Jedyną ofiarą śmiertelną weekendowych strzelanin w Chicago jest 29-letnia kobieta, która zginęła od postrzału podczas awantury domowej. Przynajmniej 30 osób odniosło obrażenia.
Miniony weekend na chicagowskich ulicach był o wiele spokojniejszy niż poprzedni, podczas którego postrzelone zostały 74 osoby, z czego 12 śmiertelnie. Od piątku do poniedziałku rano w wyniku strzelanin zginęła jedna osoba, a przynajmniej 30 odniosło obrażenia.
Ofiarą śmiertelną jest 29-letnia kobieta, zastrzelona w piątek, 10 sierpnia po południu w okolicy 2500 East 79. Street. Kobieta została zaatakowana przez mężczyznę, przeciwko któremu starała się uzyskać sądowy nakaz ochrony. Mężczyzna w przypływie gniewu sięgnął po broń i postrzelił ją w plecy. Rana okazała się śmiertelna. Sprawca postrzelił też w twarz 15-letniego chłopca. Policja poszukuje agresora.
Przynajmniej 30 osób zostało rannych w wyniku strzelanin, do których doszło głównie w zachodnich i południowych dzielnicach miasta. Wśród rannych jest dwóch nastolatków, w wieku 15 i 17 lat, trafionych przez kule w piątek wieczorem, w okolicy 1300 South Independence oraz 17-latek postrzelony w ramię w niedzielne popołudnie w okolicy 1200 South Avers.
(gd)
fot.JOSHUA LOTT/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Ewa Malcher
