Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:48
Reklama KD Market

Francuski reset

Paryż chce zastąpić Berlin w roli głównego politycznego partnera Moskwy w Europie. Pierwszy krok? Przejęcie inicjatywy w tzw. formacie normandzkim. Ułatwi to zmiana na stanowisku prezydenta Ukrainy. Bliższego Niemcom Petra Poroszenkę zastąpił Wołodymyr Zełenski, który już wyraźnie orientuje się na Francję. Co na to Kreml? Władimirowi Putinowi to odpowiada. Może rozgrywać Berlin i Paryż, zaś ostatecznym celem – oprócz Ukrainy – i tak jest zniesienie unijnych sankcji. Skoro Angela Merkel do tego nie doprowadziła, to może skuteczniejszy będzie Emmanuel Macron? Fort de Bregancon to letnia rezydencja prezydenta Francji na Lazurowym Wybrzeżu. 19 sierpnia Emmanuel Macron zaprosił tu prezydenta Rosji. Rozmowy dotyczyły wszystkich najważniejszych kwestii międzynarodowych, ale najwięcej i bardzo podobnie Macron i Putin mówili o szansach na zakończenie kryzysu na Ukrainie. Francuski prezydent poinformował też, że w maju 2020 r. uda się do Moskwy na obchody 75. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Nie brakowało innych ciepłych gestów. Macron określił Rosję jako „wielkie mocarstwo oświeceniowe” i kraj „liberalizmu politycznego” – co wzbudziło tym większe zdumienie, że właśnie na ulicach Moskwy policja i Rosgwardia regularnie pałuje demonstrantów. Komentując spotkanie, francuskie media dość jednomyślnie uznały powitanie Putina w Forcie de Bregancon za „wyciągnięcie ręki do Moskwy”. Ukraina poligonem resetu? Francja najwyraźniej chce zastąpić Niemcy w roli głównego europejskiego uczestnika procesu pokojowego dotyczącego Donbasu. Tak można interpretować ostatnie wydarzenia, nie tylko spotkanie Macrona z Putinem, ale też niedawne rozmowy telefoniczne ws. Donbasu w trójkącie Macron-Putin-Zełenski. Pod koniec czerwca temat ten był też poruszany w rozmowach premierów Francji i Rosji. Edouard Philippe zaapelował do Dmitrija Miedwiediewa, by „wykorzystał nowy kontekst polityczny na Ukrainie” po zmianie na stanowisku szefa tego państwa. Nie można wykluczyć, że Paryż będzie teraz wywierał presję na nowe władze w Kijowie, by także one realizowały porozumienia mińskie – które w dużej części w razie wejścia w życie będą bardzo niekorzystne dla Ukrainy. Nic dziwnego, że Putin w Fort de Bregancon podkreślił, że Rosja będzie popierać format normandzki (Niemcy-Francja-Ukraina-Rosja. W ostatnich miesiącach nastąpiły bowiem zmiany powodujące, że ten format może okazać się bardziej użyteczny dla Kremla, niż w poprzednich latach. Przede wszystkim doszło do zmiany prezydenta Ukrainy, a Wołodymyr Zełenski jest zdeterminowany aby doprowadzić do pokoju – zapewne przy ustępstwach wobec Rosji. Pomóc w tym może Macron, zaś Niemcy wydają się słabnąć w tym formacie. W dążeniu do uzyskania najważniejszej pozycji w Europie Macron chce wystąpić w roli autora pokojowego rozwiązania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Kreml nie ma nic przeciwko temu, licząc, że przy walnym udziale Macrona, przy zdecydowanie bardziej miękkim stanowisku Zełenskiego od jego poprzednika, „pokój” w Donbasie może być osiągnięty na warunkach rosyjskich. Przy Poroszence i Merkel nie udało się tego osiągnąć. Koniec konfliktu na wschodzie Ukrainy ułatwiłby powrót Rosji do grupy G7, z której została wykluczona z powodu aneksji Krymu. Za tym miałoby też pójść zniesienie sankcji. Duch generała de Gaulle’a Ostatnio Paryż wyraźnie gra na zbliżenie z Moskwą – szczyt w Fort de Bregancon nie jest tego jedynym przejawem. W czerwcu francuski premier przyjął w Hawrze (Normandia) swego rosyjskiego odpowiednika, a w Strasburgu Paryż był głównym promotorem powrotu Rosji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Większość francuskich polityków bliska jest poglądom przedstawionym choćby przez byłego ministra spraw zagranicznych Huberta Vedrina. Na łamach „Le Figaro” uznał sankcje za nieskuteczne, a winą za aneksję Krymu obarczył „amerykańską wolę rozszerzenia NATO na Ukrainę”. Przyjmując swego rosyjskiego odpowiednika na kilka dni przed szczytem G7 w Biarritz nad Atlantykiem, Macron ustawił się w roli mediatora w samym centrum sceny międzynarodowej i przede wszystkim, korzystając z osłabienia Londynu i Berlina, jako główny przywódca Europy. Prezydent Francji postanowił wykorzystać wewnętrzne problemy Angeli Merkel i sytuację po ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego. Celem Macrona może być wręcz pozbawienie Berlina statusu najważniejszego europejskiego partnera Rosji. Oczywiście ma też własne kalkulacje – znane są jego ambicje zdobycia pozycji najważniejszego przywódcy europejskiego, nieformalnego przedstawiciela UE w rozmowach i z Rosją, i z USA, i z Chinami. Macron ustawia się jako lider, który zmieni porządek międzynarodowy. Tak należy rozumieć jego słowa o konieczności przekształcenia architektury bezpieczeństwa w Europie. Macron stwierdził, że „Europa nie mieści się całkowicie w tym, czym jest Zachód i musi odkryć swą suwerenność”. To obrona tzw. trzeciej drogi, powrót do koncepcji generała Charlesa de Gaulle’a. Problem w tym, że realizacja „trzeciej drogi” w Europie oznacza rozbicie sojuszu euroatlantyckiego, który przez tyle dekad gwarantował bezpieczeństwo i rozwój. To jednocześnie szerokie otwarcie drzwi i zaproszenie „podpalacza” Putina do europejskiego domu. Wizyta Władimira Putina we Francji wzmocni tylko jego agresywne stanowisko. Kolejny europejski kraj wyciąga rękę do Putina i chce „normalizować” stosunki (co oznacza de facto jednostronne ustępstwa wobec Rosji), mimo że Moskwa nie uczyniła absolutnie nic, aby spełnić warunki postawione przez Zachód w 2014 roku, gdy wprowadzał sankcje za aneksję Krymu. Krymu nie oddano i nie odda się, w Donbasie rozdawane są rosyjskie paszporty. Gdy słabnie popularność Putina, jego przyjęcie w wakacyjnej rezydencji prezydenta Francji wykorzystywane już jest jako dowód na koniec międzynarodowej izolacji Rosji i faktyczny powrót do wąskiego grona głównych rozgrywających świata. Jednocześnie należy pamiętać o strategicznym celu Rosji, jakim jest osłabienie sojuszu euroatlantyckiego. Kreml może z premedytacją zacząć przesuwać nacisk w polityce europejskiej na relacje właśnie z Francją. Niemcy mogą pozostać głównym gospodarczym partnerem, ale perspektywy zacieśniania relacji dwustronnych nie są już tak różowe, jak jeszcze rok temu. Są problemy z realizacją Nord Stream 2, niejasna jest przyszłość polityczna w Berlinie, słabną chadecy i SPD. Berlin nie spełnił też oczekiwań Moskwy jeśli chodzi o problem ukraiński, Merkel nie naciskała wystarczająco na Kijów ws. realizacji porozumień mińskich. Wraz z porażką Petra Poroszenki można uznać, że wpływy niemieckie na Ukrainie słabną. Nie jest przypadkiem, że po ostatniej eskalacji walk w Donbasie, przed rozmową telefoniczną z Putinem, Wołodymyr Zełenski zadzwonił nie do Merkel, a do Macrona. Grzegorz Kuczyński dyrektor programu Eurasia w Warsaw Institute. Ukończył historię na Uniwersytecie w Białymstoku i specjalistyczne studia wschodnie na Uniwersytecie Warszawskim. Ekspert ds. wschodnich, przez wiele lat pracował jako dziennikarz i analityk. Jest autorem wielu książek i publikacji dotyczących kuluarów rosyjskiej polityki. The Warsaw Institute Foundation to pierwszy polski geopolityczny think tank w Stanach Zjednoczonych. Strategicznym celem tej organizacji jest wzmocnienie polskich interesów w USA przy jednoczesnym wspieraniu unikalnego sojuszu między dwoma narodami. Jej działalność koncentruje się na takich zagadnieniach jak geopolityka, porządek międzynarodowy, polityka historyczna, energetyka i bezpieczeństwo militarne. The Warsaw Institute Foundation została założona w 2018 roku i jest niezależną organizacją non-profit, inspirowaną bliźniaczą organizacją działającą w Polsce – Warsaw Institute. The Warsaw Institute Foundation is Poland's first geopolitical think tank in the United States. The strategic goal of this organisation is to bolster Polish interests in the U.S. while supporting the unique alliance between the two nations. Its activity focuses on such issues as geopolitics, international order, historical policy, energy, and military security. Established in 2018, The Warsaw Institute Foundation is an independent, non-profit organization inspired the twin Poland-based Warsaw Institute.

French Reset

Paris's ambition is to take over from Germany as Moscow's top political partner in Europe. The first step consists in taking the lead in the so-called Normandy format. What seems to foster this move is the election of a new president of Ukraine. Seen to have been far closer to Germany, Petro Poroshenko was replaced with Volodymyr Zelensky, a politician said to be more France-oriented. What is the Kremlin's reaction? Well, this seems to be to Putin's liking; he can play both Berlin and Paris, with his ultimate goal leading to – apart from the Ukraine case – lifting EU restrictions. So if Angela Merkel failed to do it, maybe Macron will prove more effective? Located on the Côte d'Azur, Fort de Brégançon is a summer retreat of the French president, which was where he received his Russian counterpart for talks on August 19. High on the agenda were all major international issues, with most attention having been paid to chances of bringing the Ukrainian turmoil to a halt. Also, Macron confirmed his willingness to participate in celebrations in Moscow on the occasion of the 75th anniversary of victory over Nazi Germany in World War II to be held in May 2020. The meeting was full of many other warm gestures. Macron referred to Russia as a "great Enlightenment power," praising it for its "political liberalism," somewhat an astonishing remark delivered amid the Moscow rallies, with state-controlled National Guard (Rosgvardia) violently dispersing the crowd. When commenting on the meeting, French media outlets spoke quite unanimously about Putin's warm welcome at Fort de Brégançon, recognizing what took place in Macron's summer residence as France's efforts to "reach out to Moscow." Is Ukraine Likely to Become Reset's Proving Ground? France seeks to replace Germany in the role of the top European participant in the Donbas peace talks. This is how recent events can be interpreted, with both a meeting between Macron and Putin and trilateral phone calls on Donbas held between French, Russian and Ukrainian leaders. This topic was brought up in the talks between French and Russian prime ministers in late June this year. French Prime Minister Edouard Philippe called on Medvedev to "take advantage of the new political context in Ukraine" after Volodymyr Zelensky's election as Ukraine's new president. Paris is now believed to exert pressure on newly elected authorities in Kiev to implement the Minsk agreements that could act to the detriment of Ukraine if entered into force. Not surprisingly, while at Fort de Brégançon, Putin voiced support for the Normandy format, a negotiating body bringing together Germany, France, Ukraine, and Russia. Recent months have brought some changes to the format, making it much more advantageous for the Kremlin. First of all, Ukraine has now a new president who seems determined to bring about peace, possibly by making some concessions to Russia. In doing so, Macron may offer his help while Germany's authority over the format is gradually relaxing. In his bid to gain the most critical position in Europe, Macron seeks to emerge as an author of a peaceful solution to the Russian-Ukrainian clash. The Kremlin seems to have nothing against, hoping that Macron's decisive participation and Zelensky's stance, eyed as much softer than that signaled by his predecessor, will altogether lead to bring about peace in Donbas, albeit on Russian terms. With both Poroshenko and Merkel in office, such an option remained impossible. Bringing a conflict in Ukraine's east to a halt could facilitate Russia's return to the G7 elite club after it had been kicked out over its annexation of Crimea. And this would make Europe take a step towards lifting sanctions on Russia. De Gaulle's Spirit Recently, Paris has stepped up efforts to make a rapprochement with Moscow, and the latest summit in the Côte d'Azur is far from being the only example of such a tendency arising in its foreign policy. Back in June this year, France's Prime Minister held talks with his Russian counterpart in the Normandy port of Le Havre while in Strasbourg, Paris actively lobbied for Moscow's return to the Parliamentary Assembly of the Council of Europe (PACE). A vast majority of French politicians are likely to give the nod to the opinions voiced by France's former Foreign Minister Hubert Védrine. In an interview for a French daily Le Figaro, he said that sanctions are highly ineffective while saying that "U.S. appetite for extending NATO to Ukraine" is to be blamed for the annexation of Crimea. When receiving his Russian counterpart a few days before the G7 summit in Biarritz on France's Atlantic coast, Macron saw himself as Europe's top leader and a mediator at the very middle of the international stage while, most importantly, taking advantage of the recent weakness of both London and Berlin. France's president used both Berlin's problems at home and the aftermath of last May's European elections. Macron's goal may even consist in stripping Berlin off status of Moscow's key European partner. Naturally, the French president has his own calculations, with his widely known ambitions to emerge as a top European leader and an informal EU representative in talks with Russia, China, and the United States. Macron intends to go down in history as a politician who set a new international deal. This is how his words about the urge to transform Europe's security architecture should be read. Macron said that "Europe does not fit in what the West is and should make a push for discovering its sovereignty." Macron’s belief makes a reference to De Gaulle's third pillar policy, albeit the problem is that it means a breakup of the Euro-Atlantic alliance, a body that has for decades guaranteed security and development. What Macron has suggested is equivalent to Europe’s door wide open, inviting Putin – who plays an arsonist – to feel at home. Putin's arrival in France is highly likely to boost his belligerent stance. France is yet another country to reach out to Putin in an effort to "normalize" relations, or de facto make unilateral concessions to Russia, even though Moscow has failed to meet Western conditions it had faced back in 2014 in retaliation for the annexation of Crimea from Ukraine. Neither has Russia given the peninsula back to Ukraine, nor does it have an intention to do so, while Russian passports are issued to Ukrainian citizens living in Donbas. With Putin's popularity no longer sitting pretty in the polls, the fact of inviting him to Macron's summer retreat is already being used as a proof of the end of Russia's isolation on the international stage and its actual comeback to the narrow club of the world's top playmakers. But it is also important to keep in mind Russia's strategic objective, which is to weaken ties in the Euro-Atlantic allies. The Kremlin can therefore deliberately shift the focus of European policy towards relations with France. Germany may remain the main economic partner, but the prospects for strengthening bilateral relations are no longer as rosy as they were a year ago. While the Nord Stream energy pipeline project has encountered some obstacles, the political future in Berlin remains unclear, with the declining importance of both the Christian Democrats and the SPD party. Berlin has also failed to meet Moscow's expectations regarding the Ukrainian problem, and Merkel has not put enough pressure on Kiev to implement the Minsk agreements. Alongside the defeat of Petro Poroshenko, German influence in Ukraine can be considered as weakening. Not incidentally, Zelensky spoke on the phone with Macron – and not with Merkel – as the fights in Donbas escalated. Grzegorz Kuczyński   Na zdjęciu: Władimir Putin i Emmanuel Macron na tarasie Fort de Bregancon – letniej rezydencji prezydenta Francji fot.ALEXEI DRUZHININ/SPUTNIK/KREMLIN POOL/EPA-EFE/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama