Brytyjska Izba Gmin odrzuciła w środę rządowy wniosek o rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych, sprzeciwiając się propozycji zgłoszonej przez premiera Borisa Johnsona. Za jej przyjęciem głosowało 298 posłów, znacznie poniżej wymaganego progu 434 głosów.
Zgodnie z ustawą o kadencyjności parlamentu (ang. Fixed-Term Parliament Act), rozwiązanie Izby Gmin jest możliwe jedynie w ściśle określonych przypadkach, m.in. przy upadku rządu i niezdolności powołania nowego premiera lub przy poparciu dwóch trzecich ogółu posłów.
Reagując na wynik głosowania Johnson kpił, że szef Partii Pracy Jeremy Corbyn "stał się pierwszym liderem opozycji w demokratycznej historii naszego kraju, który odrzucił zaproszenie do zorganizowania wyborów".
"Mogę tylko spekulować co do powodów takiego wahania. Obawiam się, że oczywistym wnioskiem byłoby to, że nie uważa, iż ma szansę zwyciężyć (w tych wyborach)" - powiedział.
Brytyjskie media zaznaczyły, że Johnson stał się w efekcie pierwszym premierem w historii, który przegrał trzy pierwsze głosowania za swojej kadencji z rzędu.
Wcześniej Izba Gmin poparła projekt ustawy otwierającej drogę do zablokowania bezumownego brexitu i opóźnienia wyjścia z UE do 31 stycznia 2020 r.
Ustawa trafi teraz do Izby Lordów, której członkowie będą mieli możliwość jej przyjęcia, zgłoszenia swoich poprawek lub podjęcia prób opóźnienia jej procedowania przed zaplanowanym na przyszły tydzień zawieszeniem obrad parlamentu.
Tekst legislacji został przygotowany przez ponadpartyjną grupę przeciwników strategii, przyjętej przez premiera Johnsona, który w ostatnich tygodniach dążył do konfrontacji z Unią Europejską w nadziei na ustępstwa w kontrowersyjnym mechanizmie backstopu dla Irlandii Płn. w obliczu bezumownego brexitu.
Za było 327 posłów, a przeciwko 299 z nich (różnica 28 głosów). To konsekwencja zjednoczenia sił opozycji i rozłamu w rządzącej Partii Konserwatywnej, której 22 posłów zagłosowało z przeciwnikami Johnsona (21 z nich zostało we wtorek usuniętych z tego powodu z klubu parlamentarnego).
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską 31 października br.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
fot.FACUNDO ARRIZABALAGA/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama