Illinois. Śmiałkowie pobili rekord nad Ottawą
W piątek wieczorem na niebie nad Ottawą w północnej części Illinois można było zaobserwować niecodzienne zjawisko. 142 spadochroniarzy pobiło rekord w skokach w pozycjach wertykalnych, lecąc z prędkością 354 km/h i tworząc kształt...
- 08/05/2012 12:45 PM
W piątek wieczorem na niebie nad Ottawą w północnej części Illinois można było zaobserwować niecodzienne zjawisko. 142 spadochroniarzy pobiło rekord w skokach w pozycjach wertykalnych, lecąc z prędkością 354 km/h i tworząc kształt ogromnego płatka śniegu. Sędziowie z Międzynarodowej Federacji Lotniczej uznali rekord.
Spadochroniarzom z całego świata specjalizującym się w spadaniu w pozycjach wertykalnych bicie rekordu z 2009 roku ustanowionego przez 108 skoczków zajęło trzy dni, podczas których wykonali 15 prób. Do niecodziennego wydarzenia doszło na niebie nad Ottawą, położoną ok. 128km na południowy-zachód od Chicago.
Organizator przedsięwzięcia a zarazem właściciem klubu Skydive Chicago, Rook Nelson po udanej próbie bicia rekordu powiedział po prostu: „Czuję się niesamowicie.” W skoku wzięli udział spadochroniarze z całego świata, w tym m.in. z Francji, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji, Szwajcarii, Ukrainy, Rosji, Włoch, Belgii, Australii i Wielkiej Brytanii.
Przygotowania do pobicia rekordu zajęły spadochroniarzom wiele miesięcy. Grupa wybrańców dopuszczonych do niebezpiecznego przedsięwzięcia wzbiła się w powietrze w sześciu samolotach i dokonała skoku z wysokości ponad 5,5km. Skok z tak dużej wysokości stawia przed śmiałkami wiele wyzwań - ekipa Skydive na pokładzie samolotów posługiwała się specjalnymi maskami tlenowymi.
Bicie rekordu filmowało czterech ochotników. Oni także musieli skoczyć wraz z 138 uczestnikami. Bez nich wyczyn amerykańskich śmiałków nie zostałby udokumentowany.
Próby bicia rekordu rozpoczęły się już w środę. Po każdym nieudanym skoku organizatorzy oglądali nakręcone filmy i zmieniali ustawienie skoczków. W biciu rekordu brały udział również kobiety. Jedną z 13 z nich była Erica Tadokoro z Australii.
Nelson wyjaśnił, że spadanie w pozycjach wertykalnych można porównać do stania na głowie w powietrzu. Brak oporu powietrza pozwala na osiągnięcie prędkości rzędu 289km/h. To oczywiście pociąga za sobą niemałe ryzyko.
Amerykańskie stowarzyszenie United States Parachute Association szacuje, że w 2011 roku na 3 mln oddanych skoków 21 skończyło się tragicznie.
AS
Zobacz wideo:
Reklama