Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 13:16
Reklama KD Market

W. Brytania. Punktowy system imigracyjny ma przyciągać tylko wykwalifikowane osoby

Brytyjski rząd przedstawił w środę plany nowego punktowego systemu imigracyjnego, który ma obowiązywać od początku 2021 roku. Zrówna on status obywateli UE i pozostałych państw, a także radykalnie ograniczy możliwość podejmowania pracy przez osoby o niskich kwalifikacjach. "Zbyt długo system imigracyjny, wypaczony przez europejską swobodę przepływy osób, nie spełniał potrzeb Brytyjczyków. (...) Ograniczymy ogólny poziom migracji i nadamy priorytet tym, którzy mają najwyższe umiejętności i największe talenty: naukowcom, inżynierom, pracownikom naukowym i innym wysoko wykwalifikowanym pracownikom" - napisano w oświadczeniu rządu. Zgodnie z planem, aby uzyskać prawo do pracy w Wielkiej Brytanii konieczne będzie zdobycie co najmniej 70 punktów. Z tej liczby 50 punktów przypada na kryteria obowiązkowe - potencjalni imigranci będą musieli wykazać, że mają ofertę pracy od zatwierdzonego sponsora (20 pkt.), oferta pracy jest na wymaganym poziomie umiejętności (20 pkt.), oraz że znają język angielski (10 pkt). Kolejne punkty można uzyskać, jeśli oferta pracy przewiduje zarobki pomiędzy 23040 a 25599 funtów rocznie (10 pkt.), powyżej 25600 funtów (20 pkt.), jeśli praca jest w sektorze, w którym występuje deficyt (20 pkt.), jeśli aplikant ma doktorat w dziedzinie związanej z pracą (10 pkt.) i jeśli ma doktorat w naukach ścisłych, technologii, inżynierii bądź matematyce (20 pkt.). Punkty z tej drugiej grupy są wymienne, tzn. jeśli ktoś ma ofertę pracy z zarobkami poniżej 25600 funtów rocznie - co jest głównym progiem - nadal będzie mógł się ubiegać o pozwolenie na pracę, jeśli chce podjąć zatrudnienie w sektorze, gdzie są wakaty, lub jeśli ma doktorat w naukach ścisłych lub technicznych. Z kolei oferta z zarobkami powyżej 25600 funtów przy spełnieniu warunków obowiązkowych wystarczy do osiągniecia 70 punktów. Nie będzie natomiast ułatwień dla pracowników o niskich kwalifikacjach. "Nie wprowadzimy ogólnej ścieżki dla pracy wymagającej niskich kwalifikacji lub tymczasowej. Musimy przestawić naszą gospodarkę z uzależnienia od taniej siły roboczej z Europy, a zamiast tego skoncentrować się na inwestycjach w technologię i automatyzację. Pracodawcy będą musieli się dostosować" - wyjaśnił rząd. Nie będzie także specjalnej ścieżki dla osób na samozatrudnieniu. Jak podkreślono jednak, ok. 3,2 mln obywateli państw UE, którzy już przebywają w Wielkiej Brytanii, będzie mogło pozostać i dalej pracować o ile złożą wniosek o przyznanie statusu osoby osiedlonej lub tymczasowego statusu osoby osiedlonej. To jak przekonuje rząd, pozwoli zapobiec deficytom na rynku pracy. Aby do nich nie doszło, rząd przychylił się także do rekomendacji komisji doradczej ds. migracji (MAC) i obniżył minimalną pensję, która jest wymagana do podjęcia pracy w Wielkiej Brytanii z planowanych pierwotnie 30 tys. funtów rocznie do 25600. Rząd zamierza także czterokrotnie zwiększyć liczbę pozwoleń na sezonowe prace w rolnictwie - do 10 tys., a ponadto ok. 20 tys. młodych ludzi może przyjeżdżać co roku do Wielkiej Brytanii w ramach istniejących porozumień z kilkoma krajami o mobilności młodzieży. Ponadto prace wymagające niskich kwalifikacji będą mogły podejmować osoby pozostające na utrzymaniu tych imigrantów, którym zostanie przyznane prawo pobytu. Zgodnie z nowym planem, wszyscy migranci będą mieli prawo dostępu do świadczeń związanych z dochodami dopiero gdy zostanie im przyznane prawo do pobytu na czas nieokreślony, co zwykle następuje po pięciu latach. Obecnie obywatele UE w Wielkiej Brytanii mogą ubiegać się o świadczenia, jeżeli są "aktywni zawodowo". Obywatele pozostałych państw uzyskują prawo do zasiłków w momencie przyznania im stałego pobytu, co zazwyczaj wymaga pięciu lat legalnego pobytu w Wielkiej Brytanii. Obywatele państw UE będą mogli przyjeżdżać do Wielkiej Brytanii w celach turystycznych bez konieczności ubiegania się o wizę w przypadku pobytów nie przekraczających sześciu miesięcy. W przypadku obywateli pozostałych państw, regulacje dotyczące przyjazdów turystycznych nie zmienią się. Niekontrolowany napływ cudzoziemców, zwłaszcza z nowych państw członkowskich UE po 2004 roku był jedną z głównych przyczyn, dla których w Brytyjczycy zagłosowali w 2016 roku za wyjściem z UE. MAC szacuje, że nowych warunków nie spełniłoby ok. 70 proc. obywateli UE, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii po rozszerzeniu Wspólnoty w 2004 roku m.in. o Polskę. Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama