Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 21:01
Reklama KD Market

W ślad za Ameryką

Administracja prezydenta Donalda Trumpa, wpisując się w wieloletnią tradycję Partii Republikańskiej, jest na najlepszej drodze, by zyskać sobie miano najbardziej proizraelskiego rządu w historii Stanów Zjednoczonych. Czy polski, konserwatywny rząd pójdzie w ślad za konserwatywną Ameryką, by również zostać uznanym za wielkiego sojusznika konserwatywnego Izraela? W historii bilateralnych polsko-izraelskich stosunków istnieje wiele rys, blizn i przykrych skaz. Choć od odzyskania niepodległości w 1989 roku, Rzeczpospolita wkroczyła na słuszną drogę radykalnej poprawy relacji z państwem żydowskim, w ostatnich latach byliśmy świadkami kilku kryzysów dyplomatycznych pomiędzy Warszawą a Jerozolimą. Raz z winy naszego kraju, np. przyjęcie fatalnej i niedopracowanej nowelizacji ustawy o IPN, innym razem z powodu karygodnych wypowiedzi prominentnych polityków Izraela, które sugerowały polską współwinę za niemiecką zbrodnię Holokaustu. Spory te przekładały się na wzrost antysemityzmu wśród Polaków oraz antypolonizmu wśród Żydów. Obie postawy mają genezę ksenofobiczną i stanowią modelowy wręcz przykład stosowania odpowiedzialności zbiorowej. Żerują na mitach i fałszywym przekazie historycznym. Ranią opierając się na niesprawiedliwych stereotypach i krzywdzącej generalizacji. Oba zjawiska winny być z całą stanowczością zwalczane i piętnowane, jako postawy karygodne, niemoralne i społecznie nieakceptowalne. Antysemityzm to rak – stwierdził sekretarz stanu USA Mike Pompeo i ma w tym absolutną rację. Podobnie, jak nowotworem nazwać można antypolonizm. W ostatnich latach, na co również zwrócił uwagę szef amerykańskiej dyplomacji, obserwujemy wzrost niechęci wobec Żydów m.in. w Europie Zachodniej. W samej tylko Francji, gdzie żyje największa w Europie społeczność żydowska doszło w 2018 roku do 500 ataków na Żydów. To wzrost aż o 74 proc.! Na tym tle Polacy wypadają fenomenalnie i powinniśmy wykorzystywać ten fakt, by zyskać sobie należny nam dobry PR oraz większy szacunek wśród polityków izraelskich. Nie oznacza to jednak, że problem antysemityzmu zupełnie nas nie dotyczy. Antysemityzm i antypolonizm to postawy groźne nie tylko ze względu na swoją ksenofobiczną i antyludzką naturę. Stanowią one również potężną kłodę na drodze do budowy przyjacielskich relacji na linii Polska-Izrael. A te powinny być przez polskich i żydowskich liderów postrzegane nie tylko, jako dobro samo w sobie i kwestię honoru dla obu stron. Pozostają one również kluczowe dla naszych państw ze względu na ich ekstremalnie ważny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Kłótnie, spory i nieodpowiedzialne komentarze, które następnie kreują dyplomatyczne konflikty pomiędzy Polską a Izraelem, martwią Waszyngton. Amerykanie stawiają się w roli arbitra, który krytykuje Izrael lub Polskę w zależności od tego, który kraj akurat zawinił przyczyniając się do pogorszenia polsko-żydowskich stosunków. Powinniśmy dążyć do stworzenia osi Warszawa-Waszyngton-Jerozolima. Pierwszym krokiem milowym na drodze do realizacji tego celu był organizowany w stolicy naszego kraju Szczyt Bliskowschodni. Polska ze względu na swoją obecną wyjątkową pozycję na arenie międzynarodowej, powinna wykorzystać ten czas do poczynienia kroków zmierzających do wzmocnienia naszego sojuszu z USA oraz Izraelem. Jesteśmy obecnie niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, niestety nie wykorzystujemy należycie tej niezwykłej roli. Warszawa, w ślad za Ameryką, już dawno powinna uznać Jerozolimę za jedyną i niepodważalną stolicę państwa żydowskiego. Prezydent Donald Trump podpisał niedawno dekret, na mocy którego Stany Zjednoczone oficjalnie uznały suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan. Ziemie te zostały przez Żydów zdobyte od Syrii w czasie wojny sześciodniowej z 1967 roku. Obecnie są dla Izraela terytorium o niezwykle strategicznym znaczeniu. To właśnie ze stoków Wzgórz Golan armia syryjska prowadziła w trakcie wojny sześciodniowej ostrzał terytorium izraelskiego. Rada Bezpieczeństwa ONZ skrytykowała jednak decyzję amerykańskiego prezydenta stwierdzając, że Trump naruszył prawo międzynarodowe. Wśród większości jej członków, którzy wypowiedzieli się przeciwko decyzji USA, znalazła się również Polska. Naszym politykom zabrakło najwyraźniej odwagi, by w kluczowej sprawie stanąć ramię w ramię przy Ameryce. A przecież taka postawa, szczególnie kiedy ważą się losy „Fort Trump”, czyli znaczącego zwiększenia militarnej obecności USA nad Wisłą, byłaby dla naszego kraju niezwykle korzystna. Pokazalibyśmy także stronie izraelskiej, że Polacy są nastawieni wyjątkowo proizraelsko. Wyróżnilibyśmy się tym samym na tle pozostałych krajów Unii Europejskiej, które w bardzo wielu kwestiach pozostają zdecydowanymi krytykami działań Jerozolimy. Zadalibyśmy również kłam żydowskim politykom, którzy w ostatnim czasie dopuszczali się haniebnych wypowiedzi pod adresem naszego kraju. Polsko! – idź w ślad za Ameryką, nie zaś za ogarniętą lewicowym obłędem Unią Europejską. Tomasz Winiarski Amerykanista, dziennikarz relacjonujący wydarzenia z USA, korespondent mediów krajowych i polonijnych. Publicysta i felietonista. Miłośnik i propagator amerykańskiego stylu życia. Jego artykuły, wywiady i komentarze publikowane są w ogólnopolskiej prasie drukowanej oraz internetowej m.in. w Tygodniku Katolickim „Niedziela”, „Gazecie Polskiej”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, miesięczniku „Gazeta Bankowa”.   fot.SHAWN THEW/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama