„Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” – Ewangelia wg św. Mateusza, rozdział 25, werset 40. Słowa te wypowiedział Jezus Chrystus do swoich uczniów. Dzisiaj powinny z całą swoją mocą wybrzmiewać w sumieniach księży pedofilów i kościelnych hierarchów, którzy przez dekady ukrywali te straszliwe zbrodnie. Kara, jaka według wiary chrześcijańskiej czeka tych zwyrodnialców, wydaje się być tak straszliwą, że nie ma w słowniku wyrazów mogących ją odpowiednio opisać. Oczywiście, my chrześcijanie wierzymy w boskie miłosierdzie i odpuszczenie win. Do tego jednak potrzeba szczerego żalu za grzechy i odpokutowania win, a tego wśród wielu księży pedofilów oraz ich przełożonych, którzy tuszowali seksualne zbrodnie na dzieciach, ciągle brak. Katoliccy duchowni pełnią tutaj na ziemi posługę w imieniu Syna Bożego. Oni Go reprezentują! Chrystus mówił wyraźnie: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie!”, i dzieci te przychodziły do Niego poprzez to, że przychodziły pełne ufności do swoich księży. A co z tym zaufaniem uczynili pedofile w sutannach? Brutalnie zdradzili tę dziecięcą miłość do Chrystusa. Zawiedli ich zaufanie. Tym samym zdradzili samego Syna Bożego. W Piśmie Świętym odnajdujemy informację, co czeka tych, którzy dopuścili się zdrady na Jezusie: „Biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził”.
Ofiary księży pedofilów na ogół słyszały słowa „morda w kubeł” odmieniane na różne sposoby. „Morda w kubeł, bo skrzywdzę Twojego młodszego brata”, „morda w kubeł, bo jak się twoja mama dowie, to urwie ci siusiaka”, „morda w kubeł, bo to nasza słodka tajemnica”. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że ofiary molestowane przez duchownych bardzo często nie mogły liczyć na sprawiedliwość i pomoc ze strony instytucji Kościoła. Wśród wielu jego hierarchów, biskupów wobec aktów pedofilskich również panowała zasada – morda w kubeł! Duchowni pedofile oraz kryjący ich przełożeni zachowują się tak, jakby chcieli, aby Chrystus musiał za nich ponownie umierać na krzyżu. Wstydu nie macie i Boga się nie boicie! W imię czego ja się pytam? W imię czego ich kryliście, zdradzając Chrystusa niczym Judasze? Dla obrony wizerunku Kościoła? No to się wam coś nie udało…
Przeraża także reakcja niektórych biskupów na film „Tylko nie mów nikomu” – dokument braci Sekielskich o pedofilii wśród księży. Do tej pory ma on już ponad 17 milionów wyświetleń! To, co zostało tam pokazane, winno skłaniać do głębokiej refleksji, nie zaś stanowić katalizator do ataku na Kościół katolicki. Obnażenie win to dar, nie zaś walka z instytucją Kościoła. To możliwość oczyszczenia i warto, aby kościelni hierarchowie z tej okazji skorzystali. Drugiej takiej szansy może już nie być. Później może już być po prostu za późno. Na co? Na ratunek dla Świętego Kościoła Powszechnego!
Pojawiają się głosy, by zorganizować coś na kształt strajku wiernych – by bojkotować niedzielne msze święte lub nie wrzucać pieniędzy na tacę. W ten sposób niektórzy chcą ukarać Episkopat za tuszowanie przypadków pedofilskich w Kościele. Rozumiem zdenerwowanie, które stało się udziałem nas – wiernych Kościoła katolickiego. Rozumiem, że czujemy potrzebę działania. Pamiętajmy jednak, że Kościół powszechny to my, a nie tylko przedstawiciele instytucjonalnego wymiaru Kościoła. Chrześcijanin nie chodzi na mszę dla księdza proboszcza, ani nawet dla księdza biskupa i papieża. Uczestniczy w tej liturgii dla Boga. W całej Polsce są tysiące parafii i tysiące dobrych księży, którzy nie zasługują na to, by wrzucać ich do jednego wora z pedofilami i hierarchami, którzy tych zboczeńców chronili. Generalizacja, również wobec kadry biskupiej byłaby nieuczciwa i niesprawiedliwa. Tutaj potrzeba powołania dwóch niezależnych komisji śledczych – państwowej i kościelnej. Niech za ich sprawą dokona się sprawiedliwość. Niech otwarte zostaną archiwa kościelne, niech Watykan dokładnie zbada, który hierarcha krył pedofilów i natychmiast wobec takich osób wymierzy kary – dymisja i wyrzucenie ze stanu kapłańskiego. Innej drogi Kościół po prostu nie ma. Co się zaś tyczy wymiaru państwowego – nie tylko pedofile powinni trafiać na wiele lat za kraty. Również każdy, kto przyczynił się do ich ukrywania i przymykał oczy na ich zbrodnie, winien dzielić z nimi celę. Od ścigania pedofilów jest przede wszystkim prokuratura. Nie może być tak, że sprawy te badają wyłącznie wewnętrzne komisje kościelne. Oczyszczenie naszego świętego Kościoła ze zboczeńców w sutannach to jedyny dlań ratunek. W przeciwnym razie laicyzacja Polski stanie się zjawiskiem tak szybko postępującym, że będzie to już proces niemalże nieodwracalny. Ja z Kościoła nie odejdę nigdy, jak powiedział Szymon Hołownia – to jest mój dom. Niestety wielu ludzi już zniechęciło się do katolicyzmu. Im szybciej Kościół katolicki rozliczy się z grzechu pedofilii i paskudnej zbrodni jej ukrywania, tym dla tegoż Kościoła będzie lepiej.
Tomasz Winiarski
Amerykanista, dziennikarz relacjonujący wydarzenia z USA, korespondent mediów krajowych i polonijnych. Publicysta i felietonista. Miłośnik i propagator amerykańskiego stylu życia. Jego artykuły, wywiady i komentarze publikowane są w ogólnopolskiej prasie drukowanej oraz internetowej m.in. w Tygodniku Katolickim „Niedziela”, „Gazecie Polskiej”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, miesięczniku „Gazeta Bankowa”.
fot.tunnelarmr/Flickr
Reklama