Desygnowany na szefa Pentagonu Mark Esper powiedział na przesłuchaniu w komisji sił zbrojnych Senatu USA, że jest rozczarowany decyzją Turcji o kupnie rosyjskiego systemu S-400. Podkreślił, że Ankara nie może w tej sytuacji otrzymać amerykańskich samolotów F-35.
Esper, który od czerwca pełnił tę funkcje tymczasowo, został w poniedziałek desygnowany przez prezydenta Donalda Trumpa na szefa resortu obrony. Jego kandydaturę musi zaaprobować Senat, ale zanim zagłosuje cały Senat, Espera powinna zarekomendować komisja sił zbrojnych.
Turcy "są sojusznikiem NATO, sojusznikiem od dawna i bardzo sprawnym, ale ich decyzja dotycząca S-400 jest zła i rozczarowująca" - powiedział Esper. Dodał, że w rozmowie z ministrem obrony Turcji Hulusim Akarem powiedział, że Ankara nie może mieć zarówno rosyjskiego systemu obrony przeciwwietrznej, jak i samolotów F-35.
Pytany przez senatorów o stanowisko w sprawie konfliktu z Teheranem, Esper powiedział, że jest zwolennikiem dyplomatycznego rozwiązania tego sporu i "nie chce wojny z Iranem".
Esper pełnił wcześniej, od 2017 roku, funkcję sekretarza ds. sił lądowych w Pentagonie. Wcześniej był lobbystą, a właściwie wiceprezesem wielkiego koncernu zbrojeniowego Raytheon Company do spraw relacji z rządem.
Senator Elizabeth Warren, Demokratka, powiedziała, że nie poprze jego kandydatury, ponieważ nie ma gwarancji, iż nie będzie przedkładał interesów swego dawnego pracodawcy, który ma mu jeszcze wypłacić 1 mln dol., nad interes państwa.
Oczekuje się jednak, że komisja zaakceptuje we wtorek kandydaturę Espera, a cały Senat zatwierdzi ją w czwartek.
W czerwcu poprzedni p.o. ministra obrony Patrick Shanahan oznajmił, że nie chce być brany pod uwagę jako szef tego resortu. Jego decyzja przedłużyła i tak już najdłuższy okres, w którym Pentagonem kieruje pełniący obowiązki.
Na czele Pentagonu Shanahan zastąpił Jamesa Mattisa, który w grudniu 2018 roku nieoczekiwanie podał się do dymisji.
Mattis, emerytowany generał piechoty morskiej, odznaczony za męstwo weteran walk w wojnie w Zatoce Perskiej (1990-91), w Afganistanie i Iraku, często spierał się z Trumpem w fundamentalnych kwestiach związanych z polityką bezpieczeństwa USA.
Swą rezygnację ogłosił, gdy Trump, bez konsultacji z innymi najbliższymi doradcami w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego, z Kongresem i z sojusznikami Stanów Zjednoczonych, zapowiedział natychmiastowe wycofanie sił amerykańskich w liczbie około 2 tys. i amerykańskiego personelu z północno-wschodniej Syrii. (PAP)
Na zdjęciu: Mark Esper
fot.Yonhap/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama