Niespotykane zainteresowanie wyborami oraz przeniesienie części wyborców do nowych punktów do głosowania spowodowało, że od rana nie działa strona internetowa Komisji Wyborczej miasta Chicago. Za utrudnienia przeprasza przewodniczący komisji Langdon Neal...
Niespotykane zainteresowanie wyborami oraz przeniesienie części wyborców do nowych lokali spowodowało, że od rana nie działa strona internetowa Komisji Wyborczej miasta Chicago.
/a>
Za utrudnienia przeprasza przewodniczący komisji Langdon Neal, przyznając, że w godzinach porannych doszło do prawdziwego oblężenia i władze rozważały zmianę serwera. Rano nie działał też system sms-owy, za pomocą którego można poznać swój lokal wyborczy wysyłając imię i nazwisko oraz adres pod numer (312) 361-8846.
Ostatecznie wyborców szukających swoich placówek odsyła się tymczasowo na stronę Stanowej Komisji Wyborczej.
Około 80 pracowników komisji odbiera urywające się telefony od zdezorientowanych mieszkańców Chicago oraz sędziów elekcyjnych informujących o problemach z maszynami do głosowania.
W związku z tym, że co 10 lat dochodzi do nowego podziału na okręgi wyborcze, około 20 procentom zarejestrowanych wyborców przypisano inne punkty do głosowania niż w poprzednich wyborach. Komisja informowała o zmianach od miesiąca i nie spodziewano się, że w dniu wyborów tyle osób zacznie szukać swoich placówek wyborczych.
Do południa odnotowano 539 przypadków, gdy wyborcy pomylili swoje lokale, co jednak zdarza się często po zmianie okręgów. Jednak „Chicago Tribune” informuje o przypadkach, gdy kilkakrotnie odsyłano wyborców do nieodpowiednich placówek.
W Chicago spóźniono się z otwarciem czterech z dwóch tysięcy lokali, ale – jak zapewniał Neal – nie zawrócono ani jednej osoby.
W Illinois lokale wyborcze czynne są do 19.00. Każdy, to będzie stał o tej godzinie w kolejce, będzie mógł zagłosować... o ile nie pomyli punktu do głosowania.
as
Zobacz też: Kto może brać udział w amerykańskich wyborach
Redakcja
