Billboard w Ohio: Proszę zatrudnij moją żonę
Na niecodzienny sposób zaprezentowania kwalifikacji zawodowych swojej żony wpadł mieszkaniec Toledo w stanie Ohio. Na dwóch billboardach umieścił CV swojej małżonki z apelem: "proszę, zatrudnij moją żonę". Brandon Stuard ujawnił swój pomysł małżonce, kiedy para była w drodze do restauracji...
- 09/03/2012 05:30 PM
Na niecodzienny sposób zaprezentowania kwalifikacji zawodowych swojej żony wpadł mieszkaniec Toledo w stanie Ohio. Na dwóch billboardach umieścił CV swojej małżonki z apelem: "proszę, zatrudnij moją żonę".
Brandon Stuard ujawnił swój pomysł małżonce, kiedy para była w drodze do restauracji i mijała jeden z billboardów. Holly Stuard zaniemówiła widząc swoje zdjęcie oraz wyszczególnione kwalifikacje zawodowe. Kobieta przyznaje, że gdyby wiedziała o tym niecodziennym pomyśle - nigdy by się na niego nie zgodziła. Przyznaje jednak, że docenia chęć pomocy ze strony męża, który uciekł się do tego desperackiego kroku.
Holly Stuard w ubiegłym roku straciła pracę jako nauczyciel akademicki na uniwersytecie w Toledo na skutek cięć budżetowy i redukcji etatów. Od tego czasu nie udało się jej znaleźć zatrudnienia mimo posiadanego wykształcenia i doświadczenia.
Billbordy kosztowały pana Stuarda 700 dol., ale jak sam przyznaje, jeśli ma to doprowadzić do zwrócenia uwagi na CV żony, będą to najlepiej wydane pieniądze.
Kreatywny współmażłonek z Ohio nie jest pionierem w niezwykłych pomysłach na przykucie uwagi do résumé. W 2007 roku studentka Samford University swoim CV udekorowała ciasto, które przesłała do lokalnej rozgłośni radiowej, która zaoferowała jej staż w zamian za kreatywność.
W 2009 roku poszukująca pracy w serwisach społecznościowych kobieta sworzyła profil "TwitterShouldHireMe" (Twitter powinien mnie zatrudnić); dzięki zwróceniu na siebie uwagi, zaproszono ją do odwiedzenia siedziby tego popularnego medium.
Nie zawsze jednak potencjalny pracodawca jest pod wrażeniem pomysłowych aplikantów. W 2006 roku student ostatniego roku uniwersytetu Yale rozsyłał 11-stronnicowy list motywacyjny z dołączonym do niego wideo, gdzie prezentował swoje umiejętności na siłowni i na korcie tenisowym. Jeden z pracodawców, który przebrnął przez całą pisemno-filmową dokumentację przygotowaną przez studenta, skwitował to lakonicznym "WOW".
ZOBACZ WIDEO CNN:
Reklama