Nowy Jork. Poprawia się stan mężczyzny, który wskoczył na wybieg tygrysa

Poprawia się stan mężczyzny, który w miniony piątek wskoczył na wybieg tygrysów w nowojorskim ogrodzie zoologicznym na Bronxie. Według policji, David Villalobos nie znajdował się ani pod wpływem narkotyków, ani alkoholu. Villalobos zeznał, że jego desperacki krok był wynikiem zafascynowania drapieżnikami. Zaprzeczył także temu, że była to próba popełniena samobójstwa. W ciągu minionych dwóch miesięcy kilkakrotnie odwiedzał on zoo na Bronxie, najwięcej czasu spędzając właśnie przy tygrysach. Mężczyzna powiedział, że w chwili, kiedy zdecydował się na skok z kolejki, nie umiał powstrzymać przemożnej chęci znalezienia się koło tygrysa.Wstępna ewaluacja psychiatryczna nie potwierdziła u 25-latka występowania tego typu zaburzeń. Stan Davida Villalobosa lekarze określają jako stabilny. Pacjent ma złamaną miednicę, żebra, prawe ramię i kostkę. Ma także liczne obrażenia zewnętrzne. Większość urazów to efekt upadku z wysokości pięciu metrów, na której poruszały się wagoniki ze zwiedzającymi. Policja poinformowała, że za wejście na teren zakazany mężczyzna odpowie po wyjściu ze szpitala. Według kwalifikacji prawnej czyn 25-latka jest wykroczeniem. Jak powiedział Jim Breheny dyrektor ogrodu zoologicznego na Bronxie: "gdyby tygrys naprawdę chciał zrobić krzywdę desperatowi z pewnością mógłby, miał na to sporo czasu". tz  Zobacz także: Nowy Jork. Wypadek w zoo na Bronxie