Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 25 grudnia 2024 23:52
Reklama KD Market

Protestu forma niewłaściwa

Słowem wstępu pragnę podziękować tym wszystkim polskim nauczycielom, którzy na czas egzaminów postanowili zawiesić swój strajk. Wyrazy uznania kieruję również do katechetów, księży katolickich i sióstr zakonnych, emerytowanych pedagogów oraz wszystkich innych osób z kwalifikacjami pedagogicznymi (np. funkcjonariuszy służby więziennej, strażaków), którzy zgłosili do Ministerstwa Edukacji Narodowej swoją gotowość udzielenia pomocy przy przeprowadzaniu egzaminów gimnazjalnych. Taka forma protestu, która powodowałaby paraliż systemu edukacji akurat na czas ogólnokrajowych testów, byłaby absolutnie niedopuszczalna. Protestu forma niewłaściwa! W tym przypadku ostatecznie udało się uniknąć egzaminacyjnego kataklizmu, czyli wyrządzenia uczniom poważnej krzywdy. Przynajmniej póki co – wszak przed nami jeszcze egzaminy ósmoklasistów oraz arcyważne matury. Do samego niemal końca uczniowie gimnazjów byli jednak trzymani w niepewności, co już samo w sobie jest sytuacją karygodną. Chociaż, jakby się dobrze zastanowić, to w owej niepewności trzymani są nadal – w momencie, w którym piszę te słowa, młodzież gimnazjalna ma przed sobą jeszcze kolejne sprawdziany! W ostatnim czasie rzeczywistość nad Wisłą wypełniła także fala innych protestów. Ich wylew do pewnego stopnia był zjawiskiem relatywnie łatwym do przewidzenia. Wraz z nadejściem ciepłych, wiosennych dni łatwiej jest bowiem zmotywować ludzi do wyjścia na ulice. Możliwość pokojowego strajku jest fundamentem każdego zdrowego, demokratycznego systemu. Nie może być co do tego absolutnie żadnych wątpliwości! Jako zagorzały zwolennik demokracji i wynikającego z niej społeczeństwa obywatelskiego, w pełni popieram to prawo. Ba, czasem nawet sam zachęcam do protestów i manifestowania swojego niezadowolenia. Strajk sam w sobie nie jest przecież zjawiskiem negatywnym, przynajmniej nie zawsze. Co nim zatem jest? Protestu forma niewłaściwa! I tutaj dochodzimy do clou tematu, bo protestować może każdy, choć niestety nie każdy potrafi. Sztuki tej nie opanowało nie tylko kierownictwo ZNP, o czym za chwilę… Bezpodstawne, bezczelne wręcz roszczenia (nie mówię tutaj o nauczycielach), których spełnienie oznaczałoby daleko idące pogwałcenie wolności innych ludzi oraz agresywna forma samego protestu, która paraliżuje życie ogromnej części społeczeństwa (tutaj już mówię również o ZNP), to idealna definicja tego, jak strajkować się nie powinno! W tym kontekście do głowy przychodzą mi dwie inne grupy zawodowe, które dały nam ostatnio srogo popalić, czasem dosłownie. Mowa o rolnikach zrzeszonych w AgroUnii oraz walczących z Uberem taksówkarzach. Ci pierwsi „zasłynęli” nie tylko rozrzucaniem jabłek na ulicach (marnowanie żywności), czy przytachaniem truchła świni w miejsce publiczne (sianie zgorszenia). Nie powstrzymali się także przed paleniem opon i siana przy Placu Zbawiciela w Warszawie. Tak jakby problem stolicy ze smogiem i spalinami był niewystarczająco poważny. Ci drudzy, czyli kierowcy korporacji taksówkarskich, również dodali swoje „trzy grosze”. Sprzeciwiając się konkurencji, ich zdaniem nieuczciwej, w postaci znacznie tańszych przewozów osób, których podejmuje się głównie amerykańska firma Uber, taksówkarze zablokowali swoimi samochodami centrum Warszawy. Przez taką formę protestu sparaliżowali ruch drogowy w najważniejszej dzielnicy miasta, doprowadzając tym samym do sytuacji, w której Warszawiacy oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości często nie mogli dotrzeć do pracy na czas. Tkwili w sztucznie wytworzonych korkach, a przecież też mają do utrzymania rodziny, prawda? Skoro twierdzą, że kierowcy Ubera mają łatwiej, to niech sami zaczną jeździć dla tej firmy, jaki problem? Moim zdaniem daje tutaj o sobie znać socjalistyczna mentalność homo sovieticusa, który nie potrafi zrozumieć, że na wolnym rynku zwycięża lepsza i tańsza konkurencja i że jest to zasada naturalna i zdrowa dla gospodarki. Blokując nam stolicę taksówkarze raczej zbyt wielu osób do siebie nie przekonają. Taksówka jest droższa, ale bezpieczniejsza (w teorii, bo kierowca ma licencję, a pasażer ubezpieczenie itd.), a Uber jest znacznie tańszy, ale mniej bezpieczny. I świetnie! Niech wybór podejmie wolna jednostka – konsument. Choć nie zgadzam się z wieloma postulatami, tak rolników z AgroUnii, jak również kierowców korporacji taksówkarskich, z uwagi na to, że ich spełnienie oznaczałoby pogwałcenie zasad wolnego rynku, ich protesty nie byłyby przedmiotem aż tak silnej krytyki z mojej strony, gdyby nie jeden szkopuł. W obu przypadkach diagnoza jest dokładnie taka sama – protestu forma niewłaściwa! Tomasz Winiarski Amerykanista, dziennikarz relacjonujący wydarzenia z USA, korespondent mediów krajowych i polonijnych. Publicysta i felietonista. Miłośnik i propagator amerykańskiego stylu życia. Jego artykuły, wywiady i komentarze publikowane są w ogólnopolskiej prasie drukowanej oraz internetowej m.in. w Tygodniku Katolickim „Niedziela”, „Gazecie Polskiej”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, miesięczniku „Gazeta Bankowa”. fot.Leszek Szymanski/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama