Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 25 grudnia 2024 23:38
Reklama KD Market

Polityczna buta

Eksperci komentujący wydarzenia polityczne w naszym kraju, w tym również piszący te słowa, zwracali uwagę, że główną przyczyną wyborczej porażki Bronisława Komorowskiego oraz Platformy Obywatelskiej w 2015 roku były pycha i polityczna buta. Nadmierna pewność siebie, której genezy należałoby chyba poszukiwać w rozbujanym egocentryzmie i tak typowym dla lewicowych europejskich elit przekonaniu o ich dziejowej racji. Historia jest po naszej stronie – myślą nieprzerwanie, pozostając oczywiście w głębokim błędzie. Swoje trzy grosze dodają także liberalne media głównego nurtu, które tychże polityków utwierdzają w ich błogim przekonaniu. Czynią tak poprzez przychylne artykuły i wielbiące lewicowe koncepcje felietony. Na szczęście jednak społeczeństwa Europy nie dały się do końca omamić unijną propagandą. I to pomimo tego, że salonowi politycy z Brukseli od dawna wynoszą na ołtarze jedynie słuszną ideologię – socjaldemokrację. W istocie potwornie groźny system będący modelowym wręcz przepisem na społeczną niesprawiedliwość, ograniczenia wolności i zapaść gospodarczą. No i mamy te Żółte Kamizelki we Francji. A zaczynamy je mieć również w innych krajach UE, ba nawet w ogarniętej lewicowym obłędem Kanadzie. Zaczęło się m.in. w Polsce – wybór PiS-u to był w dużej mierze sprzeciw wobec szeroko rozumianej liberalnej ideologii sączącej się z brukselskiego źródełka pod tytułem „Unia Europejska”. Ideologii, od której ludzie dostawali już poważnych mdłości. Niestety politycy Platformy Obywatelskiej niewiele się od tego czasu nauczyli. Wciąż definiuje ich pycha i polityczna buta. No bo jak inaczej wyjaśnić działanie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oraz znajdującej się w rękach PO Rady Miejskiej? Przed wyborami samorządowymi obecny gospodarz stolicy budował swój kapitał polityczny m.in. w oparciu o uchwałę rady miasta, która zakładała znaczne podniesienie bonifikaty za przekształcenie statusu gruntów, na których wybudowane są mieszkania i domy warszawiaków z tzw. „wieczystego użytkowania” na prawo własności. Dopłata miała wynosić 98 proc. wartości działki. Konieczność uregulowania niepewnego statusu ziemi to efekt dekad komunizmu, który nienawidził własności prywatnej. Niestety szybko, bo zaledwie po ok. 3 tygodniach od zaprzysiężenia Trzaskowskiego, okazało się, że uchwała rady miasta to było najzwyklejsze w świecie oszustwo wyborcze. Ściema mająca zapewnić kandydatowi PO zwycięstwo w wyścigu po fotel prezydenta stolicy. Przy pomocy głosów radnych z Platformy Obywatelskiej oraz Koalicji Obywatelskiej rada miasta uchwaliła obniżenie tej bonifikaty do poziomu maksimum 60 proc. Oczywiście wyłącznie dla zwykłych obywateli – maluczkich, z którymi pyszałkowata władza się nie liczy. Dla wielkich deweloperów bonifikata nadal miała pozostać wysoka. Ratusz chciał w ten sposób zaoszczędzić prawie 2 miliardy złotych. Tłumaczyli, że będą za to przeprowadzane inwestycje… Granda! Ludzie chcą przede wszystkim pieniędzy w kieszeni, własnej kieszeni – nie w rękach polityków, którzy na każdej inwestycji mogą chcieć „przytulić” konkretną gotówkę. Tak – to się nazywa łapówka. Bezczelna próba oszukania mieszkańców Warszawy nie wyszła miejskiej władzy na dobre. Za butną decyzję rządzących stolicą słusznie oberwało się prezydentowi Warszawy – Rafałowi Trzaskowskiemu. Był on wszak twarzą tej haniebnej uchwały. Poziom oburzenia Warszawiaków osiągnął pułap, który przeraził polityków PO, w tym samego syna politycznego Hanny Gronkiewicz-Waltz – Trzaskowskiego. Postrzeganego przez obłąkane oczy liberałów jako warszawski Kennedy – ha ha! Ostatecznie ratusz wycofał się z tej oszukańczej polityki i rada miasta szybko przegłosowała powrót do poprzedniego poziomu bonifikat. Opór społeczny ma sens! Nie ma go natomiast głosowanie na politycznych hochsztaplerów i oszustów. Pamiętajmy, to że złapany za rękę oszust oddaje skradziony przedmiot, nie oznacza, że można mu ponownie zaufać w przyszłości. Warszawo, otwórz oczy! Tomasz Winiarski Amerykanista, dziennikarz relacjonujący wydarzenia z USA, korespondent mediów krajowych i polonijnych. Publicysta i felietonista. Miłośnik i propagator amerykańskiego stylu życia. Jego artykuły, wywiady i komentarze publikowane są w ogólnopolskiej prasie drukowanej oraz internetowej m.in. w Tygodniku Katolickim „Niedziela”, „Gazecie Polskiej”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, miesięczniku „Gazeta Bankowa”. fot.pxhere.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama