"Nju dżerzi" z Urysnowa. Jak studenci nabrali TVN
"Przez dwa lata, prawdę mówiąc większych zmian, które ja odczułem, nie było” – mówił w wyborczy wieczór korespondent stacji TVN24 z New Jersey, „pan Mateusz”. Zmian nie mógł odczuć, bo jak się okazuje „pan Mateusz” jest studentem z Ursynowa, który wraz z kolegami zakpił sobie z jednej z największych komercyjnych stacji telewizyjnych w Polsce.
- 12/03/2012 04:00 PM
"Przez dwa lata, prawdę mówiąc większych zmian, które ja odczułem, nie było” – mówił w wyborczy wieczór korespondent stacji TVN24 z New Jersey, „pan Mateusz”. Zmian nie mógł odczuć, bo jak się okazuje „pan Mateusz” jest studentem z Ursynowa, który wraz z kolegami zakpił sobie z jednej z największych komercyjnych stacji telewizyjnych w Polsce.
O wielkiej kompromitacji stacji TVN24 zrobiło się głośno, kiedy media nagłośniły sprawę opublikowanego na YouTube wideo, zatytułowanego „nju dżerzi ursynów - hał mejd - od kuchni”. Choć nagranie w sieci pojawiło się już 7 listopada (w dzień po wyborach prezydenckich w USA) sprawa nabrał rozgłosu dopiero teraz.
Wideo obnaża kulisy relacji mieszkającego rzekomo w stanie New Jersey Polaka, który na antenie stacji TVN 24 w dniu amerykańskich wyborów 6 listopada na żywo za pośrednictwem Skype’a dzielił się z rodakami w kraju nad Wisłą swymi wyborczymi refleksjami.
„Pan Mateusz” mówił m.in. że wierzy w „dawanie drugich szans” i popiera Obamę. „Kiedy rozmawiałem dzisiaj ze znajomymi po wyborach, większość nich była za Obamą” - mówi prowadzącemu wyborcze studio dziennikarzowi stacji TVN24 młodzieniec w białej koszuli i krawacie. Przyznaje także, że to pierwsze wybory w których głosował. I że w USA mieszka od dwóch lat. I chociaż w praktyce oznacza to, że „pan Mateusz” nie ma prawa głosowania w USA (aby zostać amerykańskim obywatelem trzeba mieszkać tutaj co najmniej trzy lata, a w większości przypadków pięć) nikt w studiu TVN24 wydaje się nie mieć o tym pojęcia.
I wszyscy pewnie zapomnieliby o „panu Mateuszu” z Atlantic City, gdyby nie film na YouTube. Rzekomą relację z New Jersey nagrywali koledzy rozmówcy stacji TVN24. Podobnie jaki i on w dniu wyborów w USA znajdowali się nie w Stanach Zjednoczonych, lecz w mieszkaniu przy ulicy Hirszfelda na warszawskim Ursynowie. Grupa studentów najzwyczajniej nabiła w butelkę jedną z największych w Polsce stacji telewizyjnych. Jak młodzieńcom z Ursynowa udało się przekonać producentów wyborczego studia na żywo, że mieszkają w USA i warto poświęcić im dwie minuty czasu na żywo, nie wiadomo.
Wideo cieszy się za to wielką popularnością w sieci a „pan Mateusz z Njue Dżerzi” ma już spore grono fanów na Facebooku. Stacja TVN na razie nie skomentowała kompromitującej sytuacji.
Oto nagranie opublikowane na YouTube:
mp
Reklama