Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 10:55
Reklama KD Market

Święta w ciężarówce

W tak pięknym i szczęśliwym okresie Bożego Narodzenia, które powinno być świętowane wraz z rodziną i przyjaciółmi, nie sposób pominąć tych, dzięki którym te święta faktycznie mogą być radosne i udane. Tak, tak, mowa o najlepszych elfach na świecie, niezawodnych pomocnikach Mikołaja – kierowcach CDL, bez pomocy których prezenty na pewno nie dotarłyby pod świąteczną choinkę. Nie wspominając o samej choince. Wielu z nich niestety nie pojawi się w rodzinnym domu w wigilijny wieczór, a świąteczną kolację będą spędzać samotnie w swoich ciężarówkach. Niech jednak wiedzą o tym, że szanujemy ich za ciężką, często ryzykowną pracę; że pamiętamy i dziękujemy z całego serca! Poniższe historie wydarzyły się naprawdę. Wybraliśmy je z wielu, które zostały opowiedziane w naszym biurze na przełomie lat. Dziś oddajemy je Czytelnikom ku pokrzepieniu serc. John i Maria „Pięć lat temu zdecydowaliśmy z małżonką, ze Święta Bożego Narodzenia wyjątkowo przepracujemy. Specjalnie dlatego kilka dni przed wyjazdem zorganizowaliśmy wcześniejszą wigilię, głównie po to, aby spędzić czas z wnukami. Czas rzeczywistej wigilii zastał nas w stanie Maryland na truck stopie Pilot, zjazd 5 na autostradzie 95. Po lekkim posiłku, nie mając nic do roboty, kiedy oglądaliśmy telewizję, ciche pukanie do drzwi kabiny obudziło naszą uwagę. Zaraz przy schodkach stała może dziesięcioletnia dziewczynka, a tuż za nią samochód z uśmiechniętymi rodzicami. Było zimno, więc opuściłem tylko okno, a ona wspięła się na palce i podając świąteczną kartkę powiedziała ‘Wesołych Świąt’. Obróciła się na pięcie i wskoczyła do samochodu. Kiedy odjeżdżali, cała trójka machała jeszcze do nas, a z ruchu ust można było odczytać dwa słowa: ‘God Bless’. Myślę, że ci ludzie nie mieli najmniejszego pojęcia, jak ten skromny gest poruszył mnie i moją małżonkę. Zresztą do tej pory, ilekroć wspominamy tę niecodzienną wizytę, łezka kręci się w oku. Są jednak dobrzy ludzie na tym świecie. Wesołych Świąt!” Adam „Kilka lat temu, w grudniu, tuż przed świętami zepsuła mi się ciężarówka. Zaholowali mnie na truck stop TA w Ashland w Wirginii. Okres świąteczny już praktycznie rozpoczęty, więc rokowania na szybką naprawę spadły praktycznie do zera. Jak pech to pech, moje przewidywania niestety się potwierdziły i musiałem przesiedzieć tam Wigilię i pierwszy dzień świąt. Największy ból był, kiedy dzwoniłem do żony, żeby jej powiedzieć, że na Wigilię będzie sama z dzieciakami. Wiem, że zagryzała wargi, żeby nie płakać, ale nie dała się i to ona pocieszała mnie oferując nawet przyjazd po mnie z Chicago – bagatelka 800 mil! W rezultacie wytłumaczyliśmy sobie, że widocznie Bóg tak chciał i trzeba się z tym pogodzić. Będą następne wigilie. W świąteczny poranek wziąłem prysznic i odświeżony poszedłem do truck stopowej restauracji. Na korytarzu stała taka maszyna z maskotkami, wiec pomyślałem, że sprawdzę, czy pech się ode mnie odwrócił i zagrałem. Udało mi się wygrać pluszowego miśka – jak znalazł pod choinkę dla córy. Kiedy usiadłem, zauważyłem że przy stoliku obok siedzi matka z może cztero- lub pięcioletnią córeczką. Muzyczka cicho grała, ale i tak usłyszałem, jak mała żaliła się, że taty nie będzie z nimi wieczorem. Z tłumaczeń młodej kobiety wywnioskowałem, że mąż to trucker, a w domu się nie przelewa, więc tata musi pracować. Aż mi serce mocniej zabiło, jakbym swoje dziewczyny widział! Zawołałem kelnerkę i powiedziałem jej, że ja zapłacę za ich posiłek. Wręczyłem jej również mojego zdobycznego pluszaka i poprosiłem, żeby dała go tej małej dziewczynce wraz z życzeniami wesołych świąt. Mam nadzieję, że poprawiłem chociaż troszeczkę jej i jej mamy świat, i łatwiej było im przy świątecznym stole bez taty. ALL ABOUT TRUCKS życzy Wam szczęśliwych, radosnych, rodzinnych Świat Bożego Narodzenia i tradycyjnie tylu samo powrotów co wyjazdów!   fot.Todd McCann/Flickr
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama