Chicago. Koniec strajku nauczycieli
Po siedmiu dniach przymusowego wolnego od zajęć, 350 tys. chicagowskich uczniów powraca do szkolnych ławek. Nauczyciele zrzeszeni w związku zawodowym przyjęli zaproponowany im przez CPS kontrakt i we wtorek wieczorem zakończyli trwający od 10 września strajk. Z ulgą odetchnęli pedagodzy, rodzice i władze miasta.
- 09/19/2012 02:54 AM
Po siedmiu dniach przymusowego wolnego od zajęć, 350 tys. chicagowskich uczniów powraca do szkolnych ławek. Nauczyciele zrzeszeni w związku zawodowym przyjęli zaproponowany im przez CPS kontrakt i we wtorek wieczorem zakończyli trwający od 10 września strajk. Z ulgą odetchnęli pedagodzy, rodzice i władze miasta.
Na zwołanym we wtorek po południu walnym zgromadzeniu delegatów Chicago Teachers Union (CTU) blisko 800 delegatów zatwierdziło porozumienie wypracowane przez związkowych negocjatorów z przedstawicielami chicagowskich szkół publicznych (CPS). Za zatwierdzeniem nowego kontraktu i zakończeniem strajku zagłosowało 98 proc. delegatów CTU.
Podczas konferencji prasowej zwołanej wkrótce po głosowaniu szefowa związku Karen Lewis przyznała, że jest zadowolona z decyzji o zakończeniu strajku i wznowieniu zajęć. "Naszym kontraktem nie mogliśmy rozwiązać wszystkich problemów tego świata. Nadeszła jednak pora aby zakończyć akcję protestacyjną.(...)Bardzo się cieszę, że wracamy do szkół. Mogę zagwarantować, że nauczyciele nie mogą się doczekać, aby jutro zobaczyć swoje dzieci" - powiedziała dziennikarzom Lewis.
Zadowolenia nie krył także burmistrz Rahm Emanuel, mówiąc że przed chicagowskimi szkołami publicznymi "nowy dzień i nowy kierunek" - z nowymi zasadami ewaluacji pracy nauczycieli i dłuższym dniem nauki. Koniec negocjacji to, według burmistrza, początek ciężkiej pracy.
Czytaj więcej o STRAJKU NAUCZYCIELI W CHICAGO
27 tys. nauczycieli chicagowskich szkół publicznych zrzeszonych w związku zawodowym CTU wyszło na ulice 10 września. Pikiety i demonstracje odbywały się przed większością szkół publicznych w Wietrznym Mieście oraz w śródmieściu Chicago. Nauczyciele domagali się wprowadzenia w życie obiecanych im wcześniej, a odebranych przez Rahma Emanuela w ubiegłym roku, 4-procentowych podwyżek wynagrodzeń, które miały być wynagrodzeniem za wydłużenie czasu nauki. Ostatecznie pedagodzy zgodzili się na podwyżki rzędu 2 proc. przez najbliższe cztery lata. Nauczyciele domagali się także poprawy warunków w jakich uczą się dzieci, w tym m.in. zmniejszenia liczebności klas, wprowadzenia dodatkowych zajęć z przedmiotów ścisłych, muzyki i sztuki oraz zainstalowania w szkołach klimatyzatorów.
Najbardziej spornym zapisem w kontraktach były zasady ewaluacji pracy nauczycieli oraz zasady zwalniania z pracy. To właśnie ze względu na te dwa punkty strajk trwał aż do 18 września, a dzieci spędziły w domach siedem dni. Od środy zajęcia we wszystkich chicagowskich szkołach publicznych zostaną wznowione.
mp
Reklama