"Świat migrantów i uchodźców jest trochę jak krzyż ludzkości" - powiedział w poniedziałek papież Franciszek podczas spotkania z nimi w ośrodku koło Sofii. W drugim dniu wizyty w Bułgarii Franciszek odwiedził centrum dla migrantów głównie z Iraku i Syrii.
W ośrodku mieszczącym się w dawnej szkole w dzielnicy Wrażdebna przebywa około 50 osób, które czekają na uregulowanie swojego statusu. Centrum prowadzi Caritas. Działający tam dziecięcy chór wystąpił przed papieżem, a Franciszek otrzymał w darze wykonane przez najmłodszych rysunki.
"Dziękuję za waszą dobroć, życzę wszystkiego najlepszego wam i waszym współobywatelom, którzy pozostali w ojczyźnie" - zwrócił się papież do uchodźców w czasie swej prywatnej wizyty.
Podziękował mieszkańcom ośrodka za gościnność oraz za pieśni, które - jak to ujął - niosą radość w ich trudnej drodze.
"Wasza droga nie jest łatwa, ona jest pełna bólu. Musieliście opuścić ojczyznę i szukać nowej. Lecz zawsze pozostaje nadzieja. Świat jest pełen migrantów, ludzi, którzy szukają nowego miejsca do życia, a ich droga jest krzyżem" – powiedział.
W swoim niedzielnym przemówieniu podczas ceremonii powitania w Sofii papież wezwał bułgarskie władze, aby nie zamykały oczu i serc na migrantów. Franciszek nazwał Bułgarię "miejscem spotkania między wieloma kulturami i cywilizacjami, mostem między Europą Wschodnią a Południową, otwartą bramą na Bliski Wschód". "Tutaj różnorodność (...) jest postrzegana jako szansa, bogactwo, a nie powód do konfliktu" - dodał.
W Bułgarii, gdzie jeszcze trzy, cztery lata temu przebywało kilka tysięcy migrantów, obecnie jest ich kilkuset.
We wszystkich ośrodkach w kraju, obliczonych na 7 tys. osób, znajduje się ich około 350. Według oficjalnych danych bułgarskich władz presja migracyjna na granicy z Turcją, gdzie zbudowano ogrodzenie ochronne, jest praktycznie zerowa. Pilnie strzeżona jest także granica z Grecją.
Migranci, którzy przedostają się do Bułgarii zmierzają przede wszystkim do Europy Zachodniej. Warunki w bułgarskich ośrodkach i udzielane przez bułgarskie władze świadczenia są dla migrantów niezadowalające. Z drugiej strony, stosunek ludności do nich jest negatywny. W wielu miejscowościach, w których władze zamierzały umieścić migrantów, wybuchały protesty, dochodziło do konfliktów.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
fot.VASSIL DONEV/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama