Blisko 100 żeglarzy z 20 jachtów wzięło udział w tegorocznych Regatach Polonia CUP 2019. Była to kolejna bardzo udana impreza, zorganizowana przez Polish Yacht Club Chicago.
Impreza zaczęła się rano w sobotę 24 września od odprawy kapitanów jachtów. Jeszcze zanim uczestnicy zameldowali się na miejscu startu na Montrose Harbor kilka załóg doznało przedsmaku regat. Podczas pięciogodzinnego rejsu z Waukegan jacht Bellavita zmagał się z trudnościami pogodowymi. Urszula Holc:- Ciemno, wiatr i fale od sześciu do osmiu stóp. Dobrze, że wiatr był sprzyjający. Po pięciu godzinach miałam dość tego bujania, wiatru i ciemności.
W dniu zawodów na kei przy ulicy Montrose zaroiło się od polskich bander. Regaty rozpoczęły się o godzinie 12.45. Żeglarze startowali w czterech kategoriach, w zależności od wielkości jachtów: Laser, 470, Cruise i Racing. Trasa wynosiła 8 mil. Kategoria największych łódek miała do pokonania dodatkowo 3 mile. Warunki pogodowe były wymagające, wiatr często zmienił kierunek i siłę. Zawodnicy musieli wykazać się sporymi umiejętnościami taktycznymi. Na trasie dochodziło do wielu ciekawych pojedynków. Zacięty bój stoczyły zwłaszcza dwa jachty w najszybszej grupie Racing, która rozegrała dodatkowy wyścig o długości trzech mil: Reject i Grytfiken. Pierwszy wygrał rejs ośmiomilowy, a drugi trzymilowy. Po obliczeniu czasów i zastosowania przelicznika długości, wagi i rozmiaru żagli zwycięzcą okazał się jacht Reject, dowodzony przez kapitana Matta Rubsena.
Pośród Laserów najszybszy był Steve Dolan. Kategorię 470 wygrał Bill Hanson. W kategorii Cruising triumfowała Umbriaga, z kapitanami Radkiem Zamojdzinem i Januszem Bielówką, przed Mirage i Ullnas. Ten ostatni spisał się nadspodziewanie dobrze, zajmując trzecie miejsce w kategorii Cruise, tracąc zaledwie 48 sekund do drugiego w klasyfikacji jachtu Mirage. Kapitan jachtu Ullnas, Jerzy Ocytko tuż po rejsie podzielił sie wrażeniami:- Pogoda była wymagająca. Raz wiało lepiej raz gorzej. Mam ciężką łódkę. Jak zawiało to się płynęło, a jak nie wiało to zostawaliśmy w tyle. Załogę trzeba podszkolić i będzie dużo lepiej.
Po regatach na uczestników i gości czekały atrakcje: wyśmienicie zaopatrzona kuchnia żeglarska i koncert muzyki szantowej w wykonaniu Waldemara Stalewskiego i Jacka Zwierzchlejskiego.
Przed oficjalnym rozdaniem nagród wszystkim zaangażowanym w przygotowanie regat podziękowała komandor PYCC Marzena Oberski. Chociaż pierwsze klubowe regaty zorganizowano przy współpracy członków, to należą się podziękowania za poświęcony czas i trud także osobom niezrzeszonym w klubie: Marcinowi Koziarskiemu, Kindze Kosmali, Ryszardowi Długoszowi i Marcie Skowrońskiej.
Żeglarska zabawa trwała do późnych godzin wieczornych pod baczną pieczą wicekomandora klubu Dariusza Bucharta i skarbnik Jadwigi Rup.
Klub nie siada na laurach po regatowych sukcesach. Już teraz kierownictwo organizacji zaprasza na Piracki Bal Żeglarzy w październiku. Przyszły rok zapowiada się jeszcze ciekawiej, ale o szczegółach można się dowiedzieć na klubowej stronie https://www.pycchicago.org/
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
Reklama