Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 18:15
Reklama KD Market
Reklama

Pojedynek miliarderów. Kandydaci na gubernatora Illinois

Na karcie wyborczej podczas najbliższych wyborów 6 listopada znajdą się cztery nazwiska kandydatów na gubernatora Illinois. Jednak w rzeczywistości szansę ma dwóch, nominowanych przez konkurencyjne partie kandydatów – miliarderów, którzy w dużej mierze sami finansują swoje kampanie wyborcze. Pojedynek pomiędzy Bruce'em Raunerem a J.B. Pritzkerem już przeszedł do historii jako jeden z najkosztowniejszych gubernatorskich wyścigów wyborczych w USA. Poniżej przedstawiamy sylwetki i programy wszystkich czterech kandydatów na gubernatora stanu Illinois. Bruce Rauner (republikanin) Obecny gubernator Illinois ubiega się o wybór na drugą kadencję używając podobnej taktyki, jak podczas poprzednich wyborów. Rauner ogłosił swój start w wyborach w październiku 2017 roku, przedstawiając się jako jedyny kandydat zdolny do przeciwstawienia się swojemu odwiecznemu rywalowi, wpływowemu demokracie, marszałkowi sejmu stanowego Michaelowi Madiganowi. Pochodzący z Winnetki polityk po raz kolejny obiecuje obniżki podatków od nieruchomości i skrócenie kadencji urzędników stanowych. Pod tymi samymi hasłami Rauner prowadził kampanię w 2014 roku, a zwycięstwo w wyborach zapewniło mu pierwsze stanowisko publiczne po latach spędzonych w prywatnym biznesie. Do sukcesów swojej obecnej kadencji Rauner zalicza reformę funduszy edukacji publicznej i wymiaru sprawiedliwości, wprowadzenie regulacji pro-biznesowych oraz veto przeciwko podwyżce podatków. Na kampanię wyborczą z własnej kieszeni Bruce Rauner przeznaczył 95 mln dol. J.B. Pritzker (demokrata) J.B. Pritzker to przedstawiciel jednej z najbogatszych rodzin w Illinois, posiadającej m.in. sieć hoteli Hyatt. Po wielu miesiącach spekulacji w kwietniu 2017 roku Pritzker zapowiedział, że wystartuje w wyścigu o fotel gubernatora przeciwko Bruce'owi Raunerowi. Przez wiele lat J.B. Pritzker finansował wiele kampanii wyborczych polityków Partii Demokratycznej, a w 1998 r. przegrał wybory do Kongresu. Jest biznesmenem, którego majątek jest wyceniany na 3,4 mld dol., a „Forbes” umieścił go w zeszłym roku na 219. miejscu listy najbogatszych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Nic dziwnego zatem, że na kampanię wyborczą demokratyczny kandydat wydał z własnej kieszeni ponad 126,5 mln dol. J.B. Pritzker nigdy dotychczas nie sprawował urzędu wybieralnego. Wśród jego postulatów znajduje się wprowadzenie podatku progresywnego, wprowadzenie publicznego ubezpieczenia medycznego, podniesienie płacy minimalnej do 15 dol. za godzinę i legalizacja marihuany. Kash Jackson (libertarianin) Grayson „Kash” Jackson jest libertariańskim kandydatem na gubernatora Illinois. Urodził się 39 lat temu w Luizjanie jako Benjamin Winderweedle. Ten emerytowany oficer U.S Navy zmienił imię i nazwisko w 2017 roku i obecnie mieszka w miejscowości Antioch, na dalekich przedmieściach Chicago. Jackson chce, aby wszelkie podwyżki podatków musiały być zatwierdzane na drodze referendum, przy zgodzie dwóch trzecich głosujących. Libertarianin zapowiada też utworzenie sądów rodzinnych, dzięki którym rozwody przestałyby być intratnym źródłem dochodu dla prawników. Poparcie jego kandydatury, wynoszące według sondaży 6 proc., jest stosunkowo wysokie, zważywszy na fakt, że Kash Jackson na swoją kampanię wyborczą wydał 985 dol. i 32 centy. Sam McCann (konserwatysta) Republikański senator stanowy Sam McCann w kwietniu dołączył do wyścigu wyborczego z ramienia Partii Konserwatywnej, choć początkowo rozważał start w prawyborach przeciwko Raunerowi, z którym nie zgadza się w wielu kwestiach. McCann przedstawia się jako jedyny konserwatywny kandydat w tych wyborach i obiecuje, że jeśli zostanie gubernatorem, będzie stał na straży wartości religijnych i walczył z ideami lewicy, a także, wspólnie z prezydentem Trumpem, zapewni bezpieczeństwo i szczelność amerykańskich granic. Suma funduszy na jego kampanię wyborczą wyniosła 73,2 tys. dol. Według sondaży McCann może liczyć na poparcie czterech procent wyborców. Grzegorz Dziedzic [email protected] fot.Dariusz Lachowski

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama