Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 17:32
Reklama KD Market

Lori Lightfoot obejmuje urząd burmistrza. Historyczne wybory w Chicago i na przedmieściach

Mamy już za sobą historyczne wybory lokalne, w których 2 kwietnia wygrali  kandydaci popierani przez naszą gazetę: Lori Lightfoot, Melissa Conyears-Ervin, Ariel Reboyras i Artur Zadrożny. Choć burmistrz-elekt Lori Lightfoot rozpoczęła już intensywne przygotowywania do sprawowania urzędu, nie milknie debata nad jej spektakularnym zwycięstwem w Chicago. Nowicjuszka kontra weteranka Popierana przez naszą gazetę Lori Lightfoot zwyciężyła dużą przewagą w wyborach na urząd burmistrza, pokonując rywalkę Toni Preckwinkle. Po raz pierwszy w historii Chicago urząd burmistrza sprawować będzie kobieta afroamerykańskiego pochodzenia. Warto przypomnieć, że pierwszym afroamerykańskim burmistrzem  Chicago był – w latach 1983-1987 – Harold Washington. Wcześniej, bo w latach 1979-1983, pierwszą kobietą burmistrzem była Jane Byrne. Nowicjuszka polityczna, Lori Lightfoot, z zawodu prawnik, była asystent prokuratora federalnego i była przewodnicząca rady policji, pokonała w wyścigu na burmistrza (ang. Mayor) polityczną weterankę, Toni Preckwinkle, szefową władz powiatu Cook i Partii Demokratycznej tego powiatu. Lightfoot uzyskała miażdżącą przewagę – 74 proc. głosów do 26 procent. Na dodatek wygrała we wszystkich 50 okręgach miejskich (ang. wards), a więc nawet w 4. okręgu kontrkandydatki. Mimo że wyścig wyborczy był bardzo zacięty i często negatywny w tonie, to dotychczasowe  rywalki – Lightfoot i Preckwinkle – obiecały ścisłą współpracę i podały sobie ręce podczas tzw. bankietu jedności wydanego następnego dnia po elekcji przez murzyńską organizację Rainbow PUSH Coalition. Preckwinkle przełknęła gorzką pigułę porażki i powróciła do dotychczasowych obowiązków, a więc do sprawowania przez najbliższe trzy lata urzędu prezes Rady Powiatu Cook oraz do kierowania Partią Demokratyczną tego powiatu. Wbrew politycznej machinie Do sukcesu Lori Lightfoot przyczyniły się częściowo obciążenia rywalki. Wyborcy pamiętali dobrze, że Preckwinkle podwyższyła podatek od sprzedaży i wprowadziła podatek od ,,słodzonych napojów” (nie obejmował tylko wody i mleka), z którego później się wycofała pod presją społeczną. Dodatkowo, jej wiarygodność podważały powiązania z podejrzanymi o korupcję radnym Edem Burke’em i Joe Berriosem, byłym szefem urzędu wyceny nieruchomości. Głosując na Lightfoot wyborcy zademonstrowali niechęć do wszelkich obciążeń układami i do związków z machiną polityczną. Chcieli kogoś nowego. Kogoś, kto ma kwalifikacje do sprawowania urzędu, ale nie jest powiązany z establishmentem politycznym i nie musi się liczyć tzw. układami. Te oczekiwania spełniła Lightfoot. Na dodatek zaimponowała inteligencją, profesjonalizmem i odwagą. Warto przypomnieć, że do wyścigu wyborczego zgłosiła się w maju 2018 r. jako pierwsza, gdy jeszcze o reelekcję zabiegał Rahm Emanuel. Nikomu nieznana nowicjuszka polityczna nie bała się stawić czoła potężnemu burmistrzowi z wielomilionowym kontem wyborczym. Dopiero później, jak się wycofał z wyborów, okazało się, że musi rywalizować z trzynastoma innymi kandydatami. Wielu z nich przystąpiło do wyścigu po rezygnacji Emanuela. W kilkunastoosobowym wyścigu, mimo ostrej rywalizacji zdobyła największa liczbę głosów (17 proc. głosów) w pierwszej turze elekcji, ale za mało, by  zapewnić sobie zwycięstwo czyli wymagane 50 proc. plus jeden głos. Preckwinkle zdobyła drugie miejsce (16 proc. głosów). Wielu byłych rywali z pierwszej tury poparło Lightfoot w wyborach uzupełniających, w tym zdobywca trzeciego miejsca w pierwszej turze Willie Wilson, afroamerykański milioner, który przekonał swój elektorat - czyli głównie czarnych emerytów skupionych przy kościołach różnych wyznań - by głosowali na Lightfoot, bo jego zdaniem będzie lepsza dla Chicago. Lightfoot otrzymała też oficjalne rekomendacje największych gazet amerykańskich. Zasłużyła też na uznanie polonijnej społeczności, gdy na spotkaniu w Związku Narodowym Polskim (Polish National Alliance, PNA) przedstawiła siebie i swoje plany dla Chicago. Zadeklarowała chęć utrzymywania stałych kontaktów i współpracy ze środowiskiem polonijnym. Obiecała, że będzie otwarta na opinie polskiej społeczności oraz na rekomendacje na ważne stanowiska w administracji miasta. Kim jest Lori Lori Lightfoot urodziła się w Ohio i wychowała w rodzinie robotniczej. Była najmłodsza z czworga rodzeństwa. Już w liceum podczas studiów przejawiała zdolności przywódcze, pełniąc różne funkcje społeczne. Była wzorowa uczennicą i studentką. Po uzyskaniu licencjatu na University of Michigan, pracowała dla polityków w Kongresie USA, m.in. dla senator Barbary Mikulski.  Prawo ukończyła na University of Chicago, dzięki udostępnionemu przez tę uczelnię stypendium. Aplikanturę robiła w Chicago w dużej kancelarii prawniczej, a następnie pracowała w prokuraturze federalnej, gdzie uczestniczyła w wielu dochodzeniach w sprawie korupcji i występowała przed sądem jako oskarżycielka. Później pełniła funkcję bliskiego doradcy burmistrza Chicago oraz sprawowała wysokie menedżerskie stanowiska w administracji Wietrznego Miasta, m.in. kierowała cywilną radą ds. Policji. 56-latka jest zdeklarowaną przedstawicielką społeczności gejowskiej i fanką Chicago Bears. Z żoną Amy Eshleman, do niedawna pracownicą biblioteki publicznej, wychowują adop- towaną córkę, 11-letnią Vivian. Rodzina mieszka przy Logan Square na północy miasta. Po raz pierwszy w his- torii Chicago na jego czele stanie zdeklarowana przedstawicielka społeczności gejowskiej, ale  historia rozliczy Lori Lightfoot przede wszystkim z jej dokonań na rzecz miasta, a nie z życia prywatnego. Burmistrz-elekt już pracuje Już nazajutrz po wyborach, 3 kwietnia, burmistrz-elekt Lori Lightfoot rozpoczęła intensywne przygotowania do sprawowania urzędu, tak jak to zresztą zapowiedziała w wywiadzie udzielonym naszej gazecie 27 marca. Spotkała się z ustępującym burmistrzem Rahmem Emanuelem, który zapewnił, że przekazanie obowiązków odbędzie się szybko, sprawnie i efektywnie oraz z szefem policji Eddie’em Johnsonem, aby porozmawiać o kompleksowym planie prewencji przestępczości, zanim na ulicach nasili się przemoc z nastaniem sezonu letniego. Bezpieczeństwo w mieście jest priorytetem nowej burmistrz. Dlatego też chce ona zacieśnić współpracę z federalnymi organami ścigania. Burmistrz-elekt spotka się również ze stanowymi parlamentarzystami w Springfield oraz gubernatorem J.B. Pritzkerem.Lightfoot będzie lobbować za ustawą na rzecz wybieralnej rady szkolnej, której skład jest aktualnie w gestii burmistrza, a przez to jest ona przez niego kontrolowana, a jej członkowie dyspozycyjni. Nowa głowa miasta Chicago wyrazi też swoje poparcie wobec ustawy o legalizacji marihuany na cele rekreacyjne. Rozmawiając z gubernatorem zadeklaruje chęć bliskiej z nim współpracy, a także poprosi o sprawiedliwe traktowanie Wietrznego Miasta przy podziale dotacji  stanowych, ponieważ od kilku lat należne mu fundusze są redukowane. Dyskutowane też będą inne kwestie finansowe, jak niedobory w funduszach emerytalnych pracowników administracji miasta i deficyty budżetowe. Lightfoot zwróci też Pritzkerowi uwagę na konieczność inwestowania w odbudowę niszczejącej infrastruktury miasta.
Melissa Conyears-Ervin po spotkaniu z Polonią w siedzibie ZNP fot.Ewa Malcher
Nowa skarbnik miasta Urząd skarbnika (City Treasurer) zdobyła popierana przez naszą gazetę Melissa Conyears-Ervin, która pokonała radnego Ameyę Pawara stosunkiem głosów 60 proc. do 40 procent. Wyborcy docenili kwalifikacje  Melissy Conyears-Ervin, która posiada długoletnie doświadczenie zawodowe w branży finansowej, tak w sektorze prywatnym jak i publicznym. Melissa Conyears-Ervin – sprawująca jeszcze urząd posłanki stanowej – zamierza przeprowadzić staranny audyt budżetu, funduszy emerytalnych, inwestycji i zasobów miasta. Chce poczynić oszczędności oraz lepiej inwestować aktywa miejskie. Przyrzeka transparentność działań biura skarbnika i staranne rozliczanie się przed społeczeństwem ze swych decyzji i działań. Podczas spotkania z przedstawicielami Polonii w siedzibie Związku Narodowego Polskiego, Conyears-Ervin obiecywała też ścisłą współpracę z naszą społecznością, ułatwienie dostępu do biura skarbnika oraz informacji w języku polskim nt. ważnych dla chicagowian programów miejskich. Zmiany w układzie sił Elekcja municypalna w Chicago zaowocowała też zamianami w radzie miasta. Przy niskiej frekwencji istotny był każdy głos, również polonijny. Sporą niespodzianką okazała się przegrana długoletniego, wpływowego radnego Pata O’Connora, sojusznika burmistrza Rahma Emanuela. Patrick J. O’Connor, sprawujący urząd radnego 40. okręgu od 1983 r., przewodniczący ważnej miejskiej komisji ds. finansów, przegrał z nowicjuszem politycznym Andre Vasquezem, menedżerem w firmie AT&T Inc. Vasquez uzyskał 54 proc. głosów, a O’Connor – 46 procent. Można się spodziewać, że nowym przewodniczącym komisji ds. finansów miasta, na miejsce O’Connora, zostanie radny Scott Waguespack, który w wyborach na urząd burmistrza popierał Lori Lightfoot.
Od lewej: Alicja Kuklińska – sekretarz krajowy ZNP, Ariel Reboyras, Frank J. Spula – prezes ZNP/KPA, Steve Tokarski – skarbnik ZNPfot.Łukasz Dudka
Najbardziej polski z latynoskich radnych... Dogrywki na radnych (ang. Aldermen) odbywały się w 15 z 50 okręgów miejskich (ang. Wards). Polonijną społeczność najbardziej interesowała dogrywka w 30. okręgu miejskim, gdzie radny Ariel Reboyras wygrał z nowicjuszką polityczną, Jessicą Gutierrez, córką b. kongresmana Luisa Gutierreza przewagą 52 proc.głosów do 48 procent. Popierany przez naszą gazetę Ariel Reboyras to przyjaciel Polonii i najbardziej polski ze wszystkich latynoskich radnych. Dba, by w Chicago przybywało ulic z polskimi nazwami. Uczestniczy we wszystkich polonijnych uroczystościach. Jest członkiem polonijnych organizacji i zatrudnia w swoim biurze polskojęzyczny personel. W 30. okręgu miejskim – obejmującym m.in. Jackowo na północnym zachodzie miasta – wciąż mieszka spora liczba Polaków.
Od lewej: Alicja Kuklińska, Artur Zadrożny i Frank J. Spula fot.Łukasz Dudka
Polak w radzie miasta Des Plaines We wtorek 2 kwietnia odbywały się też wybory samorządowe na przedmieściach. W Des Plaines wyścig na radnego 4. okręgu wygrał popierany przez naszą gazetę polski imigrant – Artur Zadrożny, prawnik. Zdobył 76 proc. głosów, a jego kontrkandydat, strażak Mark Setzer  24 procent. Artur Zadrożny jest praktykującym adwokatem, świetnie mówi po polsku i posiada kwalifikacje, by reprezentować mieszkańców w radzie miasta Des Plaines. Będzie też dbał o potrzeby oraz interesy polonijnej społeczności, która licznie zamieszkuje Des Plaines. Z Polski do Chicago przyjechał z rodzicami w 1993 roku, mając 10 lat. Od dwóch lat mieszka w Des Plaines. Po wyborach Zadrożny ponownie odwiedził naszą gazetę, by podziękować za wsparcie i powiedzieć nam, że głosowało na niego sporo polskich wyborców. Alicja Otap [email protected] Wieczór wyborczy w sztabie Lori Lightfoot  Zdjęcia: Peter Serocki Wizyta Lori Lightfoot i spotkanie z Polonią w siedzibie ZNP Zdjęcia: Ewa Malcher, Grzegorz Dziedzic
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama