogosławionego harcerza Rzeczypospolitej zorganizowali piękne uroczystości uczczenia jego pamięci.
Na obchody rocznicowe, zorganizowane przez Związek Harcerstwa Polskiego – Obwód Chicago w sobotę wieczorem w Domu Harcerza, przybyli nie tylko polonijni skauci, ale i goście, którym bliska jest sercu osoba bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego.
Spotkanie rozpoczęło się mszą świętą, odprawioną przez ks. Michała Gołębia, który jest kapłanem i ratownikiem karkonoskiej grupy GOPR. Po pięknie oprawionym harcerskim śpiewem nabożeństwie Zarząd Obwodu ZHP Chicago zaprosił zebranych na słodki poczęstunek i spotkanie harcerskie. Nad przebiegiem uroczystości czuwały druhny Barbara Chałko, Lusia Bucka i Beata Nebrugge.
Urodzony 22 stycznia 1913 roku w Chełmży ksiądz Stefan Wincenty Frelichowski, wikariusz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Toruniu, podharcmistrz w ZHP, został aresztowany przez Niemców we wrześniu 1939 roku. Przeszedł męczeńską drogę, przez Fort VII w Toruniu, obóz w Nowym Porcie w Gdańsku, a następnie przez Stutthof, Sachsenhausen aż po Dachau. W tym ostatnim, położonym w południowych Niemczech, ponosi śmierć 23 lutego 1945 r., dwa miesiące przed wyzwoleniem obozu przez amerykańskich żołnierzy z 7 armii gen. Pattona.
To właśnie w Toruniu, w mieście z którym ks. Frelichowski był najbardziej związany, został w 1999 r. beatyfikowany przez Papieża Jana Pawła II. „Zwracam się do całej rodziny polskich harcerzy, z którą nowy Błogosławiony był głęboko związany. Niech stanie się dla was patronem, nauczycielem szlachetności i orędownikiem pokoju i pojednania!” – powiedział Ojciec Święty. Słowa naszego Papieża spełniły się 22 lutego 2003 roku, kiedy to oficjalnie został uznany patronem polskich harcerzy.
Dla ks. Frelichowskiego życie religijne, patriotyzm i harcerstwo były bardzo ważne, co można wyczytać w jego zapisach w pamiętniku z dnia 16 stycznia 1930 roku: (…) wierzę mocno, że państwo, którego wszyscy obywatele byliby harcerzami, byłoby najpotężniejsze ze wszystkich. Harcerstwo bowiem, a polskie szczególnie, ma takie środki, pomoce, że kto przejdzie przez jego szkołę, to jest typem człowieka, jakiego nam teraz potrzeba. A już najdziwniejszą, ale najlepszą jest idea harcerstwa. Wychowanie młodzieży przez młodzież. I ja sam, jak długo tylko będę mógł, co daj Boże, aby zawsze było, będę harcerzem i nigdy dla niego pracować i popierać go nie przestanę. Czuwaj!
Nie tylko członkowie Związku Harcerstwa Polskiego mogą czerpać wzór do naśladowania - swoim życiem i męczeńską śmiercią ,,druh Wicek” uczy nas wszystkich wiary w Boga oraz oddania i miłości do ukochanej Ojczyzny.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
Reklama