Muzyk Mike Malinowski zaatakowany nożem na stacji CTA
- 02/07/2020 01:34 AM
Popularny muzyk uliczny polskiego pochodzenia, gitarzysta Mike „Machete” (Maczeta) Malinowski, został zaatakowany nożem podczas występu na platformie czerwonej linii CTA.
Zdarzenie miało miejsce we wtorek 4 lutego, ok. 1:45 na stacji kolejki CTA przy ulicy Jackson w centrum Chicago. Do grającego Malinowskiego zbliżyła się nieznajoma, około 30-letnia kobieta. – Najpierw próbowała mnie zepchnąć na tory. Kiedy to się nie udało, próbowała zepsuć mój sprzęt. Zaczęliśmy się przepychać. Uciekłem jej na kilka sekund, ale ona wtedy ugodziła mnie wielkim kuchennym nożem w lewe przedramię – opowiadał nam Mike. – Nie mam pojęcia skąd i po co miała przy sobie nóż – dodał.
Mike ma głęboką ranę na przedramieniu. – Nie wiem, jak długo potrwa rekonwalescencja, lekarze przypuszczają, że co najmniej miesiąc. Najgorsze jest to, że nie mogę teraz grać – stwierdził.
W czwartek 6 lutego chicagowska policja poinformowała, że 38-letniej Barbarze Johnson, która zaatakowała Malinowskiego, postawiono zarzut pobicia i zniszczenia mienia. Aresztowano ją nieopodal miejsca zdarzenia, a następnie przewieziono do szpitala. – Chciałbym mieć pewność, że nie ujdzie jej to na sucho – zaznaczył Malinowski. Całą sytuację nazwał jednak „przypadkowym aktem przemocy”. – Nigdy wcześniej nie spotkałem tej osoby, nie wiem dlaczego zaatakowała właśnie mnie – powiedział nam w rozmowie telefonicznej.
Johnson miała powiedzieć policji, że zaatakowała Malinowskiego, ponieważ spowodował, że rozbolała ją głowa. Ponieważ jednak Johnson ma na koncie ponad 43 aresztowania, w tym wiele z nich za pobicia oraz pobicia powodujące duży uszczerbek na zdrowiu, sąd uznał, że jest „oczywistym zagrożeniem dla społeczeństwa” i odmówił zwolnienia kobiety za kaucją.
Malinowski na stacji CTA Jackson gra prawie codziennie. Jest muzykiem ulicznym posiadającym pozwolenie na występy. W 2014 roku mówił w wywiadzie, że najgorszą reakcją, z jaką się spotkał grając publicznie, było po prostu wyłączenie wzmacniacza, tzw. „piecyka”, przez jednego ze słuchaczy. Zwykle jednak muzyka Malinowskiego przyjmowana była z uznaniem zarówno podczas występów publicznych, jak i w internecie – Malinowski jest aktywny w mediach społecznościowych, na swoim facebooku dzieli się filmami z nagraniami występów, ma również kanał na spotify. Na wielu portalach społecznościowych jest określany mianem jednego z najlepszych muzyków ulicznych w Chicago.
Mimo trudnej sytuacji i bardzo bolesnej rany, Mike nie traci poczucia humoru – fakt, że to on został ugodzony nożem, nazywa „ironią losu”, bowiem jego pseudonim artystyczny to „Machete” (pol. maczeta – długi i szeroki nóż). Malinowski nie ukrywał, że wypadek zmusił go do przemyśleń. – Nie przestanę grać w centrum miasta z powodu tego zdarzenia – zadeklarował. – Spróbuję częściej grać koncerty, ale kiedy wyzdrowieję, wrócę do buskowania (z ang. busking – występy uliczne).
Zapytany przez nas o swoje polskie korzenie, potwierdza: – Jestem stuprocentowym Polakiem!, pierwszym pokoleniem w mojej rodzinie, które mówi po angielsku. Moja mama pochodzi z Białegostoku, tata – z Olsztyna. W Polsce nigdy nie byłem, ale kiedy ktoś mówi po polsku, całkiem sporo rozumiem i trochę mówię – dodaje.
Malinowski ma 26 lat, a gra od około 17, z czego na stacjach CTA od 9 i jest dobrze znany podróżującym czerwoną linią. Mike jest muzycznym samoukiem – uczył się grać kopiując swoich muzycznych idoli: Scorpionsów, Judasa Priesta, Zakka Wylde’a, Dimebaga Darrella, Randy’ego Rhoadsa. – Po prostu wiedziałem, jak chcę brzmieć – jak się nam zwierzył.
Siostra Malinowskiego założyła dla niego zbiórkę na gofundme.com. Chce w ten sposób pomóc bratu w sfinansowaniu zakupu nowej gitary i wzmacniacza. Gitara, na której Mike grał dotychczas, została zupełnie zniszczona przez Barbarę Johnson.
– To mój „chleb i masło” – powiedział o graniu na peronie CTA Malinowski.
Katarzyna Korza
[email protected]
Reklama