Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 08:19
Reklama KD Market
Reklama

Dezerterka z armii USA zatrzymana na granicy z Kanadą

Szeregowa Kimberly Rivera służyła w US Army na misjii w Iraku w 2006 roku. I nie chciała tam wracać. Kiedy w rok później otrzymała nakaz ponownego wyjazdu do Iraku zdecydowała się na ucieczkę do Kanady...
Szeregowa Kimberly Rivera służyła w US Army na misjii w Iraku w 2006 roku. I nie chciała tam wracać. Kiedy w rok później otrzymała nakaz ponownego wyjazdu do Iraku zdecydowała się na ucieczkę do Kanady. W miniony czwartek oddała się jednak w ręce amerykańskich organów ściagania. Amerykańska żołnierka została zatrzymana na granicy z USA - Kanada w stanie Nowy Jork. Nakazem deportacji zakończyły się bowiem wieloletnie starania o azyl w Kanadzie. Nie pomogła jej nawet liczba 19 tys. podpisów zebranych pod petycją przygotowaną przez kanadyjska organizacja non-profit Kampania Wsparcia dla Przeciwników Wojny (WRSC) oraz liczne akcje wpierające jej starania o azyl. Kanadyjski urząd imigracyjny pozostał nieugięty. Według rzecznika ministerstwa ds. imigracji Alexisa Pavlicha, dezerterzy z armii Stanów Zjednoczonych nie są prawdziwymi uchodźcami, przynajmniej według definicji przyjętej przez społeczność międzynarodową. - Takie bezpodstawne roszczenia zatykają tylko nasz system dla autentycznych uchodźców, którzy naprawdę uciekają przed prześladowaniami - stwierdził Pavlich. Według telewizji ABC Kimberly Rivera trafiła do wojskowego aresztu w bazie Fort Drum oddalonej 30 mil od garnicy, gdzie doszło do aresztowania. Amerykańska armia za dezertera uważa każdego żołnierza, który nie zgłasza się z przepustki po upływie 30 dni od wyznaczonego terminu. Jeśli sprawą Riviery zajmie się prokuratura wojskowa, wówczas kobiecie, matce czworga dzieci, grozi od dwóch do pięciu lat pozbawienia wolności. Cześciej stosowaną przez armię praktyką jest jednak  administracyjne wydalenie ze służby czynnej. tz  

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama