Przychodzi taki moment, kiedy od naszego dziecka możemy usłyszeć pytanie: „Mamo, tato, czy Wy kiedyś umrzecie?” Dla wielu rodziców jest to trudny temat, który nierzadko wolelibyśmy przemilczeć, odsunąć od siebie, ale jest to jednocześnie doskonały moment do tego, aby porozmawiać z dzieckiem o śmierci i przybliżyć mu ten temat.
Warto podkreślić, że każde unikanie czy próby zmiany tematu mogą skutkować tym, że dziecko poczuje obawę, jego wyobraźnia zacznie szukać wyjaśnień, a wtedy nie mamy żadnej kontroli nad tym, w którym kierunku może ona je zaprowadzić.
Temat śmierci jest trudny do zrozumienia dla dziecka, głównie ze względu na to, że dotyczy kilku aspektów: biologicznego, czyli ustania funkcji życiowych, społecznego – związanego z obrzędami pogrzebowymi, oraz emocjonalnego – naszych uczuć po stracie kogoś bliskiego. Dzieci ponadto nie mają jeszcze dobrze rozwiniętego myślenia abstrakcyjnego, więc trudno im zrozumieć coś, czego jeszcze nie mogą z niczym połączyć. Jest to jednocześnie ważna informacja dla rodziców: kiedy chcemy przybliżyć dziecku pojęcie śmierci, warto ją odnieść do czegoś, co dziecko zna, np. usychający kwiat, śmierć zwierzątka lub śmierć bohatera bajki.
Rozumienie śmierci przez dziecko rozwija się wraz z wiekiem. Do około 6 roku życia śmierć jest dla dziecka przejściowa, traktuje ją jako chwilową przerwę w spotkaniach, rodzaj snu. Dopiero między 5 a 11 rokiem życia dzieci zaczynają rozumieć, że śmierć jest ostateczna, ale jednocześnie bardzo często uważają, że ich nie dotyczy. Jest to czas kiedy dzieci nadają śmierci jakąś postać, aby ją trochę oswoić, przybliżyć sobie, więc kreują ją na szkielet, ducha, wiedźmę, itp. Około 11 roku życia dzieci zaczynają pojmować śmierć dojrzale, zaczynają zdawać sobie sprawę z jej nieodwracalności, powszechności, a także uniwersalności (była, jest i będzie), choć nadal dość często nie odnoszą jej do siebie.
Rozmowie o śmierci zwykle towarzyszą emocje, ale nie możemy oczekiwać od dziecka, że jego będą takie same jak nasze. Dziecko interesuje się śmiercią jak jednym ze zjawisk naturalnych, nie łącząc jej z jakimiś dodatkowymi emocjami. Duży smutek czy rozpacz po stracie kogoś mogą pojawić się u dziecka dopiero w pewnym wieku (około 9-11 roku życia), lub trochę wcześniej, jeżeli rozmawiamy o odejściu bliskiej dziecku osoby. Nadal jednak emocje dziecka mogą różnić się od emocji rodzica, dziecko może czuć smutek, ale może też czuć złość na osobę, która odeszła. Dziecko może też mieć poczucie winy, że to przez jego określone zachowanie ktoś zmarł. Warto wyjaśnić dziecku, że tak wygląda nasz świat i życie, które w pewnym momencie się kończy, tak jak np. skończyło się życie naszej rybki czy chomika i w żaden sposób nie zależy to od tego, czy dziecko zachowywało się zbyt głośno lub niezgodnie z oczekiwaniami opiekuna.
Dla dziecka bardzo trudna jest utrata więzi z osobą, która zmarła. Warto zwracać uwagę, że osoba ta zostaje w naszej pamięci, możemy wspominać wspólnie spędzone chwile i myślę, że bardzo dobrą okazją do tego jest właśnie początek listopada, kiedy to odwiedzamy groby naszych bliskich. Zachęcam cię, Drogi Rodzicu, aby wraz z dzieckiem zaczerpnąć nieco z tradycji meksykańskiej i chociażby przygotować ulubione danie osoby, która odeszła, wziąć album ze zdjęciami i powspominać lub też porozmawiać o wspólnie spędzonych chwilach.
Kiedy zdecydujemy się na rozmowę z dzieckiem o śmierci, ważna jest nasza odwaga i to, aby nie wycofać się w ostatniej chwili czy zwyczajnie nie uciec od tematu. Dziecko, które pyta, chce dostać odpowiedź i ważne, aby była ona prawdziwa. Nie znaczy to wcale, że powinniśmy dziecku opowiedzieć „prosto z mostu” o wszystkich aspektach odchodzenia, ponieważ możemy tylko malucha niepotrzebnie przestraszyć. Informacje, które przekazujemy powinny być dostosowane do wieku, odnosić się do czegoś, co jest dziecku znane.
Może się zdarzyć, że w czasie rozmowy dziecko uzyska informację, która go zastanowiała i nawet jeśli dla nas ta rozmowa jeszcze się nie skończyła, warto pozwolić dziecku odejść, zająć się innymi rzeczami, pamiętając, że jego emocje są zupełnie inne. Warto wspomnieć, że śmierć i żałoba to temat bardzo złożony i nie wyczerpiemy go przy jednej rozmowie, ale ten pierwszy krok jest ważny, aby później było łatwiej.
Apeluję również, Drogi Rodzicu, aby przy takich rozmowach nie bać się okazywać emocji i mówić o nich. Blokowanie czy próby ich ukrycia sprawiają, że jest nam ciężej i budujemy blokadę w porozumieniu z dzieckiem.
Na koniec pragnę podkreślić jak ważna jest informacja, że osoba zmarła pozostaje w naszej pamięci, więź, która istniała nie przestaje istnieć, ona zwyczajnie się zmienia, a my możemy naszych bliskich, którzy odeszli wspominać, rozmawiać o nich i po prostu pamiętać.
Nie bójmy się trudnych tematów i bądźmy dla dziecka przewodnikami również po nich.
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!
Reklama