Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 15:56
Reklama KD Market

Naftohaz walczy o krymskie aktywa / Ukraine's Naftogaz Struggles For Crimea Gas Assets

Ukraiński Naftohaz podsumował, że od momentu aneksji Krymu w lutym 2014 roku z zajętych przez Rosjan złóż wydobyto już ponad 9 miliardów metrów sześciennych gazu. Co więcej, koncern szacuje także, że Rosja bezprawnie znacjonalizowała jego majątek o wartości nawet 5 miliardów dolarów. I choć w sprawie toczy się postępowanie przed Stałym Trybunałem Arbitrażowym w Hadze, to Moskwa wcale nie zamierza wykonywać niekorzystnych dla siebie orzeczeń. Gdy ponad 5 lat temu Rosja bezprawnie anektowała należący do Ukrainy Półwysep Krymski, automatycznie pociągnęło to za sobą lawinę konsekwencji, w tym również tych prawnych. Jednym z wielu problemów stała się kwestia zajętego przez Rosjan mienia: zarówno należącego przed 2014 rokiem do podmiotów prywatnych, jak i stanowiącego własność państwowych przedsiębiorstw. Najgłośniejszym zaś przypadkiem w tym zakresie stała się właśnie sprawa koncernu gazowo-naftowego Naftohaz, który za pośrednictwem spółki Czornomornaftohaz posiadał na Krymie (i w okalających go wodach) cenne aktywa, w tym również wydobywcze. Zagrabione surowce Zgodnie z przedstawionymi przez Naftohaz wyliczeniami, od momentu zajęcia Krymu przez Rosję z ukraińskich złóż wydobyto już nawet 9,2 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego, a więc około piątą część potwierdzonych i prawdopodobnych rezerw Czarnomornaftohazu. Wolumeny te są przy tym w całości kierowane przez Rosjan na potrzeby Półwyspu, umożliwiając jego codzienne funkcjonowanie (choć od 2 lat, za sprawą spadającego poziomu wydobycia i rosnącej konsumpcji, są też uzupełniane dostawami z „właściwej” Federacji Rosyjskiej). Jednocześnie należy pamiętać, że wraz z aneksją Krymu Rosjanie jednostronnie ogłosili też przejęcie jurysdykcji nad okalającymi go wodami morskimi: zarówno jeżeli chodzi o morze terytorialne, jak i wyłączną strefę ekonomiczną (w sprawie tej toczy się zresztą odrębne, międzypaństwowe postępowanie arbitrażowe). W rezultacie Moskwa od 5 lat rości sobie prawo do dysponowania zalegającymi na tych obszarach surowcami, w tym między innymi właśnie pokładami węglowodorów. Jak szacuje się w Kijowie, w wodach, które od 2014 roku Rosjanie uznają za swoje, znajduje się nawet 80 proc. ukraińskich złóż ropy i gazu na dnie Morza Czarnego. W odniesieniu do samego gazu ziemnego są to obiecujące rezerwy rzędu kilkuset miliardów metrów sześciennych. Warto zresztą wspomnieć, że na jednym z zajętych przez Rosjan złóż projekt wydobywczy miało pierwotnie rozwijać konsorcjum, którego członkiem był amerykański ExxonMobil. Inwestycja o wartości przeszło 10 miliardów dolarów miała zapewniać wydobycie rzędu kilku miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, została jednak wstrzymana w związku z aneksją półwyspu i nałożeniem na Federację Rosyjską sankcji. Naftohaz uruchamia arbitraż... Co naturalne, sprawa zajęcia przez Rosję mienia należącego do krymskich przedsiębiorstw w wielu przypadkach trafiła na drogę sądową. Nie inaczej stało się właśnie w odniesieniu do opisywanych aktywów gazowych spółki Czornomornaftohaz, której właściciel (Naftohaz) wniósł przeciwko Federacji Rosyjskiej skargę do Stałego Trybunału Arbitrażowego w Hadze. Jaki jest więc obecnie stan toczącego się postępowania między ukraińskim koncernem a Federacją Rosyjską? Sprawa krymskich aktywów gazowych (licencji wydobywczych, ale także statków, platform wiertniczych, gazociągów itp.) formalnie trafiła na wokandę Trybunału dopiero jesienią 2016 roku, choć zamiar założenia rzeczonej sprawy Naftohaz deklarował już dużo wcześniej. Co przy tym istotne, koncern jest reprezentowany przez międzynarodową kancelarię Covington & Burling LLP – tę samą, która wywalczyła 50 miliardów dolarów rekompensaty od Federacji Rosyjskiej dla byłych akcjonariuszy koncernu Jukos (spółka została przed laty znacjonalizowana, a na jej bazie powstał dzisiejszy Rosnieft). Jak do tej pory w sprawie Naftohazu (co do zasady dotyczy nie tylko majątku Czornomornaftohazu, ale i kilku innych spółek-córek) kluczowa decyzja zapadła w marcu bieżącego roku, kiedy to haski trybunał potwierdził odpowiedzialność Federacji Rosyjskiej za straty ukraińskiego koncernu i tym samym rozpoczął proces oceny skali wyrządzonych szkód. Sam Naftohaz póki co szacuje, że utracony przez niego majątek był wart nawet 5 miliardów dolarów, jednak stosowne orzeczenie w tym zakresie ma zostać wydane dopiero w przyszłym roku. … a Rosja odrzuca orzeczenie. Wspomniana wyżej decyzja Stałego Trybunału Arbitrażowego została ogłoszona 1 marca bieżącego roku, jednak jeszcze tego samego dnia strona rosyjska poinformowała, iż nie uznaje niekorzystnego dla siebie orzeczenia ze względu na rzekomy brak jurysdykcji trybunału w tym zakresie. Tym samym wszystko wskazuje na to, że Rosjanie przyjmą strategię obstrukcji, starając się zablokować proces wypłaty odszkodowań tak, jak ma to miejsce w przypadku wspomnianej już sprawy Jukosu, czy w przypadku innych postępowań uruchamianych przez sam Naftohaz (np. ws. warunków ukraińsko-rosyjskiego kontraktu gazowego). W praktyce oznacza to, że w momencie, w którym Trybunał w Hadze prawdopodobnie orzeknie o kilku miliardach rekompensat, to Rosja odmówi wówczas uregulowania „długu” i sprawa częściowo przeniesie się do właściwych sądów w państwach, w których teoretycznie można by zająć rosyjski majątek na poczet wypłaty należności. To zaś będzie de facto równoznaczne z zamrożeniem całego procesu i brakiem perspektyw na szybkie i sprawne wykonanie orzeczenia. Rosjanie będą więc dalej wydobywać gaz z zajętych na Krymie złóż, a z czasem – jeśli uda im się wypracować konieczne technologie offshore – zapewne uruchomią też produkcję z pokładów na większych głębokościach (m.in. tam, gdzie pierwotnie działać miał ExxonMobil). Aneksja Krymu ma więc także swój gazowy wymiar. Mateusz Kubiak absolwent Studiów Wschodnich i Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Pracuje jako analityk sektora energetycznego, zajmuje się również zawodowo regionem Kaukazu i Azji Centralnej. The Warsaw Institute Foundation to pierwszy polski geopolityczny think tank w Stanach Zjednoczonych. Strategicznym celem tej organizacji jest wzmocnienie polskich interesów w USA przy jednoczesnym wspieraniu unikalnego sojuszu między dwoma narodami. Jej działalność koncentruje się na takich zagadnieniach jak geopolityka, porządek międzynarodowy, polityka historyczna, energetyka i bezpieczeństwo militarne. The Warsaw Institute Foundation została założona w 2018 roku i jest niezależną organizacją non-profit, inspirowaną bliźniaczą organizacją działającą w Polsce – Warsaw Institute. The Warsaw Institute Foundation is Poland's first geopolitical think tank in the United States. The strategic goal of this organisation is to bolster Polish interests in the U.S. while supporting the unique alliance between the two nations. Its activity focuses on such issues as geopolitics, international order, historical policy, energy, and military security. Established in 2018, The Warsaw Institute Foundation is an independent, non-profit organization inspired the twin Poland-based Warsaw Institute.

Ukraine's Naftogaz Struggles For Crimea Gas Assets

Ukraine's energy giant Naftogaz estimated that over 9 billion cubic meters of gas had been extracted from its Crimean assets since Moscow's annexation of the peninsula in February 2014. And the Ukrainian gas firm claimed that Russia had unlawfully expropriated its assets in Crimea of a total value of up to $5 billion. Although legal litigation between Naftogaz and Russia is pending in the Permanent Court of Arbitration in The Hague, Moscow has no intention to enforce the Court's judgment, to which it referred to as unfavorable. Five years have passed since Russia unlawfully annexed the Ukrainian peninsula of Crimea in a move that triggered profound consequences, including legal ones. Among them was the issue of the Ukrainian state and private-owned property that Russia occupied after having seized the territory of the peninsula, as evidenced by an infamous case of a legal dispute between Russia and Ukraine's energy company Naftogaz. Chernomornaftogaz, a company belonging to the latter, held in Crimea and surrounding waters valuable assets, including mining ones. Confiscated raw materials Naftogaz informed that Russia has produced illegally up to 9.2 billion cubic meters, or one-fifth, from all the deposits owned by Chernomornaftogaz since it had annexed Crimea from Ukraine. Russia uses all gas produced in Crimea to meet the peninsula's current needs, enabling its day-to-day functioning. But, as reported, Russia began two years ago to ship further supplies from the "proper" Russian Federation, mainly due to a drop in gas extraction and recent growth in its overall consumption across the region. While annexing the peninsula, Moscow also lodged jurisdiction over waters off Crimea, both of its territorial sea and exclusive economic zone, which is an object of separate proceedings in an arbitration court. In consequence, Moscow has for five years claimed a right to extract all local raw materials, including substantial hydrocarbon reserves. Since 2014, Ukraine has lost 80 percent of oil and gas deposits in the Black Se due to the annexation of Crimea, the Ukrainian authorities in Kiev reported. As for natural gas reserves, they may alone account for several hundred billion cubic meters. It is worth noting that one of the Russian-occupied oil deposits was allegedly to welcome a joint mining venture, developed by a consortium comprising several companies, including American oil company ExxonMobil. With a total value of some $10 billion, the investment was expected to bring a few billion cubic meters of gas per year. And yet, its implementation came to a halt following Moscow's annexation of the peninsula and sanctions imposed against the Russian Federation. While Naftogaz launched an arbitration case... Naturally, Russia's unlawful seizure of Ukrainian assets made many Crimean enterprises take legal actions. And such was the case of Chernomornaftogaz's gas assets, a company owned by Naftogaz that commenced arbitration proceedings against the Russian Federation in the Permanent Court of Arbitration in The Hague. So what is the current stage of legal proceedings between Ukraine and the Russian Federation? Naftogaz filed a lawsuit over its Crimea gas assets, including mining licenses, fleet, drilling rig, and gas pipelines, in the autumn of 2016 yet the Ukrainian energy giant had declared its readiness to initiate the case much earlier. Importantly enough, Naftogaz contracted Covington & Burling LLP to protect its interest in the litigation; more prior, the law firm had represented former shareholders of oil and gas company Yukos, securing for them in another legal dispute $50 billion in compensation. The firm was many years before nationalized, with most assets handed to state-owned oil giant Rosneft. A groundbreaking ruling was made by the Court in The Hague in March this year, referring to assets held by Naftogaz's Chernomornaftogaz and a few other subsidiaries while acknowledging Russia's responsibility for all damages inflicted and commencing to assess their scale. Naftogaz has in turn estimated the losses at $5 billion, yet the company needs to wait for an adequate ruling to be rendered next year by the Court. ... and Russia rejects the Court's decision Although the Permanent Court of Arbitration in The Hague on March 1, 2019, ordered Russia to compensate Naftogaz for losses, the Russian side rejected the Court's ruling the same day, claiming that the issue was outside the jurisdiction of The Hague. Russia is thus likely to adopt an obstruction strategy, making its best efforts to refuse to pay Ukraine, as illustrated by the Yukos case or other legal steps initiated by Naftogaz, including that on a Russia-Ukraine gas contract. This will in practice mean that when the Court in The Hague orders to collect from Russia a billions-worth compensation, Russia will refuse to pay off the "debt" and the litigation will then partly move to courts in countries where Russia holds assets to be theoretically frozen in lieu of its amounts due. And this situation will de facto translate into freezing the process while preventing the judgment from being promptly and efficiently executed. Russia will, therefore, continue to produce gas from seized Crimean deposits and might in the future – if they manage to develop necessary offshore technologies – drill at much greater depths, extracting gas from where ExxonMobil was initially expected to operate. So Russia's annexation of Crimea also has its gas dimension. fot.Roman Pilipey/EPA/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama