Gwałtowne ulewy, które towarzyszyły burzom przechodzącym w okolicach Chicago w środę późnym wieczorem, spowodowały podtopienia w dzielnicach mieszkalnych i podmycia dróg na południowych przedmieściach.
W miejscowości Park Forest na południe od Chicago w ciągu 24 godzin spadło 3,64 cala deszczu. Niewiele mniej, bo 3,1 cala zanotowano w położonej po sąsiedzku miejscowości Crete.
Jednostki lokalnych straży pożarnych interweniowały wiele razy, pomagając osobom uwięzionym przez gwałtownie wzbierającą powódź wydostać się z zalanych po dachy samochodów, usuwając drzewa przewracające się na linie wysokiego napięcia lub wypompowując wodę z zalewanych piwnic.
Jak twierdzą mieszkańcy miejscowości położonych na południowych przedmieściach, nie pamiętają oni tak gwałtownych ulew i wysokiej wody, która zalała całe kwartały. Wielu z nich bezradnie patrzyło, jak woda wdziera się do ich domów niszcząc dobytek, pamiątki i rzeczy codziennego użytku. Zwykłe pompy nie były w stanie poradzić sobie z ilością wody wdzierającej się do budynków w krótkim odstępie czasu. W wielu piwnicach jej poziom przekroczył 5 stóp. Akcja ratunkowa straży pożarnej trwała do wczesnych godzin rannych w czwartek. Od rana trwało sprzątanie i usuwanie skutków powodzi.
(ar)
fot.Sid Hastings/EPA/Shutterstock
Reklama