Grzegorz Schetyna żalił się ostatnio, że Platforma Obywatelska nie ma swoich mediów, a przez to ma utrudnione komunikowanie się z wyborcami, czytaj – szerzenie swojej propagandy. Doprawdy? Przez prawie dekadę sprzyjały wam wszystkie główne stacje telewizyjne w Polsce. A pokonać i tak udało się was na wszystkich polach: prezydenckim, parlamentarnym, samorządowym i unijnym. Dzisiaj twierdzicie z uporem maniaka, że TVP nikt już nie ogląda, a za chwilę bezpardonowo dodajecie, że PiS wygrało wybory m.in. dzięki TVP. To jak to jest? Oglądalność telewizji publicznej taka mała, czy jednak na tyle znacząca, że wpływa na poglądy i opinie polskiego społeczeństwa? To taki trochę dysonans poznawczy, nieprawdaż? Przyzwyczailiśmy się już do tego, że media często stają się tubą propagandową partii politycznych, przedłużeniem ich polityki, polityczną przybudówką. To już nie szokuje, nie dziwi, nie bulwersuje. Nihil novi sub sole! Dziennikarstwo w służbie ideologii, a nie prawdy. Smutne. Słabe. Nieuniknione. No ale, żeby główna twarz opozycji publicznie domagała się „własnych mediów”? Co to ma w ogóle znaczyć? Granda! Panie Schetyna, coś Panu powiem – my dziennikarze nie jesteśmy od tego, żeby pomagać wam wygrywać wybory. My wam mamy patrzeć na ręce!
Jednak to, co teraz szokuje najbardziej, to zjawisko dalece bardziej niebezpieczne, niż upolitycznione dziennikarstwo. To nauka w służbie ideologii. Oto media obiegła wiadomość, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO – przyp. red.) podjęła decyzję, by skreślić transseksualizm z listy chorób. Posunięcie to wywołało wybuch euforii wśród środowisk LGBT+. Nowe wytyczne oznaczają daleko idące ułatwienia dla osób chcących zmienić swoją płeć. Teraz, skoro nie jest to już zaburzeniem chorobowym, taki „pacjent” nie będzie diagnozowany pod kątem zdrowia psychicznego, tylko bezproblemowo poddawany operacji zmiany swojej płci. Na życzenie! Oczywiście tylko w tych krajach, w których ustawodawcy przyjmą w swoim prawie narrację i zalecenia WHO. Osoby transseksualne po operacji zmiany płci – czyli zgodnie z nową wykładnią każdy, kto ma taki kaprys – będą mieć także wydawane nowe dokumenty tożsamości ze zaktualizowaną tożsamością płciową. Ciekaw jestem, czy jak ktoś czuje się o 15 lat młodszy to też będzie mógł wpisać sobie w dowodzie osobistym nowy wiek? No bo przecież – ważne jak się czuje, nieprawdaż? Ktoś powie, że to kazuistyka intelektualna połączona z uprawianiem demagogii, bo oto jakiś felietonista wyszukuje przypadki z kosmosu. Nieprawda! Taki problem pojawił się już w Holandii, gdzie mężczyzna walczył w sądzie o oficjalne obniżenie jego biologicznego wieku, bo czuje się – i tutaj cytat – „jak młody Bóg”! Nie rozumiem tylko, czemu sąd nie przychylił się do jego stanowiska. W końcu płeć biologiczna, czy wiek biologiczny – kto by się tym przejmował? Ważne jest to, jak się czujemy i definiujemy sami, tak? No nie do końca. Są przypadki, gdy operacja zmiany płci jest konieczna i słuszna z medycznego punku widzenia. W skrócie: kiedy są do tego biologiczne podstawy. We wszystkich innych przypadkach to oczywiste zaburzenie o podłożu psychicznym. Ktoś ma taki kaprys – proszę bardzo, ale bez fałszowania dokumentów tożsamości, za własne pieniądze i bez medycznej nowomowy, która nie służy prawdzie i nauce, ale wyłącznie ideologii.
Na Zofię Klepacką, polską mistrzynię olimpijską w windsurfingu, środowiska lewicowo-liberalno-tęczowe wylały niedawno wiadro pomyj. Wszystko przez to, że sportsmenka ośmieliła się skrytykować podpisanie przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z PO tzw. karty LGBT oraz wyraziła się krytycznie o samym środowisku LGBT. Klepacka nazwała homoseksualizm wynaturzeniem. Można się z nią zgadzać lub nie, ale prawo do swoich poglądów ma święte. Wolność słowa i przekonań chyba nadal w Polsce obowiązuje? Polską mistrzynię odsądzano od czci i wiary, zaatakowali ją m.in. Kinga Rusin z TVN-u oraz znany aktor Borys Szyc. Na lewicy pojawiły się głosy, by odebrać jej medale olimpijskie i wykreślić Klepacką z kadry narodowej! Zabrać naszej mistrzyni olimpijskiej medale, bo ośmieliła się mieć inne zdanie o LGBT niż lewica? Co to ma znaczyć? Sport w służbie ideologii? Niedoczekanie!
Tomasz Winiarski
Amerykanista, dziennikarz relacjonujący wydarzenia z USA, korespondent mediów krajowych i polonijnych. Publicysta i felietonista. Miłośnik i propagator amerykańskiego stylu życia. Jego artykuły, wywiady i komentarze publikowane są w ogólnopolskiej prasie drukowanej oraz internetowej m.in. w Tygodniku Katolickim „Niedziela”, „Gazecie Polskiej”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, miesięczniku „Gazeta Bankowa”.
Na zdjęciu: Zofia Klepacka
fot.Olivier Hoslet/EPA/Shutterstock
Reklama