W tym szalonym świecie, w którym żyjemy, jest w Chicago jedna rzecz pewna – w poniedziałek po 1 listopada (po Wszystkich Świętych) w Teatrze Chopina, na Polonijnym Trójkącie, odbywają się Zaduszki Jazzowe (ang. All Souls’ Day Polish Jazz Festival). Ta muzyczna uczta przeznaczona jest nie tylko dla fanów jazzu. I jest tak już od dwudziestu lat!
Chicagowskie zaduszki nawiązują do tradycji Zaduszek Jazzowych, które odbywają się co roku w Krakowie. Tam dźwięk trąbek i saksofonów, oraz uderzenia w perkusję i struny kontrabasów słychać w kościele oo. dominikanów, później na krakowskim Rynku, w Piwnicy pod Baranami, w klubie ,,U Muminka”, a nawet w Wieliczce. W Chicago w ten wieczór muzyką wypełniony jest Teatr Chopina. Zaduszki odbywają się tam na dwóch scenach. Ta muzyczna uczta przeznaczona jest nie tylko dla fanów jazzu.
W tegorocznej edycji na głównej scenie chicagowskie Zaduszki Jazzowe rozpoczęły się od występu Jacka Mroczka i Lemon Blues. Po nich na scenie z mocnym uderzeniem pojawił się zespół Marbin. Kilka minut przerwy i wypełniona po brzegi widownia teatru powitała Kaeyrę, czyli Karolinę Baran.
Po występie Karoliny przyszedł czas na krótkie spotkanie z właścicielami Teatru Chopina, który w tym roku świętuje 100-lecie swojego istnienia. Na scenie pojawili się Zygmunt Dyrkacz i Lela Headd Dyrkacz. Publiczność miała okazję zobaczyć krótką prezentację zdjęć z historii teatru, z zabawnym komentarzem na żywo serwowanym przez Zygmunta Dyrkacza.
I powrót do muzyki. Na scenie Grażyna Auguścik z zespołem. Szkoda, że ten fantastyczny występ zakłócał jakiś fotograf-amator, który uparł się, by siedząc w jednym z pierwszych rzędów robić serię zdjęć z lampą błyskową. Na dodatek, operator kamery kilka razy oślepił zasłuchaną publiczność światłem reflektora. Pani Grażyna i jej zespół znosili na scenie te świetlne przeszkody z niesamowitym, stoickim wręcz spokojem.
Finał wieczoru należał do Map Trio, czyli Adama Czerwińskiego, Piotra Lemańczyka i Marcina Wądołowskiego oraz do Billy Neala z Australii.
Na mniejszej scenie zaprezentowali się: Lilianna Zofia Wośko i Daniel Villarreal-Carrillo, Pascal Pahl Collective, Tad ,,TeeMac” Janik i Pamela Fernandez oraz Sergiusz Zgrzębski i Akwareal.
Chicagowskie Zaduszki Jazzowe zaczęły się w 1998 roku od skromnego jam-session kwartetu Marcina Januszkiewicza. Od tamtej pory na scenach w Teatrze Chopina gościły i goszczą takie nazwiska, jak: Olejniczak, Śmietana, Muniak, Styła, Laboratorium ze Stryszowskim, Ścierańskim i Grzywaczem, Eddie Henderson, Jerry Goodman, Grażyna Auguścik, Zbigniew Namysłowski, Krzesimir Dębski, Billy Neal oraz młode, zdolne pokolenie: Kaczmarczyk i Sarnecki, Wania i Wierba, Palma, które podbijają światowe sceny. Niestrudzonym organizatorem tego jazzowego święta w Wietrznym Mieście jest Tadeusz Żaczek.
Tegoroczne zaduszki przeszły już do historii. Jeśli nie mieliście okazji uczestniczyć w nich, to nie przegapcie edycji w 2019 roku. To jedyny w swoim rodzaju muzyczny wieczór, kiedy możemy wspominać tych, którzy już odeszli, ale przecież ciągle żyją w naszych wspomnieniach i w muzyce.
Tekst: Ewa Malcher
Zdjęcia: Peter Serocki
Reklama