,,Dziennik Związkowy” popiera Lori Lightfoot w wyborach na burmistrza
- 03/30/2019 12:04 AM
,,Dziennik Związkowy” udziela oficjalnego poparcia w wyborach na burmistrza Lori Lightfoot, w uznaniu dla jej wysokich kwalifikacji do sprawowania tego urzędu. Lightfoot pracowała w administracji miasta i biurze burmistrza oraz była przewodniczącą rady policji chicagowskiej, a także asystentką prokuratora federalnego, zaś w prywatnej praktyce prawniczej reprezentowała w sądzie duże firmy, nie zapominając przy tym o potrzebach zwykłego człowieka. 27 marca odwiedziła siedzibę Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance, PNA) i spotkała się z przedstawicielami Polonii oraz różnych środowisk i społeczności lokalnych.
Na spotkaniu prowadzonym przez Franka Spulę, prezesa ZNP i KPA, Lightfoot wyczerpująco i rzeczowo odpowiadała na pytania dotyczące aktualnej sytuacji miasta i jego przyszłości. Zadeklarowała chęć utrzymywania stałych kontaktów i współpracy ze środowiskiem polonijnym i obiecała, że będzie otwarta na opinie polskiej społeczności oraz na rekomendacje na ważne stanowiska w administracji miasta. Przedstawiła także sensowne plany dotyczące finansów miasta, rozwoju i rewitalizacji dzielnic oraz zwiększenia bezpieczeństwa w całym mieście, i poprawy warunków życia lokalnych społeczności.
Po spotkaniu kandydatka udzieliła krótkiego wywiadu naszej gazecie.
Alicja Otap: – Z sondaży wiemy, że dla chicagowskich wyborców najważniejsze jest bezpieczeństwo w mieście. Mają dosyć strzelanin i zabójstw, i martwią się, że jak co roku w sezonie letnim nasili się przemoc. Będąc burmistrzem, jakie kroki Pani podejmie, by stawić czoła przestępczości tego lata?
Lori Lightfoot: – Jeśli zostanę wybrana na urząd burmistrza 2 kwietnia, to już następnego dnia spotkam się z nadinspektorem policji chicagowskiej Eddie’em Johnsonem i jego sztabem wykonawczym, by opracować kompleksowy plan zwalczania przemocy w całym mieście, w każdej dzielnicy. Plan działania będzie zawierał wiele czynników, a w tym współpracę z naszymi federalnymi partnerami. Chcę, aby federalne organy ścigania zatrzymały napływ nielegalnej broni. Chcę, aby przy wykorzystaniu najnowocześniejszych metod śledczych i technologii tropili przemytników broni, przestępców nielegalnie posiadających broń oraz osoby, które trudnią się kupowaniem broni dla gangów i kryminalistów. Musimy być przygotowani do walki z przestępczością, zanim skończy się rok szkolny. Konieczne jest, abyśmy przygotowali młodzież na wypadek przemocy z bronią palną, choćby poprzez uczenie jej umiejętności pokojowego rozwiązywania konfliktów. Mam wiele pomysłów na ten temat, ale chodzi o to, abyśmy byli proaktywni i stawiali na prewencję przemocy. Pracę na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom trzeba zacząć wcześnie, zaraz po wyborach, bo po zaprzysiężeniu 20 maja to już będzie za późno. Oczywiście policja samodzielnie tego nie zrobi, dlatego wcześnie musimy podjąć działania prewencyjne, szczególnie na południu i zachodzie miasta, w dzielnicach najbardziej dotkniętych plagą przemocy. Ale nie tylko, bo zdaję sobie sprawę, że chicagowianie w innych częściach miasta też nie czują się bezpiecznie. Dlatego uważnie słucham, co w tej kwestii mówią mi mieszkańcy różnych dzielnic. Nikt z nas nie chce następnego krwawego lata. I będę ciężko pracować, żeby nie stało się to ponownie naszym udziałem. To mój priorytet.
A co jest na drugim miejscu na liście najważniejszych, niecierpiących zwłoki spraw?
– Oczywiście są to finanse miasta. Już na początku 2020 r. trzeba będzie wpłacić (nakaz sądowy, przyp. red.) wielomilionową kwotę na poczet funduszy emerytalnych pracowników administracji miasta. W czasie okresu przejściowego, (podczas przekazywania obowiązków przez obecnego burmistrza, przyp. red.)przeanalizuję budżet i sprawdzę, czy wszystko się zgadza, skompletuję zespół finansowych doradców oraz udam się do Springfield i do stołecznego Waszyngtonu. Muszę się upomnieć o fundusze stanowe i federalne, o sprawiedliwy podział środków, który należy się Chicago (z tytułu zapłaconych podatków, przyp. red.). Niestety od kilku lat jesteśmy traktowani po macoszemu. Powinniśmy otrzymywać 10 proc. wpływów od podatku od sprzedaży, ale otrzymujemy tylko 6 proc. Chcę to naprawić i to jak najszybciej. Również o większe fundusze upominać się będę w Waszyngtonie. Dołożę starań, abyśmy otrzymali to, co nam się należy z tytułu podatków, które płacimy na rzecz skarbu państwa. Nawiążę też ścisłą współpracę z ustawodawcami w Springfield oraz delegacją kongresową Chicago w stolicy kraju. Spotkam się też z gubernatorem J.B. Pritzkerem, by rozpocząć bliską kooperację. Pritzker jest z Chicago i kocha nasze miasto, i to powinno ułatwić nam komunikację. Będziemy rozmawiać nie tylko o finansach, ale też o niszczejącej infrastrukturze Chicago – nasze drogi, wiadukty i mosty są w bardzo złym stanie. Dodatkowo, będę zabiegała u parlamentarzystów, by została przegłosowana ustawa o odbudowie naszej infrastruktury. I będę czuwała, żeby Chicago było w Springfield traktowane sprawiedliwie w procesie przydziału środków finansowych.
Co chciałaby Pani powiedzieć naszym czytelnikom przed wtorkowymi wyborami?
– Chciałabym, aby wiedzieli, że będę burmistrzem wszystkich chicagowian i wszystkich dzielnic. Do tej pory najważniejsze było tylko centrum miasta, a za mało robiono dla innych dzielnic. Chciałabym też, aby wasi czytelnicy podzielali mój optymizm i nadzieję. Pragnę, abyśmy wszyscy stali się zintegrowaną społecznością, której członkowie mają szacunek dla swojej różnorodności i odmienności. Owa różnorodność stanowi przecież o wspaniałości Chicago, do którego przyjeżdżają ludzie z całego świata, wybierają nasze miasto za swój dom i tu się osiedlają.
Dlaczego trzeba głosować?
– Jeśli nie głosujesz, oddajesz komuś innemu swoją władzę i zgadzasz się na status quo. Musisz głosować, jeśli chcesz zmian i jesteś zmęczony dotychczasową rzeczywistością.
Dziękuję za rozmowę.
[email protected]
Zdjęcia: Ewa Malcher, Grzegorz Dziedzic
Reklama